4

1K 28 1
                                    


Siedzę już jakiś czas na parapecie w swoim pokoju i spoglądam na gwiazdy. Zastanawiam się nad dzisiejszym dniem. Wiele się wydarzyło i nie do końca byłam w stanie to zrozumieć. Nick mnie odnalazł, gdy miałam już nadzieję że ten koszmar się skończy, on wraca i przewraca całe moje życie do góry nogami. Wszystko co do tej pory udało mi się stworzyć rozsypało się jak domek z kart i znów czuję strach przed człowiekiem który powoli mnie wyniszcza, mimo że udało mi się wyrwać spod jego wpływu.


Kilka lat temu taki nie był.


Poznaliśmy się 3 lata temu w szkole. Upadł mi podręcznik, on go podniósł, a gdy spojrzeliśmy sobie w oczy między nami... zaiskrzyło, typowa historia miłosna. Zaczęliśmy się spotykać, było idealnie, póki nie postanowił zarobić dodatkowej kasy. Wychodził ciągle gdzieś nocami, mówił że idzie do pracy ale wiedziałam że coś jest nie tak, że mnie okłamuje. Towarzystwo go wciągnęło, zaczął ćpać a później wyładowywał się na mnie. Za każdym razem przepraszał, mówił że to już się nie powtórzy jednak za każdym razem posuwał się dalej. Pewnego dnia posunął się za daleko. Upił się, i przestał kompletnie nad sobą panować. Zwyzywał mnie i pobił prawie do nieprzytomności. Resztkami sił udało mi się zadzwonić do Nate'a. To wydarzenie zmieniło wszystko już nie chciałam tu być, chciałam zniknąć aby dał mi spokój. Z pomocą brata i poprzez rodziców uciekłam do Los Angeles. Tam... wszystko było inaczej.


Przerwałam te smutne rozważania gdy poczułam że jestem głodna. Mimo później pory postanowiłam pójść cicho do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Po otwarciu lodówki zobaczyłam tylko niezliczoną ilość alkoholu i mleko. Po dokładnych oględzinach zawartości szafek postanowiłam zrobić sobie płatki czekoladowe. Nasypałam sobie trochę do miski, zalałam mlekiem i na stojąco zaczęłam konsumować swój posiłek.

-Nie słyszałaś o tym że po 22 się nie je? – drgnęłam przestraszona.

Za moimi plecami o futrynę opierał się Ryan. Gdy przyjrzałam się jego twarzy, zobaczyłam że jest lekko poobijany i ma mocno rozcięty łuk brwiowy.

-Co ci się stało? – lekko się wystraszyłam, odłożyłam miseczkę – trzeba to opatrzyć.

Prychnął lekceważąco.

- To tylko lekkie rozcięcie, coś ty taka opiekuńcza księżniczko – ruszył w stronę swojego pokoju.

-Stój! – warknęłam, a on ku mojemu zaskoczeniu zatrzymał i spojrzał na mnie kpiąco.

Mogłam go nie lubić, ale miałam zamiar opatrzyć mu tę pieprzoną ranę

– Siadaj na krześle.

- Jak sobie życzysz „myszko" – znów poczułam to dziwne uczucie, gdy używał tego słowa brzmiało ono zboczenie... i podniecająco. Grzecznie usiadł na krześle założył ręce na piersi i czekał na mój ruch.


Wyjęłam z apteczki wodę utlenioną, gazę i duże plasterki. Zbliżyłam się do niego z zamiarem odkażenia rany ale powstrzymał mnie ruchem dłoni.


- Czy to jest naprawdę konieczne? – patrzył nieufnie na buteleczkę. Teraz to ja prychnęłam, taki duży a boi się wody utlenionej?


- Jesteś w stanie się bić, a wymiękasz na widok wody utlenionej? – spojrzałam na niego kpiąco.


- Wcale nie wymiękam – ledwo powstrzymywałam uśmiech na widok jego miny – Skąd wiesz że się biłem?


- A co innego mógłbyś robić? Wróciłeś w środku nocy, masz rozciętą brew i poobcierane kostki. No chyba że grałeś w pieniążka. Wtedy zwracam honor – uniosłam kpiąco brwi. Uśmiechnął się lekko, przez co stał się jeszcze bardziej przystojny. Wow.


Gdy polałam mu ranę wodą lekko się skrzywił ale starał się nie dać nic po sobie poznać. Twardziel...

Gdy skończyłam naklejać mu plasterek przyjrzałam się swojemu dziełu i rzekłam:

-Już, skończyłam. Możesz sobie iść. – odwróciłam się z zamiarem dokończenia swoich płatków gdy poczułam ciepły uścisk na dłoni.

- Kash. – Ryan odwrócił mnie do siebie i spojrzał mi prosto w oczy – Nie musisz się przejmować Nickiem. I... dziękuję.

I już go nie było.

Usiadłam na krześle na którym wcześniej siedział chłopak. Co to było? I dlaczego czuję lekkie łaskotanie w brzuchu?


____
Kolejny rozdział, trochę krótki i mało się w nim działo, ale ukazuje trochę relacji Ryan-Kash.
Jak myślicie polubią się? ^^
Do następnego!

Wanna rescue me? ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz