Rozdział 32

1.3K 78 20
                                    

Jeżeli rozdział Ci się spodoba, bardzo prosiłabym o zostawienie komentarza. Będzie mi miło, a teraz przyjemnego czytania ^^

- Słucham? - zapytał zdenerwowany Jungkook i odwrócił się w moją stronę

Zacisnęłam pięści i podeszłam bliżej wejścia. SangRim uśmiechnął się nieznacznie. Zapewne myślał, że rzucę mu się w ramiona.

- W takim razie, teraz zrywam - po korytarzu rozniósł się odgłos siarczystego uderzenia - Zostawiłeś mnie kiedy miałam problemy! Nie było z tobą żadnego kontaktu i teraz myślisz, że będę się cieszyć, że wróciłeś?! Zapomnij!

- Więc nadal jesteś tą samą dziwką co dwa lata temu? - parsknął

Wtedy i najmłodszy nie wytrzymał. Rzucił się z pięściami na chłopaka i powalił go na ziemię. Złapałam jego dłoń i odciągnęłam od tego debila.

- A myślałam, że mnie kochałeś - wypchnęłam SangRim'a za drzwi i pobiegłam do salonu

Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Mimo, że już nic do niego nie czuję, to te słowa i tak zabolały. Wątpię, że jakaś dziewczyna cieszy się, gdy zostanie nazwana "dziwką".

- Przepraszam... - wtuliłam się w tors Jungkook'a, który przed chwilą usiadł obok mnie na kanapie

- Nie przepraszaj. - objął mnie swoim ramieniem - Nigdy mi o nim nie mówiłaś...

- Stare czasy i krótka miłość. To brat ChungHao - szepnęłam

- To widać. Oboje są głupi i nieprzewidywalni - ucałował moją głowę

Opierając się o klatkę piersiową idola, zastanawiałam się gdzie wcześniej słyszałam głos SangRim'a. To dziwne, że znalazł się tutaj tak nagle, uświadamiając mnie o tym tylko jednym SMS'em. Momentalnie powróciły do mnie wspomnienia ostatniego wieczora. Wtedy coś mi się przypomniało. Gwałtownie poderwałam się z kanapy i poszłam ubrać buty.

- Jungkook, to on! On jest wspólnikiem! - krzyknęłam ubierając na siebie kurtkę

Chłopak ruszył w moje ślady i po chwili oboje wybiegliśmy z domu. W oddali dostrzegłam czarny mały samochód. 

- Powiedz, że przyjechałeś tutaj swoim autem - spojrzałam na niego błagalnie

- Nie swoim - wyciągnął kluczyki z kieszeni - ale grupowy van też się nada - pociągnął mnie w stronę maszyny

Zajęłam miejsce pasażera  i szybko zapięłam pasy. Gdy Kookie też był gotowy przycisnął pedał gazu do samego końca i szybko ruszył w pościg. Trochę się bałam, ponieważ Jungkook jechał przez centrum Seulu naprawdę szybko, czasami nawet nie zatrzymując się na światłach.

- Halo? - przystawił swoją komórkę do ucha - komendant Lee? Jadę czarnym Van'em, powiedzmy, że pomagam wam złapać złego człowieka. Nie zrobię nikomu krzywdy, ale proszę odpuścić mi przekroczenie prędkości - idol uzyskał odpowiedź i zadowolony się rozłączył

Popatrzyłam na niego z widocznym zaskoczeniem na twarzy.

- Więc jednak prawdą jest, że sławni ludzie mają łatwiej w życiu - mruknęłam zakładając ręcę na piersi

- Albo trzeba mieć dobre znajomości - zaśmiał się - gdzie skręcił?

- W lewo

Podczas tej całej gonitwy, ja próbowałam przyjrzeć się bliżej wnętrzu samochodu. Przy jednym z ostrych zakrętów, zauważyłam, że ktoś siedzi obok SangRim'a. Niestety nie widziałam go dokładnie, bo miał nałożoną na twarz czarną maseczkę.

Please, forgive me | Jungkook 전정국Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz