Minęło już półtorej tygodnia. Ja nie chodzę do szkoły ze względu na zwolnienie. Jungkook wyjechał w trasę. Przez ten czas dowiedziałam się trochę o jego zespole. Chłopak był jego najmłodszym członkiem.
Nadal jestem trochę w szoku, ale próbuję to sobie poukładać w głowie. Rozumiem, że nie chciał mi o tym powiedzieć. Przynajmniej wie, że nie jestem pustą dziewczyną, która leci na sławę.
Mimo tego wszystkiego chcę mu wybaczyć. Brakuje mi go, tęsknię za nim. Czasami widzę ich występy w telewizji i wprost czuję pustkę.~*~
Wróciłam do domu po zrobieniu zakupów. Włączyłam telewizor i poszłam d kuchni rozpakować siatki. Usłyszałam jak dziennikarz prowadzi z kimś wywiad. Z ciekawości zajrzałam do salonu przez próg drzwi. Zobaczyłam całą siódemkę.
- Jungkook, ostatnio fani zauważyli, że jesteś trochę przybity i przemęczony. Czy może coś się wydarzyło, tęsknisz za domem albo coś jest nie tak z twoim stanem zdrowotnym? - dziennikarz skierował pytanie do chłopaka
- Myślałem, że uda mi się to zamaskować, ale tak, tęsknię za domem, ale szczególnie za jedną osobą. Codziennie o niej myślę, chciałbym ją również przeprosić. Moje przeprosiny kieruję też w stronę fanów, nie chcę abyście martwili się moim stanem - zakończył swoją wypowiedź spuszczając głowę.
Poczułam się winna. Kookie zawodzi A.R.M.Y z mojego powodu. Zostały już tylko trzy dni do końca te cholernej trasy. Bardzo obawiam się spotkania w cztery oczy. Może znamy się stosunkowo dość mało czasu, ale uznajemy się za przyjaciół. Oboje potrzebowaliśmy szczerych relacji.
Z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk przychodzącego powiadomienia.
Od Luma:
Dobranoc Rozalie! Słodkich snów <3
Spojrzałam na zegarek, 23.34. Fakt ostatnio traciłam poczucie czasu jak nigdy dotąd, a spać chodziłam późno w nocy. Nie byłam ani trochę śpiąca, więc udałam się do opuszczonego domu, w którym byłam kiedyś z Jungkookiem.
Weszłam przez jedno ze zrujnowanych okien. Znałam ten dom jak własną kieszeń, a do tego wiem kto tu mieszkał. Skierowałam się w stronę schodów prowadzących na strych. Stał tam lekko zniszczony fortepian. Mimo tego nadal mogłam na nim grać. Usiadłam na stołu i położyłam dłonie na klawiszach. Zatraciłam się kompletnie w muzyce. Dźwięki wprost brzmiały jak anielskie głosy. Odłączyłam się od rzeczywistości.
~*~
Ocknęłam się z bólem pleców. Rozejrzałam się po okolicy. Zasnęłam w opuszczonym domu. Szybko poderwałam się z podłogi i otrzepałam zakurzone ubrania. Przespałam kilka dobrych godzin. Ponownie spojrzałam na zegarek, 12.16. Fakt spałam dość długo. Zeszłam pospiesznie na dół i wyślizgnęłam się oknem. Poza budynkiem było naprawdę zimno. Nie zważając już kompletnie na nic pobiegłam do domu.
- Jeszcze tylko 48 godzin i się spotkamy - szepnęłam sama do siebie.
Ku mojemu zdziwieniu w moim mieszkaniu były otwarte okna. Weszłam na górę, aby upewnić się czy aby nic nie zginęło. Zamknęłam okna i zapaliłam w kominku. Pomimo lata, chłodne powietrze drażniło każdy skrawek mojego odkrytego ciała. Poczekałam chwilę, aby w domu zrobiło się przytulnie ciepło. W tym czasie przygotowałam sobie kanapkę i herbatę.
Usiadłam na kanapie po zgaszeniu ognia. Postanowiłam obejrzeć jakiekolwiek wiadomości. W oczy od razu rzucił mi się nagłówek "BTS - Trasa skrócona i zakończona. Już dzisiaj ich powrót"O mało nie zakrztusiłam się herbatą. Nie jestem gotowa, aby ich spotkać, aby spotkać jego. Przerażona zaczęłam krążyć po pokoju. Nie zdołałam wymyślić kompletnie nic. Zdesperowana poszłam do sypialni i położyłam na łóżku. Moje przemęczenie dało o sobie znać i niemal natychmiast zasnęłam.
~*~
Obudził mnie szelest. Sprawdziłam godzinę, 04.12. Kto miał by chodzić po moim mieszkaniu o tej godzinie?! Lekko wystraszona podniosłam się ociężale z miękkiego materaca. Położyłam jedną nogę, a zaraz potem drugą. Zachowywałam odpowiednią ostrożność i ciszę. Podeszłam do drzwi i delikatnie je popchnęłam. Zeszłam po schodach i spojrzałam na zamykające się drzwi wejściowe. Cała oblana zimnym potem pobiegłam do salonu. Na stoliku ujrzałam karteczkę
Rozalie!
Nie mam pojęcia czy wiesz, ale trasa zakończyła się szybciej z powodów niewyjaśnionych. Otóż Jungkook zasłabł podczas jednego z występów. Nie dolega mu nic poważnego, ale musi zostać w dormie. Opowiedział nam o waszym spotkaniu po trasie. Jeżeli byś chciała to zapraszamy, adres zostanie wysłany przez SMS. Kookie już się wszystkim zajął. Daj mu tylko odpowiedź.
BTS
Zatkało mnie. Który z nich był zdolny włamać mi się do mieszkania i zostawić list? Zwróciłam uwagę na charakterystyczne pismo. Szybko odblokowałam telefon i odnalazłam zdjęcie tekstu napisanego przez Jungkook'a. Pismo było identyczne. Fakt tylko on posunął by się do takiego kroku, a w dodatku, gdy jest z nim nie najlepiej. Zawsze się o mnie martwi i troszczy. Jestem pewna, że mu wybaczę.
Do Kookie:
Wyślij adres, zjawię się dzisiaj o 15. Do zobaczenia!
No i jest! Kolejny rozdział! 784 słowa. Nie mam żadnego pomysłu na kolejną część, ale może coś wykombinuję. Kto ma ferie? Jaaaa :D
Pod następnym rozdziałem będzie bardzo ważna notka odnośnie mojej aktywności przez okres czasu: 17-25 lutego.Do następnych!
Bayuu! ♥ ~ JungManieXx
CZYTASZ
Please, forgive me | Jungkook 전정국
Fanfiction„Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim...