Rozdział 10

2K 107 17
                                    

Obudziłam się w znajomym pomieszczeniu. Byłam w swoim domu, w swoim pokoju. Podparłam się rękami i spróbowałam wstać z łóżka. Zaraz po tym poczułam ból w lewym nadgarstku. Wokół niego miałam zawinięty bandaż. Fakt, wczoraj w parku dużo się wydarzyło. Mimo tego nie mam pojęcia jak znalazłam się tutaj ponownie. Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

-Proszę!

Do pokoju wszedł Jungkook. Chciałam już coś krzyknąć, ale mi przerwał.

- Zanim coś powiesz, Chcę cię naprawdę bardzo przeprosić.

- W dupę sobie wsadź te przeprosiny - krzyknęłam wściekle

On tylko spuścił głowę

- Ja... naprawdę przepraszam. Podczas trasy mój manager trochę namieszał mi w głowie. - tłumaczył

- Taa, najlepiej obwiniać inne osoby, niż samego siebie, a w szczególności osoby, których nie znam. - parsknęłam

- Zrozum, że mi też na tobie bardzo zależy, ale nie chcę Cię skrzywdzić przez moje podwójne życie.

- Jak to podwójne?

- Idol i chłopak. Znasz mnie z obu tych stron, co może przynieść konsekwencje, których uwierz mi, na pewno nie chcesz odczuć na własnej skórze. Przez to, że kieruję się kilkoma drogami w życiu boję się, że mogę Ci tylko zaszkodzić.

Zaczęłam analizować każde słowo po słowie. Rozumiem, że się martwi, ale to nie znaczy, że trzeba kończyć przyjaźń.

- Jungkook posłuchaj... - zaczęłam - będę z tobą w dobrych i złych chwilach, bo dla mnie jesteś wspaniałym człowiekiem. Naprawdę mam szczęście, że ktoś taki jak ty zaprzyjaźnił się ze mną.

- Rozalie...

Powoli wstałam i wpadłam w ramiona chłopaka. Nie ukrywam, że bardzo bolał mnie nadgarstek, ale wolałam oddać się chwili. Jungkook załapał mnie za nogi i delikatnie podniósł. Położył mnie na łóżku, a sam skierował się do drzwi.

- Odpoczywaj - powiedział - i nigdy nie rób takich rzeczy - wskazał na mój nadgarstek.

- Dobrze, zapamiętam - szepnęłam sennie.

~*~ 

Obudziłam się po południu. Na bandażu zauważyłam krew, więc postanowiłam go zmienić. Skierowałam się do łazienki. Sprawnie odwinęłam materiał i położyłam go w umywalce.

- Aish... musiało boleć - pomyślałam

Sięgnęłam do szafki po wodę utlenioną i przemyłam ranę. Szybko opatrzyłam rękę i zeszłam na dół aby coś zjeść. Wzięłam do ręki jabłko i weszłam do salonu. Zastałam tam śpiącego na kanapie Jungkook'a. 

- Kookie - szturchnęłam do - wstawaj.

Chłopak tylko cicho zamruczał. Odpuściłam sobie próbę pobudki i wróciłam do pokoju słysząc dzwonek telefonu.
" Seunyuu ChungHao " - czego on znowu ode mnie chce?

-Halo? - zapytałam lekko przerażona

- Za 15 minut bądź gotowa do wyjścia, coś Ci wytłumaczę.

Po wypowiedzeniu tego zdania rozłączył się. Oblał mnie zimny pot. O co mu chodzi?
Szybko przebrałam się i zbiegłam na dół. Sprawdziłam czy Kook śpi, nie chciałam, aby po czymś wiedział. Po cichu wyszłam z domu i czekałam przed nim. Po kilku minutach zjawił się ChungHao.

- Chodź - złapał mnie za rękę i zaciągnął do ciemnej uliczki.

Ten człowiek jest naprawdę nieobliczalny. Wiedziałam, że łatwo sobie nie odpuści, ale nadal nie wiem czym sobie zasłużyłam na konflikt z nim. W końcu Seunyuu zatrzymał się i puścił moją dłoń. Odwrócił się i przyszpilił mnie do ściany.

