*perspektywa Luny*
- Czyli że widzisz wszystko i wszystkich?
Zapytałam.
- Tak moja Pani.
Odparł.
- Nie. Po prostu Luna.
Poprawiłam go. On kiwnął głową.
- A możesz mnie przenieść na Ziemie w dowolne miejsce?
- Dokładnie.
Odparł. Uśmiechnęłam się.
- Heimdall... widziałeś kto ich zabił?
Zapytałam.
- Luna. Musimy już iść.
Powiedział Loki który nagle pojawił się za nami. Kiwnęłam głową i ruszyłam za bratem.
Szliśmy w całkowitej ciszy. Odprowadził mnie do pokoju. Uśmiechnęłam się do niego i zamknęłam drzwi. Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w ścianę. Położyłam się i zasnęłam.*perspektywa Thor'a*
Ojciec ponownie chciał nas widzieć. Wraz z bratem ruszyliśmy więc w stronę sali tronowej. Wcześniej upewniliśmy się czy Luna na pewno śpi. Stanęliśmy przed ojcem.
- Nie sprowadzam was tu z byle jakiego powodu.
Powiedział.
- Więc słuchamy.
Odparł Loki.
- Musicie być ostrożni. Po obserwacji nie mam wątpliwości że jest to moja córka lecz... wyczuwam w niej energię. Złą energię.
Powiedział.
- Luna? Przecież ona jest taka miła.
Powiedziałem.
- W tym rzecz. Posiada wielką moc. Nie może jej użyć w złym celu. Jest młoda. Może nawet nie zdawać sobie z tego sprawy jaką potęgą dysponuje.
Odparł ojciec. Spojrzałem na brata.
- Musicie jej pilnować.
Odezwała się matka. Kiwnęliśmy głowami i odeszliśmy.
- Co o tym sądzisz?
Zapytał mnie Loki.
- Myślę że jest to mało prawdopodobne. No spójrz na nią i powiedz że może wyrządzić komuś krzywdę. Poza tym...
Zatrzymałem się.
- Poza tym ją pokochaliśmy.
Dokończył Loki. Spojrzałem na niego.
- Nie chrońmy świata przed Luną. Musimy chronić Lunę przed światem.
Odparłem.
Rano
*perspektywa Luny*Przetarłam zmęczona oczy i wstałam z łóżka. Ruszyłam do łazienki się umyć i przebrać w krótką, granatową sukienkę. Dobrze że chociaż w takich sukienkach pozwalają mi chodzić. Postanowiłam wyjść NORMALNIE główną bramą. Wyszłam zmierzając w kierunku stawu. Weszłam na niego. Usiadłam na jego środku i zamknęłam oczy. Myślałam o różnych rzeczach. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam jak wokół mnie rosły takie jakby sznury wodne. Powoli wstałam nie spuszczając ich z oka. Gdy wyciągnęłam rękę przed siebie kilka sznurów wygięło się w łuk. Uśmiechnęłam się. Nigdy czegoś takiego nie robiłam bo w sumie gdzie?
Skierowałam obie ręce na dół. Woda podążyła za nimi. Odwróciłam dłonie tak aby ich wewnętrzne strony były skierowane w górę. Powoli podnosiłam ręce. Razem z nimi podnosiła się woda, co za tym idzie ja też. Gdy gwałtownie wyprostowałam ręce w bok woda się zatrzymała. Usiadłam. Wyciągnęłam rękę w stronę brzegu. Wtedy woda odstawiła mnie tam i powróciła do stawu. Wstałam i obróciłam się. Prawie nie padłam na zawał widząc moich braci.
- Długo już tam stoicie?
Powiedziałam wymachując ręką.
- No tak trochę.
Odparł Thor. Uśmiechnęłam się.
- Jesteś niesamowita.
Dokończył blondyn. Spojrzałam na niego z jeszcze większym uśmiechem.
- Tak i niesamowicie silna.
Powiedział Loki wskazując na miejsce gdzie kilka dni temu połamałam drzewo.
- Ups?
Powiedziałam. Bracia uśmiechnęli się.
- Księżniczko. Wszech ojciec prosi byś powróciła do swojego pokoju.
Powiedział strażnik który nagle pojawił się za moimi braćmi. Przytuliłam braci po czym ruszyłam ze strażnikiem. Jest już wieczór.
Kuźwa jakim cudem?
Podążałam korytarzami zamku poszukując mojej sypialni. Nagle stanęłam jak wryta. Zobaczyłam Katy. Padłam na kolana i zaczęłam płakać.
- Luna! Luna... Cii... nie płacz kochanie.
Usłyszałam głos matki. Poczułam jak obejmuje mnie ramieniem.
- Ona... tu była... Katy...
Wyszlochałam.
- Słońce... ona nie żyje... Przykro mi.
Powiedziała. Wtuliłam się w jej błękitno-złotą suknię.
- Już lepiej?
Spytała. Podniosłam na nią wzrok i pokiwałam głową. Ona uśmiechnęła się i pomogła mi wstać. Odprowadziła mnie do pokoju.
- Dobranoc kochanie.
Powiedziała całując mnie w czoło. Zamknęła drzwi a ja zdjęłam z siebie sukienkę i weszłam pod prysznic. Gdy wyszłam ubrałam piżamę i położyłam się spać.
Znajdę tego kto ich zabił. Zrobię z nim to samo.
Od Autorki
Hejcia! Jak wam życie mija? Doczekaliście się rozdziału i mam nadzieje że nie wyszedł koszmarnie. Oczekujcie następnych części ponieważ kolejny rozdział będzie dłuższy!
Poproszę gwiazdki i komentarze!
Buziaczki :*
CZYTASZ
Bogini z Asgardu
FanfictionCześć... jestem Luna. Mam 14 lat. Jak na swój wiek jestem dosyć dojrzała. Od 2 lat mieszkam w Asgardzie wraz z matką, ojcem i dwoma braćmi. Pytacie dla czego? Otóż gdy miałam 4 lata weszłam do portalu który przeniósł mnie na ziemie, gdzie przygarnęł...