7 miesięcy po ślubie
- Czemu widać dwie główki?
Zapytałam patrząc na ekran.
- To bliźniaki!
Powiedziała z entuzjazmem lekarka.
- Jaka płeć?
Zapytał Rihan łapiąc mnie za rękę. Spojrzałam na niego a po chwili ponownie na ekran.
- Chłopiec i dziewczynka.
Powiedziała lekarka. Wytarła ostrożnie mój brzuch i pomogła mi wstać. Rihan złapał mnie za rękę i podziękował zaufanej lekarce. Wyszliśmy z kliniki. Rihan pomógł mi wsiąść do samochodu. Odpalił silnik i ruszył.
- Będziemy mieć dwójkę dzieci.
Powiedziałam.
- To wspaniałe.
Powiedział z wielkim uśmiechem nie odwracając wzroku od drogi.
- To przerażające. Jedno dziecko mnie przerażało a teraz... będziemy mieć dwójkę.
Powiedziałam gładząc mój brzuch i poprawiając pasy. Rihan zaparkował pod domem i pomógł mi wysiąść. Nienawidzę jak wszyscy wokół mnie latają bo nosze w sobie nowe życie. Po wejściu do domu usiadłam na kanapie.
- Będę okropną matką...
Powiedziałam. Rihan usiadł koło mnie i pomasował mój brzuch.
- Dlaczego tak uważasz?
Spytał patrząc mi się w oczy.
- Nie miałam dobrego wzoru do naśladowania. Moje obydwie matki umarły z czego dla jednej kradłam aby przeżyć a druga miała mnie praktycznie gdzieś. Mimo to... kochałam je obie.
Powiedziałam. Rihan pocałował mnie.
- Nie jesteś jak one. Będziesz matką naszych dzieci. Będziesz najlepsza.
Powiedział.
- Obyś miał rację.
Powiedziałam. Rihan pocałował mnie w czoło.
- Czy dzieci będą... takie jak ty?
Zapytał.
- Mam nadzieje że nie... nie chce aby miały moce. Wole aby były normalne i nie musiały niczego ukrywać.
Powiedziałam. Rihan poszedł do swojego biura załatwiać sprawy swojej firmy. Podeszłam do blatu w kuchni. Zrobiłam sobie tosty i usiadłam przy stole w jadalni. Wzięłam kartkę papieru i długopis. Zapisywałam różne imiona dla naszych dzieci. Po 10 minutach miałam już dość. Nic mi nie pasowało.
- Co robisz?
Powiedział Rihan siadając koło mnie.
- Starałam się coś wymyślić ale... chyba nie mam do tego głowy.
Powiedziałam.
- Jeszcze jest czas.
Powiedział gładząc moje włosy.
- Mam dość tej ciąży. Długo jeszcze?
Zapytałam.
- Jesteś w 7 miesiącu ciąży.
Powiedział.
- To znaczyło tak czy nie?
Zapytałam. Rihan zaśmiał się.
- Może Nancy i Theo?
Zapytałam zapisując te imiona na kartce. Rihan zabrał mi kartkę coś na niej pisząc. Podał mi ją. Przeczytałam imiona. Uśmiechnęłam się.
- Liam i Tessa
Powiedział.
Cztery miesiące później
W naszym domu zrobił się dość duży tłok. Wszystko przez chrzciny naszych dzieci. Rodzicami chrzestnymi Tessy zostali Wanda i Tyler. Brat Rihan'a. Rodzicami chrzestnymi Liam'a zostali Carol i Bill. Drugi brat Rihan'a. Nie mieszałam Thor'a. I tak prawie cały czas go nie ma. Z resztą nawet cieszy się że nie został ojcem chrzestnym.
- Moje gratulacje!
Krzyknęła Wanda i objęła mnie mocno. Zaśmiałam się. Przytuliłam przyjaciółkę. Wszyscy usiedli przy stole.
- Jaka decyzja? Powiesz im czy nie?
Zapytała Carol.
- Nie. Nie będą wiedzieć kim jestem i skąd. Będą żyć normalnie jak normalni ludzie. Mam nadzieje że nie odziedziczą mocy.
Powiedziałam.
- Rozumiemy Luna, znaczy Anna. Będą bezpieczniejsze.
Powiedziała Walkiria. Uśmiechnęłam się.
***
- Mam pomysł.
Powiedziałam do męża. Ruszyłam na górę do łazienki. Wzięłam nożyczki do ręki i obcięłam włosy do ramion.
- I co teraz?
Zapytał.
- Zaraz się okaże.
Powiedziałam. Przyzwałam mój strój. Spojrzałam w lustro. Włosy zrobiły się białe i długie. Zamknęłam oczy. Wróciłam do normalnego wyglądu. Włosy były brązowe i krótkie.
- Udało się!
Powiedziałam szczęśliwa. Usłyszałam płacz. Udałam się do pokoju dzieci. Wzięłam Tessę na ręce i zaczęłam kołysać. Po chwili ponownie usnęła i położyłam ją do łóżeczka. Spojrzałam na Liam'a. Spał słodko. Uśmiechnęłam się. Wyszła cicho zamykając drzwi. Zeszłam na dół gdzie czekał mój mąż.
- Mówiłem że będziesz dobrą matką.
Powiedział.
- Jeszcze muszę się przyzwyczaić do tego wszystkiego.
Zaśmiałam się.
Od Autorki
Wesołych świąt Wielkanocy! Nie mam pojęcia czy tak się pisze ale wiecie o co chodzi. Jak tam się bawicie na kwarantannie? Bo ja znakomicie (sarkazm moi drodzy). Gwiazdki i komentarze bardzo mile widziane!
Do następnego
Buziaki <3
CZYTASZ
Bogini z Asgardu
FanfictionCześć... jestem Luna. Mam 14 lat. Jak na swój wiek jestem dosyć dojrzała. Od 2 lat mieszkam w Asgardzie wraz z matką, ojcem i dwoma braćmi. Pytacie dla czego? Otóż gdy miałam 4 lata weszłam do portalu który przeniósł mnie na ziemie, gdzie przygarnęł...