38

490 16 3
                                    

Obudziłam się w ramionach Ryana. Właściwie to nie wiem jak my się we dwoje zmieściliśmy na kanapie, ale po chwili poczułam ciężar jego ciała który przygniatał moje piersi.

- Ryan.. - zaczęłam go szturchać. Chłopak otworzył oczy i z uśmiechem pocałował mój nos.

- Pamiętasz? Od nosa się zaczęło, potem była szyja.. - zaczął składać pocałunki na mojej szyi.

Chyba bardzo zależy mu na powtórce.

- Ryan.. - wydusiłam.

Chłopak uniósł się na łokciach pozwalając mi wziąć wdech.

- Nie podobało ci się? - zmarszczył brwi.

Wyglądał na zakłopotanego.

- Skąd - zaczęłam go całować.

Słyszałam jego śmiech.

- Myślisz że Nate będzie bardzo zły jak się dowie?

Śmiech Ryana był jeszcze głośniejszy.

- Czemu miałby się w ogóle dowiadywać? - rzekłam uwodzicielsko.

- Moja. - powiedział i zassał moją szyję zostawiając na niej malinkę.

- Głodna jestem. - przerwałam tę romantyczną chwilę a Ryan parsknął śmiechem.

Wychyliłam rękę zza kanapy szukając moich majtek bo przecież naga nie pójdę robić sobie tostów.

- Gdzie moje majtki? - spojrzałam oskarżycielsko na Ryana.

- Tam gdzie je zostawiłaś - powiedział obojętnie przeciągając się.

- Czyli? To ty mi je zdejmowałeś - fuknęłam.

- Aaa gdzie? - wyszczerzył zęby wspominając tę chwilę.

- A chyba.. Tam - wskazałam na blat pod którym była rozbita szklanka.

- To ruchy - Ryan klepnął mnie w tyłek.

Przewróciłam oczami, ale widząc wpatrzonego we mnie pożądliwie Meddowsa wpadłam na pomysł. Uśmiechnęłam się i posłałam mu całusa. On wyciągnął rękę aby mi go oddać a wtedy wyszarpnęłam mocno kołdrę i się nią zakryłam.

- Ej no! - wykrzyknął.

Zachichotałam i pobiegłam do blatu nachylając się. Leżał tylko rozbity kubek który widziałam z daleka. Zmarszczyłam brwi i zaczęłam szukać moich ukochanych koronkowych czarnych majtek.Spojrzałam oskarżycielsko na Ryana, który leżał nagi na kanapie i wyglądał jak ideał. Jak Adam pierwszego dnia stworzenia. Wpatrywałam się w niego oczarowana. Jego kaloryfer przybierał niżej kształt V a jeszcze niżej.. STOP kash. Nie wpatruj się w obiekt pożądania jeżeli szukasz swoich majtek.

- Liczysz ile ma cm? - wyszczerzył zęby.

Zarumieniłam się.

-Wcale nie.

- To może szukasz tego? - uniósł moje koronkowe majtki na jednym palcu.

- Oddawaj je! - rzuciłam się w jego stronę. Wyciągnęłam rękę ale w tej chwili kołdra zsunęła się a ja się w nią zaplątałam i w wyniku tego wpadłam wprost na Ryana.

- Było mówić, zrobiłbym ci więcej miejsca - objął mnie i przytulił.

Co za kretyn, już mnie musi wkurwiać.

- Oddaj je - jęknęłam patrząc mu w oczy.

- Nie. Teraz są moje.

- Jak to twoje, na co ci? - zapytałam zbita z tropu.

- Na pamiątkę - pocałował mnie w policzek.

- Majtki wszystkich swoich lasek też tak kolekcjonujesz? - warknęłam.

Sądziłam że się obrazi ale po nocy miał wyjątkowo dobry humor:

- Tylko stringi. - pocałował mnie w usta.

- Ble - potarłam usta ręką.

- Chcesz przymierzyć? - Zachichotał.

- Wal się Meddows - odwróciłam się do niego plecami a ten się do mnie wtulił.

___________________
Rozdział, który właściwie można zatytułować kłótnia o majtki :D
Cieszycie się, że jest taka luźna, przyjemna atmosfera między Kash i Ryanem? :)

Wanna rescue me? ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz