1

1.6K 42 16
                                    


- Nathan! - wrzasnęłam oburzona stojąc obok łóżka i zasłaniając dekolt crop topem, który miałam właśnie ubrać.


- Kim jest ten koleś, który właśnie wszedł do mojego pokoju bez pytania i bezczelnie obmacuje mnie wzrokiem?!


Umięśniony i chodź trudno było mi to przyznać,cholernie przystojny brunet patrzył na mnie tak, jakby chciał zabrać mnie do łóżka i nie wypuścić póki nie będę w stanie prosto chodzić i nie zapowiadało się na to że w najbliższym czasie z własnej woli sobie pójdzie. Cmokał z uznaniem gdy zdzierałam gardło, wołając mojego brata.


- Ostra, lubię takie. W łóżku też jesteś taka podniecająca?- zapytał susząc zęby.


W tym momencie nie wytrzymałam: jakiś obcy facet bez pukania wbija mi do sypialni,gapi się na mnie i rzuca mi niewybredne komentarze. Gdzie jest do cholery mój brat?! Podeszłam, z zamiarem zdzielenia tego głąba prosto w tą jego uśmiechniętą gębę, ale powstrzymało mnie wejście do pokoju Nate'a :


- Hola hola! Bo zaraz mi się tu pozabijacie i nie dacie nacieszyć mi się moją małą siostrunią która do mnie przyjechała! - powiedział tuląc mnie.


-Miło cię widzieć kochany braciszku, ale mógłbyś mi łaskawie wyjaśnić kto to, do jasnej cholery jest? - zapytałam z wyrzutem w głosie.


- Kash – Nate przeczesał nerwowo włosy palcami - Ryan jest współwłaścicielem tego domu, ma do niego takie samo prawo co ja.Więc tak jakby mieszkasz tutaj też za jego zgodą, proszę uszanuj to- starał się wytłumaczyć mój brat.


- No właśnie kwiatuszku, to również mój dom i skoro mam taki kaprys mogę sobie wchodzić do każdego pomieszczenia w tym domu, wtedy kiedy chcę -rzekł bezczelnie Ryan, opierając się o futrynę.


- Ale szanuj czyjąś prywatność - powiedziałam jednocześnie z moim bratem.

Czasami, ale naprawdę tylko czasami potrafiliśmy być zgodni.Brunet uniósł ręce w geście obronnym i wyszedł z pokoju cicho się śmiejąc:


- Eh, miałem nadzieję, że jednak się dogadacie - westchnął Nate. – Wiesz co, urządzam dzisiaj imprezę na WW* i jak chcesz możesz iść z nami. - dodał,wychodząc z pokoju.


- Świetnie! Zobaczę co się pozmieniało przez moją nieobecność - odpowiedziałam i zamknęłam drzwi.Zaczęłam się rozpakowywać pisząc SMS-a do mojej najlepszej przyjaciółki - Cassie. Jest uroczą niską blondynką, jej rodzice są fotografami , a ona sama cudnie wychodzi na zdjęciach.


Do mała łobuziara: Zgadnij kto dziś będzie królową imprezy na WW?


Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.


Od mała łobuziara: Ja! Wpadnę do ciebie  i zrobię cię na bóstwo abyś chociaż trochę mi dorównywała, my sis.


Zaśmiałam się.


Do mała łobuziara: Tylko uważaj na pana R. To cholernie przystojny, arogancki, podły i zboczony erotoman.


Od mała łobuziara: W takim razie oczekuj mnie za 5 minut. Sprawdzę czy jest lepszy od twojego brata ^.-


Cassie od zawsze podkochiwała się w moim bracie. Lubiłam ich razem swatać,może Nate znajdzie sobie w końcu dziewczynę na stałe a nie na jedną noc.
Blondynka przyszła po niecałym kwadransie (pewnie musiała poprawić makijaż jak to ona). Wpadła z hukiem domieszkania.


- Moja myszko!!! Jak ty wyładniałaś!, zdjęcia jednak nie kłamią, masz śliczna cerę i talię osy! - przytuliła mnie.
Nie widziałyśmy się 2 lata odkąd przeprowadziłam się z NY do LA. Odwróciłam się czując na sobie pożądliwe spojrzenie WSPÓŁWŁAŚCICIELA tego domu.


- A to właśnie pan R. -przedstawiłam bruneta wywracając oczami.


- No no, widzę że twój brat ma konkurencję - zaczepiła zadziornie Cassie. Ryan puścił jej oczko.


- Ty masz większe cycki, ale nasza mała współlokatorka ma lepszy tyłek w tych krótkich spodenkach -mruknął. Cassie się roześmiała.


- Co to za pogaduchy? -usłyszeliśmy glos mojego brata, Nathan wyszedł właśnie spod prysznica bo miał dłuższe niż zwykle, mokre włosy i był bezkoszulki. Cassie wpatrywała się w niego tak jak Ryan we mnie.


-Nathie, słyszałam że dzisiaj urządzasz imprezę na WW? Mogę się wprosić? - zagadnęła flirciarsko, nie odrywając wzroku od umięśnionej klaty mojego brata.


- No jasne złotko! -powiedział radośnie mój brat uśmiechając się. Wiem, że Cassie też mu się podobała ale nie miał dumy aby zerwać ze swoim jednonocnym nałogiem.


- W takim razie idziemy z Kash na górę,dajcie znać jak będziemy wychodzić! Chodź mycha, czas przegrzebać twoje ciuchy z tej walizy! Wiem leniuszku, że się jeszcze nie rozpakowałaś - obie poszłyśmy na górę. Cały czas czułam na sobie wzrok Ryana. Zawsze marzyłam o chłopaku, ale nie takim jak mój brat. A na pewno nie o jego najlepszym kumplu. Cóż...zapowiada się ciekawie...

________
Hejka! Witajcie w pierwszym rozdziale naszego nowego opowiadania ^^
Prowadzą je 2 przyjaciółki, możecie nieraz zauważyć troszkę odmienny styl pisania w niektórych rozdziałach.
Dajcie znać w komentarzach jak nam poszedł ten rozdział.
Zapraszamy do komentowania i gwiazdkowania - żeby motywacja nam stale rosła. Nie zapominamy, że to wy decydujecie czy opowiadanie ma trwać czy się zakończyć.
Następny rozdział już w piątek. Pojawi się w nim nowy bohater, który ma na Kashmirę duży wpływ.

Wanna rescue me? ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz