Aaron pov.
Wstałem i zszedłem na dół. Nos już mniej bolał, ale odczuwałem ogólny obrzęk na twarzy. Pieprzony Meddows. Lucas smażył jajecznicę.
Włączyłem tv i rozłożyłem się na kanapie. Poczułem jednak, że coś mnie uwierało. Wstałem a to coś runęło z brzękiem na podłogę, rozsypując się na drobne kawałeczki.- Fuck, co to jest?! - zakrzyknąłem sprawdzając stan rzeczy.
Lucas nakładał jajecznice na talerze. Gdy zobaczył co się stało, zasłonił usta ręką.
- Kurwa, stary! Rozjebałeś bransoletkę Kash!
O fuck. Mam przejebane. Ale zaraz.. Skąd ona się tu wzięła?
- Zarąbałeś jej bransoletkę?
Lucas zabierał się właśnie do szamy.
- Ee.. Ona sama ją musiała tu zostawić przez przypadek.
- Jak to tu?! - powoli łapałem wkurwa.
Czy to ma znaczyć, że Kash była w moim mieszkaniu?!
- No.. Była tu wczoraj.
- Kurwa nie gadaj, że z Meddowsem - czułem jak żyłka na moim czole zaczęła pulsować.
- No tak się składa.. Że właśnie z nim - Lucas zakłopotany zaczął drapać się po karku.
- Kurwa stary jak mogłeś ich tu wpuścić?! Czy to wiesz co to oznacza do jasnej cholery?! - zacząłem wrzeszczeć.
- Kurwa, oni się niczego nie domyślają nawet głąbie! - Lucas starał się wybronić.
- Nic im nie powiedziałeś, zdrajco?
Lucas przewrócił oczami na to określenie.
- Wiedzą tylko, że niby ja tu mieszkam a mój znajomy wyjechał - powiedział twardo i napchał usta jedzeniem.
Świetnie.
Zebrałem perłowe koraliki z podłogi.
- Trzeba to naprawić. Ona cały czas ją nosiła. - stwierdziłem.
Lucas wzruszył ramionami.
Usiadłem i zabrałem się do składania jej spowrotem w całość.
Kash pov.
Oglądałam filmy z Ryanem na kanapie. Wydawał się od wczoraj niespokojny. Mierzwiłam ręką jego włosy, a on nawet nie mrugał, myślał o czymś wpatrzony w tv. Dopiero dźwięk przychodzącego smsa zwrócił jego uwagę.- Kto to.
Spojrzałam na wyświetlacz.
Od Aaron: Moglibyśmy się spotkać dziś na trybunach przy szkole? Mam coś dla ciebie.
- Koleżanka. Chcę się przejść ze mną do remizy na pokazy. - skłamałam.
Po co Ryan ma się wtrącać?
Pokiwał głową.
Do Aaron: Okej. Za chwilę będę.
Wstałam. Było ciepło więc włożyłam tylko moje adidasy i wyszłam z domu.
- Będę wieczorem.
Aaron pov.
Siedziałem na trybunach. W tle rozgrywał się mecz lokalnych nowojorskich drużyn. Trzymałem w kieszeni bransoletkę. Wyjąłem ją i spojrzałem. Między perełkami były literki K i A.
CZYTASZ
Wanna rescue me? ✓
Fiksi Remaja[Autorką okładki jest ~mi-so_oppa] Wyobraź sobie że masz wszystko. Idealnego chłopaka, wspaniałą rodzinę, dobre wyniki w nauce i wspaniały dom. I zostaje ci to odebrane w kilka sekund. Kash, młodej dziewczynie z Nowego Jorku zawaliło się życie. Jej...