Jeżeli rozdział Ci się spodoba, bardzo prosiłabym o zostawienie komentarza. Będzie mi miło, a teraz przyjemnego czytania ^^
- Słucham? - zapytał zdenerwowany Jungkook i odwrócił się w moją stronę
Zacisnęłam pięści i podeszłam bliżej wejścia. SangRim uśmiechnął się nieznacznie. Zapewne myślał, że rzucę mu się w ramiona.
- W takim razie, teraz zrywam - po korytarzu rozniósł się odgłos siarczystego uderzenia - Zostawiłeś mnie kiedy miałam problemy! Nie było z tobą żadnego kontaktu i teraz myślisz, że będę się cieszyć, że wróciłeś?! Zapomnij!
- Więc nadal jesteś tą samą dziwką co dwa lata temu? - parsknął
Wtedy i najmłodszy nie wytrzymał. Rzucił się z pięściami na chłopaka i powalił go na ziemię. Złapałam jego dłoń i odciągnęłam od tego debila.
- A myślałam, że mnie kochałeś - wypchnęłam SangRim'a za drzwi i pobiegłam do salonu
Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Mimo, że już nic do niego nie czuję, to te słowa i tak zabolały. Wątpię, że jakaś dziewczyna cieszy się, gdy zostanie nazwana "dziwką".
- Przepraszam... - wtuliłam się w tors Jungkook'a, który przed chwilą usiadł obok mnie na kanapie
- Nie przepraszaj. - objął mnie swoim ramieniem - Nigdy mi o nim nie mówiłaś...
- Stare czasy i krótka miłość. To brat ChungHao - szepnęłam
- To widać. Oboje są głupi i nieprzewidywalni - ucałował moją głowę
Opierając się o klatkę piersiową idola, zastanawiałam się gdzie wcześniej słyszałam głos SangRim'a. To dziwne, że znalazł się tutaj tak nagle, uświadamiając mnie o tym tylko jednym SMS'em. Momentalnie powróciły do mnie wspomnienia ostatniego wieczora. Wtedy coś mi się przypomniało. Gwałtownie poderwałam się z kanapy i poszłam ubrać buty.
- Jungkook, to on! On jest wspólnikiem! - krzyknęłam ubierając na siebie kurtkę
Chłopak ruszył w moje ślady i po chwili oboje wybiegliśmy z domu. W oddali dostrzegłam czarny mały samochód.
- Powiedz, że przyjechałeś tutaj swoim autem - spojrzałam na niego błagalnie
- Nie swoim - wyciągnął kluczyki z kieszeni - ale grupowy van też się nada - pociągnął mnie w stronę maszyny
Zajęłam miejsce pasażera i szybko zapięłam pasy. Gdy Kookie też był gotowy przycisnął pedał gazu do samego końca i szybko ruszył w pościg. Trochę się bałam, ponieważ Jungkook jechał przez centrum Seulu naprawdę szybko, czasami nawet nie zatrzymując się na światłach.
- Halo? - przystawił swoją komórkę do ucha - komendant Lee? Jadę czarnym Van'em, powiedzmy, że pomagam wam złapać złego człowieka. Nie zrobię nikomu krzywdy, ale proszę odpuścić mi przekroczenie prędkości - idol uzyskał odpowiedź i zadowolony się rozłączył
Popatrzyłam na niego z widocznym zaskoczeniem na twarzy.
- Więc jednak prawdą jest, że sławni ludzie mają łatwiej w życiu - mruknęłam zakładając ręcę na piersi
- Albo trzeba mieć dobre znajomości - zaśmiał się - gdzie skręcił?
- W lewo
Podczas tej całej gonitwy, ja próbowałam przyjrzeć się bliżej wnętrzu samochodu. Przy jednym z ostrych zakrętów, zauważyłam, że ktoś siedzi obok SangRim'a. Niestety nie widziałam go dokładnie, bo miał nałożoną na twarz czarną maseczkę.
CZYTASZ
Please, forgive me | Jungkook 전정국
Fanfic„Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim...