18.Katherine

1.3K 54 17
                                    


Elena

Już przy wejściu usłyszeliśmy głosy oznaczające przybycie gości

Wizyta jak wizyta, jednak troszkę się jej obawiałam.

Wolnym krokiem weszłam głębiej. W pokoju gościnnym siedział nieznany mi mężczyzna, najprawdopodobniej król Bułgarii.

- Witam Waszą Wysokość - odezwałam się jako pierwsza na przywitanie.

- Witam. Nie miałem jak wcześniej, dlatego szczere gratulacje dla młodej pary i dużo szczęścia - nie jestem pewna, ale wydawało mi się, że niewidocznie się do mnie uśmiechnął.

- Dziękuję.

Niezręczną ciszę przerwało nam stukot obcasów i śmiechy. Do pomieszczenia weszła matka Damona, a razem z nią młodsza kobieta, trzymająca panią Salvatore pod ramię.
Śmiały się i cieszyły ze swojego towarzystwa.

Widać, że się lubią.

Młodsza z nich była szczupła, ładna, seksowna, a do tego widać było, że potrafi uwieść wszystkich mężczyzn, nawet jeśli miałaby to robić nieświadomie.

- Witam - zaczęła przywracając mnie do rzeczywistości.

W tym właśnie momencie poczułam, że nie będziemy przyjaciółkami.

Nie wiem do końca dlaczego.
Może to dlatego, że ciągle zerkała w stronę MOJEGO męża.

Przecież ona wie, że jest już zajęty, i że to nie ona jest jego żoną...

Nie wiem co na to Damon, bo nie miałam takiej odwagi, aby na niego spojrzeć. Pewnie rozbierał ją wzrokiem, tym bardziej, że miała na sobie sukienkę ze sporym dekoltem.
I nie gardziła piersiami.

- Miło mi - rzuciłam.

Starałam się być tylko miła, choć jak na ten czas nie czułam żadnej empatii do naszego gościa.

A może coś ze mną jest nie tak?

- Chyba nie muszę się przedstawiać - powiedziała pytająco chichocząc jak głupia.

"Elena, nie załamuj się, dasz radę, przetrwasz to" - powtarzałam to sobie.

Miałam ochotę ją uderzyć, zabić wzrokiem, cokolwiek...

Tylko czemu?

Może dlatego, że jest sztuczna, udaje niewiadomo kogo, choć jesteśmy tak jakby na tej samej pozycji, a oprócz tego ciągle zerka na młodszego Salvatore'a.

Mam powody!

Chociaż może powinnam jej dać szansę?

- Nie - starałam się do niej uśmiechnąć szczerze, jednak nie było łatwo i pewnie wyszedł mi jakiś dziwny grymas.

- Gratuluję ci, że zostałaś żoną tego przystojniaka - uśmiechnęła się flirciarsko.

Przez chwilę wydawało mi się, że chce coś dodać, jednak ostatecznie zrezygnowała.

Nic, tylko odpowiedziałam jej uśmiechem.

Nie musiała już mówić tej końcówki...

STOP!

Czy ja jestem o niego zazdrosna?
No na to chyba wygląda...

- Życzę ci szczęścia, Damonie - skierowała się w jego stronę i dgnęła.

Nie słyszałam jego odpowiedzi, ale Katherine'a się szerzej uśmiechnęła, więc pewnie uśmiechnął się do niej.
Albo uniósł jeden kącik ust w górę...

Często tak robi.

- Przyjechaliśmy porozmawiać o interesach - milczenie, które jakiś czas temu nastąpiło, przerwał król Bułgarii.

Zdałam sobie sprawę, że nie do końca znam jego imię...

- ...powinniśmy się wspierać, skoro jesteśmy przyjacielskimi narodami... - ciągle to słuchałam, to przenosiłam się do innej rzeczywistości.

Tak naprawdę nie obchodziło mnie o czym rozmawiają władcy.
Chciałam tylko, żeby to się jak najszybciej skończyło. Tym bardziej, że mam mieszane uczucia co do Katherine'y.

Od początku wiedziałam, że coś jest nie tak.

Wtedy, gdy Damon dostał ten list od Katherine'y, to przez kilka dni nie rozmawialiśmy ze sobą.
Teraz ona przyjechała i ciągle jakby chciała do niego podejść, zagadać czy coś. Cokolwiek...

Tu coś jest na rzeczy!

Chciałabym się tego dowiedzieć, ale nie chcę nikogo do tego zmuszać, tym bardziej Damona.

Nie wiedziałam co mówić; robić, tak więc przeprosiłam wszystkich i skierowałam się do komnaty.

Pomyślałam, że wyręczę Bonnie i się rozpakuję.
Tak więc zrobiłam jak pomyślałam.

Przynajmniej chociaż przez chwilę mogłam przestać myśleć o tej całej sytuacji.

************************************
Hej!😘😘
Dziękuję Wam za ponad 1 tyś wyświetleń, może to mało, ale bardzo się cieszę, kochani 😍😍😍😍😍
Dziękuję 💞💞💞💞

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Zamkowe małżeństwo II DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz