16

689 18 1
                                    



Dotknęłam moich nabrzmiałych od brutalnego pocałunku ust. Nadal pamiętałam smak Ryana.
Ten człowiek ma rozdwojenie jaźni. Najpierw „zrywa relacje" a następnego dnia praktycznie zasysa moją twarz w przebieralni. Gniewnie odepchnęłam się od ściany przebieralni. Nikt nie będzie mnie tak traktował, jeśli ma problem musi sam sobie z tym poradzić, ja nie mam najmniejszego zamiaru mu tego ułatwiać. Pewnym ruchem, nadwyrężając sobie trochę rękę sięgnęłam do tyłu i odpięłam sukienkę. Po przebraniu się z powrotem w moje ubrania ruszyłam na poszukiwania Cassie.
Rozglądałam się po sklepie, gdy wreszcie spostrzegłam ją gwałtownie zatrzymałam się w miejscu, przez co wpadła na mnie jakaś starsza pani. Mruczała coś o niewychowanej młodzieży ale nawet nie zwróciłam na nią uwagi, tak zaskoczyła mnie scena przede mną. Cassie całowała się z Nate'm.
Tak.
Dokładnie z tym Nate'm który jeszcze niedawno zarzekał się, że wcale nie lubi mojej przyjaciółki.
A teraz obłapiają się na środku galerii.
Chyba czeka mnie ciekawa rozmowa z moim bratem i przyjaciółką...
Będzie się działo...

************************************************

Zatrzasnęłam drzwi do mojego pokoju i przekręciłam klucz.
Z miną rasowego inkwizytora obróciłam się w stronę mojej przyszłej ofiary.

- No to teraz się nie wymigasz - zbliżałam się do niej coraz bardziej - mów!

Rozkazałam Cassie. Ta unikała mojego wzroku, obiegając oczami wszystko w moim pokoju oprócz mnie.

- Przecież nie ma o czym mówić. - spięta zaśmiała się nerwowo - przecież nic takiego się nie wydarzyło.

Padła na moje łóżko i zaczęła bawić się moją puchatą poduszeczką.

- Nic?! - wrzasnęłam tak głośno że się wzdrygnęła

- Od lat wiem że się bujasz w moim bracie,oczywiście z wzajemnością... Taak... nie rób takich wielkich oczu. Nate też dał się złapać.

Wskoczyłam na łóżko obok niej i mówiłam dalej:

- Wiem że marzyłaś o tym od wielu miesięcy a gdy już to się stało to mówisz że „nic takiego się nie wydarzyło"?

- Ale co ja mam powiedzieć?! - skoczyła na równe nogi i wymachiwała nerwowo rękami, na jej twarzy odbijały się miliony emocji

- Pocałował mnie, było super, spełnia się moje marzenie a gdy to się kończy każe mi o tym zapomnieć bo to nigdy nie powinno mieć miejsca. Nie wiem co mam zrobić, z jednej strony uwielbiam się z nim drażnić i go denerwować a teraz... po tym pocałunku wszystko się skomplikowało i nie wiem czy robiąc to nadal nie będę przekraczała jakiejś niewidzialnej linii, która oddziela zwykłe przekomarzanie się od napięcia seksualnego. Boję się że wszystko zepsułam i już nigdy nawet na mnie nie spojrzy...

Po jej policzkach płynęły łzy, nie mówiąc nic przytuliłam ją. Dziewczyna wtuliła się we mnie i rozpłakała się na dobre. Miałam dziwne uczucie deja vu w tym momencie. Przypominało mi to pewną sytuację kiedy to ja występowałam w roli pocieszanej. Ale nie pora teraz na to. Teraz całą moją uwagę powinna zajmować Cassie a nie pan niezdecydowany. Postanowiłam przerzucić temat na moją relację z Ryanem. W końcu Cassie nic na ten temat nie wie, a to chociaż na chwilę pozwoli jej zapomnieć o swojej przykrej sytuacji z moim bratem imbecylem.

- Wiesz... jestem w dość podobnej sytuacji... z Ryanem...

- Co?! - w jednym momencie Cassie przestała łkać i teraz patrzyła na mnie zszokowana.

Udało się uśmiechnęłam się w duchu. Kontynuowałam.

- No... całowaliśmy się... nad jeziorem

Mina Cassie wyglądała wręcz komicznie, i gdyby znajdowałybyśmy się w innej sytuacji byłoby to dla mnie zabawne.

- I nic mi o tym nie powiedziałaś?!

- Noo... - Teraz to ja znalazłam się, na własne życzenie, w roli przesłuchiwanej

- Przecież teraz ci mówię... ale to i tak nie ma znaczenia bo powiedział mi że to błąd i więcej się to nie powtórzy.

- Faceci... - Cassie znów posmutniała

- Jak tu ich zrozumieć...

- To nie koniec... Dzisiaj również mnie pocałował, w przebieralni i od razu po tym wyszedł nie mówiąc ani słowa. Ja już nie wiem co jest z nim nie tak, zachowuje się jakby miał rozdwojenie jaźni

- Faceci... - ponownie westchnęła


******************************************************

Siedziałam sobie na kanapie, obżerając się chipsami i oglądając jakąś tandetną komedię gdy usłyszałam huk zatrzaskiwanych drzwi od czyjegoś pokoju.
Na schodach ujrzałam nogi ubrane w obcisłe dżinsy a chwilkę później i całą postać którą okazał się być Ryan. Szykował się do wyjścia, nie mogłam się powstrzymać od zapytania:

- Gdzie idziesz? - raczej nie liczyłam na to że mi odpowie, chciałam go tylko trochę podenerwować.

- Nie twój interes słonko. To nie jest miejsce dla takich dziewczynek jak ty.- zapiął skórzaną kurtkę

- I kotku... znam cię nawet nie próbuj za mną iść. Już i tak mamy dostatecznie problemów z twoim byłym kochasiem.

I wyszedł...
Znacie metodę odwróconej psychologii? Zakazujesz coś komuś a on i tak to robi.
Tak, wiem że jestem głupia robiąc to, bo ściga mnie Nick. Ale nie mogłam się powstrzymać.
To tak jakby w mojej głowie siedział taki mały ludzik krzyczący „zrób to, zrób to!" podskakując.
Szybko ubrałam trampki i bluzę z kapturem aby trochę trudniej było mnie rozpoznać i starając się być cicho poszłam za nim.
Na moje szczęście szedł piechotą. Gdyby pojechał motorem pewnie bym go nie dogoniła a nawet gdybym próbowała to pewnie by mnie zauważył.
Szłam za nim kilka minut, przedzierając się przez krzaki i wtapiając w grupki ludzi aby mnie nie zauważył. W trakcie drogi cały czas patrzył w telefon więc raczej tego nie zrobił.
Weszliśmy w pobliże jakiegoś klubu, niestety nie widziałam nazwy. Wszędzie panował zgiełk i harmider spowodowany ilością osób czekających w kolejce do klubu. Już po kilku sekundach zgubiłam Ryana.
Po prostu cudownie. Czy ktoś się tego nie spodziewał? Przecież moje głupie pomysły zawsze się tak kończą, a ja i tak zawsze je wykonuję zanim jeszcze się nad nimi zastanowię. Czy może być jeszcze gorzej?

- Cześć piękna - dobiegł mnie męski głos, wydobywający się zza mnie

- Co taka lasia robi tutaj sama? Może masz ochotę na towarzystwo?


Wspaniale...

*********************
Oj, będzie się działo :D
Zapraszam do czytania!!

Wanna rescue me? ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz