- Ale gorąco – powiedziałam, biorąc do ręki szklankę z zimną lemoniadą.
Usiadłam na kanapie i dołączyłam do oglądania filmu wraz z moimi współlokatorami.
- A no gorąco. - mruknął Ryan, nieodrywając wzroku od telewizora.
- Chcesz pojechać nad wodę? - zapytał troskliwie mój brat.
Właściwie to chciałam. Minęła już połowa wakacji a ja nadal nigdzie się nie ruszyłam z domu oprócz okolicy. W dodatku tęskniłam za tym, jak mój brat uczył mnie pływać. Był świetnym instruktorem, ale ja nadal panicznie boję się wody, w której moje stopy nie dotykają dna. Może w końcu się przełamię.
- To świetny pomysł. Pójdę się przyszykować. Też idź, koc jest u mnie w pokoju jak coś. Paa! - zawołałam i udałam się na górę. Już moja noga stanęła na pierwszym stopniu, gdy odezwał się ON:
- A ja? Ja też chcę!
Czemu on nie zrozumię, że chcę spędzić czas tylko z moim bratem?! Czemu Ryan się zawsze musi we wszystko wpierdalać. Najpierw Nick, potem Aaron, Lucas. Niedługo otworzę drzwi do mojej prywatnej łazienki i zobaczę go kąpiącego się w mojej wannie, bo przecież on zawsze znajdzie wymówkę, tak jak teraz:
- Kash, chcę Ci pokazać, że jestem niezawodnym pływakiem. Poza tym, mi też gorąco, chętnie bym się schłodził w wodzie.
- Prysznic jest w łazience na górze. Wanna jest na dole. Do wyboru do koloru. - prychnęłam i poszłam na górę.
- Eh, co ona się tak na mnie uwzięła? - usłyszałam przygłuszony dźwięk jego głosu i donośny śmiech Nathana.
Nie pisałam do Cassie, wolałabym, żeby to był ,,rodzinny" wyjazd, tak rodzinny w cudzysłowie, bo przecież RYAN musi wszędzie mi towarzyszyć.
Przebrałam się w biały top bez rękawków i obcisłe, krótkie niebieskie szorty. Włosy związałam w koński ogon. Na głowie miałam czarną czapkę z daszkiem z napisem ,,adidas" i logo tejże firmy. Pod spodem miałam czarny strój kąpielowy.
Wyciągnęłam z szafy koc i duży, fioletowy ręcznik.
Kiedy uznałam, że jestem gotowa zeszłam na dół. Ryan czekał w kuchni zajadając loda na patyku.
- No co? - zapytał jakby nigdy nic.
- Chcesz gryza? - dodał, wyciągając loda w moją stronę z uśmiechem.
- Niee.. dzięki. - odpowiedziałam z niesmakiem.
- Więcej dla mnie. - skwitował, przegryzając połowę i połykając naraz.
- Bosz, człowieku! - wykrzyknęłam, oszołomiona jego zachowaniem.
W tym momencie wrócił Nate z parasolem pod pachą i leżakiem pod drugą.
CZYTASZ
Wanna rescue me? ✓
Teen Fiction[Autorką okładki jest ~mi-so_oppa] Wyobraź sobie że masz wszystko. Idealnego chłopaka, wspaniałą rodzinę, dobre wyniki w nauce i wspaniały dom. I zostaje ci to odebrane w kilka sekund. Kash, młodej dziewczynie z Nowego Jorku zawaliło się życie. Jej...