- Czego chcesz? - zapytałam z udawanym znudzeniem

- Otóż przedstawię Ci kilka warunków, które będziesz musiała spełnić - uśmiechnął się złośliwie

- Mów - warknęłam

- Spokojnie mała, złość piękności szkodzi. - zaśmiał się

Zgromiłam go morderczym wzrokiem i spróbowałam wyrwać się z jego mocnego uścisku. Niestety nic z tego.

- Zatem, mam 3 warunki - zaczął - Po pierwsze, będziesz chodzić do szkoły i nic nie piśniesz nauczycielom o tym co się stało. Po drugie, kiedy zadzwonię masz odebrać i nie ignorować mnie. Po trzecie nic nie wspominasz tamtemu tandetnemu idolowi. Jasne?

- Myślisz, że się na to zgodzę? Otóż nie, nie zgadzam się - prychnęłam od razu

Pożałowałam tego. Ręka ChungHao znalazła się na moim policzku. Mimo bólu, teraz miałam szansę na ucieczkę. Szybko pobiegłam przed siebie. Usłyszałam tylko stłumiony krzyk Seunyuu.

- Jeszcze tego pożałujesz, słonko!

~*~

Do domu wróciłam zmęczona. Wpadłam do kuchni, aby czegoś się napić. Usłyszałam tupot, a zaraz potem poczułam dotyk na dłoni. Zobaczyłam zatroskaną twarz Jungkook'a, który od razu przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.

- Błagam dziewczyno, nie strasz mnie tak. Nie było Cię w domu przez 2 godziny, ani nie  dawałaś żadnych oznak życia - odsunął się delikatnie - nawet nie wiesz jak się cieszę, że nic Ci nie jest.

Po tych słowach nasze twarze zaczęły się zbliżać. Serce zaczęło mi bić szybciej. Nasze oczy błyszczały. Jungkook delikatnie mnie pocałował. Dość mocno się zarumieniłam. Oboje odsunęliśmy się od siebie w tym samym momencie.

- Przepraszam, zapomnij - szepnął speszony

Przytaknęłam skinieniem głowy, mimo iż tego nie chciałam. Czułam się w tamtym momencie dobrze, zbyt dobrze, ale nie chciałam tego pokazywać. Razem poszliśmy do salonu.

- To gdzie byłaś? - zapytał

- Miałam kilka spraw do załatwienia, bez obaw.

Nic już nie odpowiedział. Spojrzał na zegar i wstał.

- Muszę się zbierać, odezwę się jutro - chłopak uśmiechnął się i wyszedł z mojego mieszkania.

Byłam naprawdę bardzo zmęczona dzisiejszym dniem. Tyle się wydarzyło, a ja nie wiem co o tym myśleć. Chciałam iść już odpocząć, ale usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Kogo niesie o tej porze? - prychnęłam

Podeszłam do nich i powoli je otworzyłam. Przede mną stał mój ojciec i matka. Nie byłam zdziwiona powrotem rodzicielki, ale taty się nie spodziewałam.

- Witajcie w domu! - powiedziałam z wielkim uśmiechem

Zaprosiłam rodziców do środka. Przygotowałam kolacje i wszyscy razem zasiedliśmy do posiłku.

- Jak było w delegacji?

- Bardzo dobrze, ale niestety za 2 dni wyjeżdżam na kurs - odpowiedziała moja mama

- Mhm - mruknęłam - A co u ciebie tato?

- Ja zostaje na tydzień i wracam do pracy.

- Do Polski?

- Tak, teraz pracuję w Polsce, ale przez krótki okres czasu.

- Ile?

- 2 tygodnie, a potem ponownie tydzień urlopu

- Wrócisz do Korei? - bąknęłam

- Raczej tak.

- W takim razie, jadę z tobą! - powiedziałam stanowczo.


Heyy kochani! Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale przez ten tydzień naprawdę solidnie trenowaliśmy. Poza tym wczoraj byłam na imprezie i za tydzień idę na kolejną. Przy okazji przeziębiłam się i naprawdę źle się czuję, więc dobrze, że miałam ten rozdział w pełni napisany i jeden na zapas. Inaczej mogłabym napisać jakieś bzdury, a nie chcę, żebyście byli zawiedzeni. 

Do kolejnych!

Bayuu ♥ ~JungManieXx

Please, forgive me | Jungkook 전정국Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz