*proszę przeczytajcie notkę na końcu*
5 maja
Matura. Najważniejszy dokument dla młodego człowieka, który otwiera drzwi do dalszej przyszłości, do dalszego spełniania marzeń. Ostatnie lata mojej edukacji spędzałam tylko na przygotowaniu do tego egzaminu.
Ten dzień nastąpił szybciej niż myślałam, szybciej niż zdążyłam sobie o tym pomyśleć. Dopiero co zaczynałam ostatnią klasę liceum, teraz jestem już na mecie.
Myśl o szybkości czasu zazwyczaj mnie przeraża. To dziwne jak płynie w tak zatrważającym tempie. Ale dzisiaj jestem pełna nadziei - to nie tylko dzień ważny dla mnie, ale także dla osoby, który była mi ważna. Była lub jest.
- Słucham? - odebrałam telefon, który od kilku sekund przypominał o sobie głośnym brzęczeniem.
- Dzisiaj wielki dzień! Już niedługo będziemy świętować - Luma krzyknęła energiczne.
- Jesteś pewna? - spytałam, gdy moje ręce nadal drżały z powodu stresu - nie wiem czym bardziej się stresuję.
- Błagam cię, do matury jesteś przygotowana znakomicie, a Jeongguk to z pewnością cudowny chłopak, który nie jest niczemu winny - mruknęła, przeciągając ostatnią sylabę.
- Wiem, że masz rację - powiedziałam, wkraczając na teren szkoły.
- Oczywiście, że mam. Po alkoholu zrobił wiele głupich rzeczy, ale ważne jest, że przeprosił. Teraz tylko pozostaje jego uniewinnienie to możecie się pobierać, nie mam nic przeciwko - zaśmiała się głośno, aby rozluźnić atmosferę.
- Muszę kończyć - przerwałam wywód dziewczyny, która w tym momencie spoważniała - profesor już się przygotowuje, to kwestia kilku minut.
- Powodzenia! - krzyknęła na pożegnanie i zakończyła połączenie.
Przywitałam się z pozostałymi uczniami i egzaminatorami. Westchnęłam ciężko i wyciągnęłam mój 'szczęśliwy' długopis.
- Zakładam więc, że to czas poddać moją wiedzę próbie.
~*~
Wychodząc z sali poczułam ogromną ulgę. Podeszłam do lekko uchylonego okna i odetchnęłam głośno mając najtrudniejsze za sobą.
- Szalony rok, prawda? - usłyszałam z boku znajomy głos.
Mój wzrok szybko powędrował na osobę stojącą obok mnie. Moje oczy lekko się rozszerzyły, gdy poczułam zamknięcie w uścisku.
- Na pewno świetnie Ci poszło, jestem tego pewien - Yoongi chwycił moją dłoń i posłał mi jeden z najbardziej kojących uśmiechów.
- Emocje ze mnie opadają, ale moje ręce nadal się trzęsą - zaśmiałam się cicho wystawiając je przed siebie - ale zapewne nie przestaną, dopóki nie usłyszę wyroku.
- Właśnie po to tutaj jestem. Przyjechałem zabrać Cię na rozprawę - zaczął, gdy razem zmierzaliśmy do wyjścia - spokojna głowa, nasi prawnicy wykonali kawał dobrej roboty. Nawet media zaczęły uznawać, że dowody są wystarczające i stanęły po naszej stronie.
Kiwnęłam głową słysząc tą garstkę informacji i wsiadłam do samochodu mężczyzny, od razu zapinając pas i opierając się o siedzenie. Brunet zasiadł za kierownicą i szybko wyjechał z parkingu, aby znaleźć się w sądzie jak najprędzej.
- Myślę, że ta cała sytuacja była strasznie niefortunna, a głupie plotki zaszły za daleko po to, aby wywołać jakiś skandal i wciągnąć celebrytę do sądu - mruknęłam w końcu, czyszcząc swoją głowę ze wszystkich myśli - z pewnością dało się to obejść bez tego całego zamieszania.
CZYTASZ
Please, forgive me | Jungkook 전정국
Fanfiction„Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim...