Dotknęłam moich nabrzmiałych od brutalnego pocałunku ust. Nadal pamiętałam smak Ryana.
Ten człowiek ma rozdwojenie jaźni. Najpierw „zrywa relacje" a następnego dnia praktycznie zasysa moją twarz w przebieralni. Gniewnie odepchnęłam się od ściany przebieralni. Nikt nie będzie mnie tak traktował, jeśli ma problem musi sam sobie z tym poradzić, ja nie mam najmniejszego zamiaru mu tego ułatwiać. Pewnym ruchem, nadwyrężając sobie trochę rękę sięgnęłam do tyłu i odpięłam sukienkę. Po przebraniu się z powrotem w moje ubrania ruszyłam na poszukiwania Cassie.
Rozglądałam się po sklepie, gdy wreszcie spostrzegłam ją gwałtownie zatrzymałam się w miejscu, przez co wpadła na mnie jakaś starsza pani. Mruczała coś o niewychowanej młodzieży ale nawet nie zwróciłam na nią uwagi, tak zaskoczyła mnie scena przede mną. Cassie całowała się z Nate'm.
Tak.
Dokładnie z tym Nate'm który jeszcze niedawno zarzekał się, że wcale nie lubi mojej przyjaciółki.
A teraz obłapiają się na środku galerii.
Chyba czeka mnie ciekawa rozmowa z moim bratem i przyjaciółką...
Będzie się działo...************************************************
Zatrzasnęłam drzwi do mojego pokoju i przekręciłam klucz.
Z miną rasowego inkwizytora obróciłam się w stronę mojej przyszłej ofiary.- No to teraz się nie wymigasz - zbliżałam się do niej coraz bardziej - mów!
Rozkazałam Cassie. Ta unikała mojego wzroku, obiegając oczami wszystko w moim pokoju oprócz mnie.
- Przecież nie ma o czym mówić. - spięta zaśmiała się nerwowo - przecież nic takiego się nie wydarzyło.
Padła na moje łóżko i zaczęła bawić się moją puchatą poduszeczką.
- Nic?! - wrzasnęłam tak głośno że się wzdrygnęła
- Od lat wiem że się bujasz w moim bracie,oczywiście z wzajemnością... Taak... nie rób takich wielkich oczu. Nate też dał się złapać.
Wskoczyłam na łóżko obok niej i mówiłam dalej:
- Wiem że marzyłaś o tym od wielu miesięcy a gdy już to się stało to mówisz że „nic takiego się nie wydarzyło"?
- Ale co ja mam powiedzieć?! - skoczyła na równe nogi i wymachiwała nerwowo rękami, na jej twarzy odbijały się miliony emocji
- Pocałował mnie, było super, spełnia się moje marzenie a gdy to się kończy każe mi o tym zapomnieć bo to nigdy nie powinno mieć miejsca. Nie wiem co mam zrobić, z jednej strony uwielbiam się z nim drażnić i go denerwować a teraz... po tym pocałunku wszystko się skomplikowało i nie wiem czy robiąc to nadal nie będę przekraczała jakiejś niewidzialnej linii, która oddziela zwykłe przekomarzanie się od napięcia seksualnego. Boję się że wszystko zepsułam i już nigdy nawet na mnie nie spojrzy...
Po jej policzkach płynęły łzy, nie mówiąc nic przytuliłam ją. Dziewczyna wtuliła się we mnie i rozpłakała się na dobre. Miałam dziwne uczucie deja vu w tym momencie. Przypominało mi to pewną sytuację kiedy to ja występowałam w roli pocieszanej. Ale nie pora teraz na to. Teraz całą moją uwagę powinna zajmować Cassie a nie pan niezdecydowany. Postanowiłam przerzucić temat na moją relację z Ryanem. W końcu Cassie nic na ten temat nie wie, a to chociaż na chwilę pozwoli jej zapomnieć o swojej przykrej sytuacji z moim bratem imbecylem.
- Wiesz... jestem w dość podobnej sytuacji... z Ryanem...
- Co?! - w jednym momencie Cassie przestała łkać i teraz patrzyła na mnie zszokowana.
Udało się uśmiechnęłam się w duchu. Kontynuowałam.
- No... całowaliśmy się... nad jeziorem
Mina Cassie wyglądała wręcz komicznie, i gdyby znajdowałybyśmy się w innej sytuacji byłoby to dla mnie zabawne.
- I nic mi o tym nie powiedziałaś?!
- Noo... - Teraz to ja znalazłam się, na własne życzenie, w roli przesłuchiwanej
- Przecież teraz ci mówię... ale to i tak nie ma znaczenia bo powiedział mi że to błąd i więcej się to nie powtórzy.
- Faceci... - Cassie znów posmutniała
- Jak tu ich zrozumieć...
- To nie koniec... Dzisiaj również mnie pocałował, w przebieralni i od razu po tym wyszedł nie mówiąc ani słowa. Ja już nie wiem co jest z nim nie tak, zachowuje się jakby miał rozdwojenie jaźni
- Faceci... - ponownie westchnęła
******************************************************
Siedziałam sobie na kanapie, obżerając się chipsami i oglądając jakąś tandetną komedię gdy usłyszałam huk zatrzaskiwanych drzwi od czyjegoś pokoju.
Na schodach ujrzałam nogi ubrane w obcisłe dżinsy a chwilkę później i całą postać którą okazał się być Ryan. Szykował się do wyjścia, nie mogłam się powstrzymać od zapytania:- Gdzie idziesz? - raczej nie liczyłam na to że mi odpowie, chciałam go tylko trochę podenerwować.
- Nie twój interes słonko. To nie jest miejsce dla takich dziewczynek jak ty.- zapiął skórzaną kurtkę
- I kotku... znam cię nawet nie próbuj za mną iść. Już i tak mamy dostatecznie problemów z twoim byłym kochasiem.
I wyszedł...
Znacie metodę odwróconej psychologii? Zakazujesz coś komuś a on i tak to robi.
Tak, wiem że jestem głupia robiąc to, bo ściga mnie Nick. Ale nie mogłam się powstrzymać.
To tak jakby w mojej głowie siedział taki mały ludzik krzyczący „zrób to, zrób to!" podskakując.
Szybko ubrałam trampki i bluzę z kapturem aby trochę trudniej było mnie rozpoznać i starając się być cicho poszłam za nim.
Na moje szczęście szedł piechotą. Gdyby pojechał motorem pewnie bym go nie dogoniła a nawet gdybym próbowała to pewnie by mnie zauważył.
Szłam za nim kilka minut, przedzierając się przez krzaki i wtapiając w grupki ludzi aby mnie nie zauważył. W trakcie drogi cały czas patrzył w telefon więc raczej tego nie zrobił.
Weszliśmy w pobliże jakiegoś klubu, niestety nie widziałam nazwy. Wszędzie panował zgiełk i harmider spowodowany ilością osób czekających w kolejce do klubu. Już po kilku sekundach zgubiłam Ryana.
Po prostu cudownie. Czy ktoś się tego nie spodziewał? Przecież moje głupie pomysły zawsze się tak kończą, a ja i tak zawsze je wykonuję zanim jeszcze się nad nimi zastanowię. Czy może być jeszcze gorzej?- Cześć piękna - dobiegł mnie męski głos, wydobywający się zza mnie
- Co taka lasia robi tutaj sama? Może masz ochotę na towarzystwo?
Wspaniale...*********************
Oj, będzie się działo :D
Zapraszam do czytania!!
CZYTASZ
Wanna rescue me? ✓
Teen Fiction[Autorką okładki jest ~mi-so_oppa] Wyobraź sobie że masz wszystko. Idealnego chłopaka, wspaniałą rodzinę, dobre wyniki w nauce i wspaniały dom. I zostaje ci to odebrane w kilka sekund. Kash, młodej dziewczynie z Nowego Jorku zawaliło się życie. Jej...