Rozdział 29

1.2K 68 5
                                    

- Aż tak się schlałaś?! - krzyknęła zażenowana Luma

- To nie moja wina - burknęłam pod nosem

- To czyja?

- Tego głupiego wywiadu i alkoholu - oburzyłam się

- Tak, bo jak alkohol stoi w gablocie to aż człowieka kusi - wywróciła oczami

- A żebyś wiedziała - opadłam na kanapę - jak było u kuzyna?

- Bardzo fajnie, poznałam jego narzeczoną - uśmiechnęła się

- Widocznie tylko mi się w miłości nie układa - westchnęłam

- Kiedyś byłaś z tego zadowolona - zaśmiała się

- Stare czasy - również zaczęłam się śmiać

Jako, że zaczynała się pora obiadowa wyszłyśmy z Lumą do galerii, aby coś przekąsić. Miałam wrażenie, że wszyscy ludzie wodzą za mną wzrokiem. Niektórzy nawet posunęli się tak daleko i robili mi po kryjomu zdjęcie, ale warto byłoby wyłączyć dźwięk...

- Yoboseyo? - zapytałam odbierając telefon od numeru zastrzeżonego

- Oglądaj uważnie wiadomości, skarbie - powiedział poważny i niski głos w słuchawce, po czym się rozłączył.

- Kto to? - spojrzała na mnie przyjaciółka

- Nie mam pojęcia - szepnęłam trochę przerażona

Podeszłyśmy szybko do miejsca, gdzie stał spory telewizor. Spojrzałam na zegarek, który wybijał 16, więc powinny zacząć się wiadomości.

- Z ostatniej chwili, w pobliżu dzielnicy Gangnam doszło do porwania dwóch młodych kobiet. Policja szuka sprawcy.

Po tych słowach zrozumiałam, że telefon, który dostałam przed chwilą, był zwykłą groźbą. 

~*~

Kiedy wracałyśmy do domu zrobiło się już ciemno. Śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy, jednak Luma nie była świadoma, że ktoś nas śledzi. Postanowiłam zachowywać się naturalnie, aby nie wzbudzić podejrzeń. Co jakiś czas spoglądałam w boki jak i za siebie, aby zobaczyć czy nadal ktoś za nami idzie.

- Idź do domu, ja muszę jeszcze wstąpić do apteki - podałam przyjaciółce klucze do mieszkania

- Jeszcze masz kaca? - wybuchła śmiechem

- To nie tak - uśmiechnęłam się blado - do zobaczenia!

Miałam nadzieję, że dziewczyna wróci szybko do domu cała i zdrowa. Już któryś raz odwróciłam i skręciłam w wąska uliczkę. Kiedy od ścian odbijało się echo kroków, ta cała sytuacja stała się dla mnie jeszcze bardziej przerażająca, ponieważ to nie były tylko moje kroki. Przyspieszyłam i weszłam na poboczną drogę do mojego lokum. Niektóre z latarni zapalały się i gasły, przez co stres narastał gwałtownie. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam mężczyznę z kapturem i maską na twarzy. Zaczęłam biec. Jeszcze tylko kilka metrów i będę bezpieczna.

- Nie musisz się spieszyć, tamtą zajmuje się mój wspólnik - poczułam pociągnięcie za ramię

Miałam wrażenie, że skądś znałam jego głos. To był ten sam głos, który słyszałam w telefonie.

- To ty do mnie dzwoniłeś?! - pisnęłam, a on zasłonił mi twarz dłońmi

- Jesteś zdecydowanie za głośna - stwierdził i wziął mnie na ręce jak pannę młodą

Zaczęłam się wierzgać i próbowałam się wyrwać, ale nic z tego. Po chwili doszliśmy do małego pojazdu. Zwykły samochód osobowy.

- Dowiedzmy się co tam u twojej koleżanki - zamknął drzwi i oparł się o maskę rozmawiając z kimś przez komórkę.

Zaczęłam się rozglądać po wnętrzu. Na przednim siedzeniu leżała zwyczajna reklamówka. Wychyliłam się trochę i zerknęłam na jej zawartość. Strzykawki i jakieś leki. Chcą nas odurzyć?

Sprytnie otworzyłam schowek po prawej stronie i postanowiłam go przeszukać. Zobaczyłam jak mój porywacz oddala się od auta i skręca w wąska uliczkę, w której niedawno uciekałam. To moja szansa. Pchnęłam drzwi, jednak były zamknięte.

- Cholera - zaklnęłam

Sięgnęłam ręką do schowka i wyjełam żelazny pręt. Uwcześnie odsuwając się, wybiłam szybę w samochodzie i wyślizgnęłam się z pojazdu. Szybko pobiegłam w stronę uliczki.

- Aish, gdzie oni są?! - jęknęłam

- A ty gdzie się wybierasz? - poczułam jak czyjąś ręka zbliża się do mojej twarzy jednak zdążyłam ją złapać

Wykręciłam ją i kopnęłam przeciwnika w brzuch. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Lumy, jednak nigdzie jej nie widziałam. Rzuciłam się do biegu i wróciłam w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą było zaparkowane czarne auto. Kucnęłam zrezygnowana na środku drogi i zaczęłam cicho szlochać. Jeszcze gorzko pożałują i popamiętają mnie na zawsze!

Hejj!
Jestem dumna, ponieważ mam już rozplanowane następne rozdziały. Niestety mam ważenie, że to będzie ostatnia taka grubsza akcja w tej książce :/  Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Proszę was o zostawienie gwiazdki i wyrażenie swojej opinii w komentarzu, będzie mi bardzo miło i z góry dziękuję.

Do następnych!
Bayuu!❤️~JungManieXx

Please, forgive me | Jungkook 전정국Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz