- Przytyłaś - powiedział Luma ze śmiechem, gdy się witałyśmy
- I kto to mówi - odgryzłam się chichocząc
Pomogłam przyjaciółce z walizkami i poszłam zamówić taksówkę. Po 20 minutach drogi byłyśmy już w moim domu.
- Jak ja tutaj dawno nie byłam - szepnęła wchodząc do mieszkania
- Prawda? Tak się stęskniłam - przytuliłam ją mocno
- Ja też
Poleciłam Lumie, aby poszła do pokoju gościnnego i tam się rozpakowała. Była już 6.30, więc postanowiłam zrobić śniadanie. Byłam w trakcie robienia naleśników, gdy ktoś zapukał do drzwi. Po ostatniej nocy szczerze... boję podejść się do drzwi, jednak zebrałam w sobie resztki odwagi i jednym susem znalazłam się przy wejściu. Uchyliłam je lekko, aby zobaczyć kto ma na tyle siły, aby rano w niedzielę fatygować się do domu innych.
- Cześć Rozalie - wyszczerzył się Taehyung
Dosłownie mnie zamurowało.
- Cześć? Co ty tutaj robisz? - mruknęłam
- Pomyślałem, że przydało by Ci się coś powiedzieć. Zespół nie chciał mnie wypuścić, no może oprócz Sugi, więc uciekłem przez okno. - krzyknął zadowolony
- Mhm, zapraszam - wpuściłam go do środka
- Rozalie kto to? - na schodach stała moja przyjaciółka - Uu, to ja wam nie przeszkadzam
Po tym jak dziewczyna wróciła do pokoju tylko jedna myśl przeszła mi przez głowę. Jak tylko V sobie pójdzie, rozszarpię Cię na strzępy!
- Więc? O czym mam wiedzieć? - zapytałam spokojnie
- Jungkook poleciał na tydzień do Busan i... - nie dałam mu dokończyć
- A tak wiem, spotkałam się z nim na lotnisku.
V zrobił jedynie wielkie oczy. Z kuchni usłyszałam cichy syk.
- Cholera! - krzyknęłam
Wbiegłam szybko do pomieszczenia i włączyłam płytę indukcyjną. Na patelni leżał spalony naleśnik. Szybko zdjęłam go z teflonowej powierzchni i wrzuciłam do kosza.
- Taehyung idziemy na śniadanie, idziesz z nami? - wróciłam do salonu
- Na głodnego Jin mnie nie wypuści - zaśmiał się -spadam, za pół godziny mam próbę. Pa dziewczyny!
- Pa! - krzyknęłam machając mu przed twarzą i zamykając drzwi
Wróciłam do salonu gdzie rozsiadłam się na kanapie. Po chwili usłyszałam jak ktoś schodzi ze schodów.
- Powiem Ci - zaczęła Luma - gust masz dość dziwny. Zgadzam się, że ten cały Jungkook jest bardzo uroczy - uśmiechnęła się od ucha do ucha
- To był V, jego kolega z zespołu, głupku - podeszłam do niej i strzeliłam jej palcem w czoło
Dziewczyna tylko się oburzyła. Dałam jej znać, że za chwilę wychodzimy na śniadanie, a sama skierowałam się do pokoju, aby się przebrać. Za oknem szalał wiatr. O tej porze roku w Korei robi się naprawdę chłodno. Ubrałam granatowy płaszczyk, pod to biały wełniany sweterek. Do tego założyłam moje ulubione jeansy z wysokim stanem, a na moich nogach jak zawsze można było dostrzec klasyczne timberlandy. Kiedy obie byłyśmy gotowe, chwyciłyśmy za swoje torebki i zwróciłyśmy się w stronę drogi do pobliskiej kawiarenki. Było już przed ósmą. W zasadzie co się dziwić, Luma tak jak ja uwielbia się stroić. Weszłyśmy do budynku, a dzwonki zawieszone na drzwiach poinformowały kasjerkę, że ma nowych klientów.
- Witam. Co panią podać? - zapytała kelnerka, gdy usiadłyśmy na wybranym miejscu
- Poprosimy standardową ofertę na śniadanie - powiedziałam
- Jasne, proszę poczekać 10 minut - przytaknęłyśmy zgodnie
Wyciągnęłam telefon, aby dowiedzieć się czegoś o wylocie Jungkook'a do Busan. Niestety w mediach nie upubliczniono nic na ten temat. Zapewne uznali to za prywatny wyjazd. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Przede mną stanęły dwie nastolatki.
- Przepraszam? Czy to ty jesteś kuzynką Min Yoongiego? - mam przesrane
Hejj!
Jak tam? Pewnie wszyscy się cieszą bo są wakacje. Powiem wam mam wenę. Ale nie na to opowiadanie... Ostatnio próbuję się zainspirować i dla odmużdżenia oglądam moją ulubioną dramę ( W - Two Worlds ) jeszcze raz, więc po woli, ale siły wracają. Hwaiting!Do następnych!
Bayuu!♥~JungManieXx
CZYTASZ
Please, forgive me | Jungkook 전정국
Fanfiction„Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim...