- Co z nią?
Zapytałam gdy Thor wyszedł z kliniki czy jak to się tam zwie.
- Jest słaba.
Odparł. Spojrzałam na Val, która trzymała się po boku. Bogobójca dał jej w kość.
- Mamy jeszcze mniej ludzi.
Powiedziałam.
- Mamy ciebie.
Odparła Walkiria.
- Nie walczę tak jak kiedyś.
Odparłam.
- Jesteśmy z Asgardu. Zawsze walczymy tak samo dobrze a nawet lepiej. Płynie w nas boska krew Luna. Musimy dać rade. Musimy odzyskać te dzieci.
Mówił mój brat. Westchnęłam ciężko.
- Musicie sami odbić dzieci. Pomogłabym ale chyba bym zeszła. Chyba wyciął mi nerkę. W każdym razie musicie zniszczyć tylko ten jego miecz. To źródło jego mocy. Bez niego nie ma typa. Jeszcze jedno. Macie mi tam nie umrzeć.
Powiedziała Val i dała mojemu bratu błyskawicę. Uśmiechnęłam się. Ruszyłam z bratem na trawnik. Złapałam się ramienia Thor'a. Jakimś dziwnym sposobem zostaliśmy przeniesieni do jakimś dziwnej świątyni. Głowa jakiegoś posągu leciała na nas i na dzieci między którymi się znaleźliśmy. Z bratem chwyciliśmy ja i zaczęliśmy podnosić.
- Cześć dzieciaki. Co tam?
Powiedział mój brat.
- Wróciliście.
Powiedział syn Heimdall'a.
- Zmykać mi spod tej skały i to szybko!
Krzyknęłam. Dzieci uciekły a ja i brat rzuciliśmy głowę posag gdzieś w dal.
- Wszyscy cali?
Zapytał mój brat. Dzieci pokiwały głowami. Naprzeciwko nas stał bogobójca. Z bratem wysunęliśmy się przed dzieci. Skały i ogień zaczęły wokół mnie wirować. Przyzwałam swój strój. Bogobójca wbił swój miecz w ziemie a z niej zaczęły wyłaniać się potwory.
- Dobra słuchajcie bawimy się tak. Musimy się dostać do Stormbreaker'a i jest bonus za uniknięcie tych tam potworów. To jak zgoda?
Powiedział Thor. Dzieci zawyły z przerażenia a ja Wywróciłam oczami. Czasami nie wierze jakim debilem jest Thor i zastanawiam się czy aby napewno jesteśmy spokrewnieni.
- Ma tu ktoś doświadczenie bojowe?
Zapytałam. Dzieci pokiwały przecząco głowami.
- No to świetna okazja aby je zdobyć.
Zaśmiał się mój brat.
- Nie mówisz do żołnierzy tylko do dzieci.
Powiedziała jedna dziewczynka.
- No tak ale do Asgardzkich.
Odparł mój brat. To nie dokonać prawda bo niektóre dzieci nie były z Asgardu co same zaczęły wspominać.
- Dobrze ale dzisiaj jesteście Asgardczykami. Wszyscy do broni.
Dodał mój brat.
- Jakiej broni?
Zapytał jeden chłopczyk.
- Znajdzie coś czym będziecie mogli się obronić.
Kontynuował Thor. Dzieci rozeszły się i zaczely czegoś szukać. Ja stanęłam brzodem do armii ciebi i stworzyłam ogromną kule ognia którą rzuciłam w tamtym kierunku. Zabiłam wszystkie potwory ale ich ciągle przybywało.
- Plan był dobry szkoda że gorzej z wykonaniem.
Zaśmiałam się. Brat poklepał mnie po ramieniu i wygłosił płomienną mowę. Obróciłam się do reszty kiedy Thor ulepszył „broń" dzieci i same dzieci dzięki swojej mocy. Jakkolwiek to nie brzmi.
- Generale Aksel. Już czas uderzyć na wroga.
Powiedział Odinson.
- Zwycięstwo albo smierć.
Powiedział Aksel.
- Za Asgard!
Krzyknęłam a za mną krzyknęli to wszyscy. Ruszyliśmy przed siebie. Stworzyłam sobie miecz z ognia i zaczęliśmy walkę. Szło nam dobrze nawet bardzo dobrze. Dzieci radziły sobie znakomicie. Ja z bratem ruszyliśmy na bogobójce. Atakowałam go lodowymi szpikulcami a Thor walczył swoim piorunem. Bogobójca odepchnął mnie i powalił mojego brata. Chciał wbić mu miecz w serce ale zatrzymałam go swoją mocą. Starałam się go utrzymać. Bogobójca spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Tak szybko skierował i rzucił miecz w moją stronę, że ledwie zdążyłam stworzyć ścianę lodu przed sobą. Miecz w niej utknął. Bogobójca pojawił się i złapał miecz przepychając go w moją stronę. Miecz wbił mi się w brzuch.
- Same z tobą problemy.
Powiedział bogobójca, który po chwili odleciał ode mnie wyciągając ze mnie miecz. Czy bolało?
W chuj.
- Jane...
Powiedziałam gdy zorientowałam się że to Miollnir odrzucił bogobójce. Złapałam się za brzuch.
- Luna!
Krzyczał Thor i biegł do mnie. Ponownie stworzyłam miecz z ognia i wbiłam go sobie w miejsce gdzie zrobił to Nekromiecz. Krzyczałam z bólu. Mam nadzieje że to mi pomoże chociaż nie wiem jak.
- Luna nie umieraj.
Mówił brat i klęknął przy mnie. Powieki były ciężkie i opadały mi na dół.
- Thor...
Wykrztusiłam. Moje oczy całkiem się zamknęły.
Od Autorki
POLSAT KOCHANI. Nie zabijcie mnie za tak długą nieobecność, bardzo was przepraszam. Następny rozdział pojawić się powinien szybciutko. Życzę cierpliwości.
Buziaki :*
CZYTASZ
Bogini z Asgardu
Hayran KurguCześć... jestem Luna. Mam 14 lat. Jak na swój wiek jestem dosyć dojrzała. Od 2 lat mieszkam w Asgardzie wraz z matką, ojcem i dwoma braćmi. Pytacie dla czego? Otóż gdy miałam 4 lata weszłam do portalu który przeniósł mnie na ziemie, gdzie przygarnęł...