6.Czy to przyjaźń?

1.9K 67 7
                                    


Elena

Na balu było strasznie nudno, ale starałam się jak mogłam, by po mnie nie było tego widać. Rozmawiałam z większością gości, cały czas się uśmiechałam i udawałam zakochaną w Damonie.
Było sztywno, a czas się wlekł.

Musiałam wytrzymać jeszcze kilka godzin, dramat.

- Jak się bawisz? - usłyszałam szept tuż przy uchu.

Poczułam jak stanęły moje włoski na karku. To dość często się zdarza, gdy on i tylko on mówi coś do mnie do ucha.

To przypadek.

- Szczerze, czy mam udawać?

- Bądź szczera do bólu - uniósł jednen kącik ust w górę spoglądając na mnie kątem oka.

- Okey, to w ogóle mi się tu nie podoba. Jest sztywno i nudno, najchętniej to wyszłabym stąd - wzięłam łyka szampana, którego trzymałam w ręku.

Nagle Damon wziął z mojej dłoni kieliszek i oddał go kelnerowi, który właśnie przechodził obok nas z tacą.

- To chodź - powiedział tylko i wziął mnie za rękę.

- Ale tak nie można... - szliśmy szybkim krokiem.

- Możemy, tym bardziej jak idziemy razem.

I takim oto sposobem znaleźliśmy się w naszej sypialni. No i to lubię! Przecież księżniczka, to też człowiek.

- To co będziemy robić? - zapytał czarnowłosy ściągając krawat.

- Zgodzę się na wszystko, tylko proszę cię nie wracajmy już tam.

Uśmiechnął się zawadiacko rozpinając kilka guzików swojej koszuli.

Patrzyłam na niego uważnie, a właściwie to na jego dłonie, a tak  naprawdę to na palce odpinające koszulę.

- Masz zamiar chodzić w tej niewygodnej sukience?

***********

- Wariat! - krzyknęłam wciąż się śmiejąc. - Nie spodziewałam się, że byłeś aż takim łobuzem. Księciom tak nie przystoi - uderzyłam go lekko w ramię.

Leżeliśmy aktualnie w łóżku. Damon ułożył się na boku, układając się tak, aby mnie dobrze widzieć. Wciąż miał na sobie tą białą koszulę z odpiętymi do połowy guzikami. Za to ja nie miałam ochoty siedzieć w niewygodnej sukience, więc przebrałam się w luźną i w miarę zwiewną sukienkę. Leżałam na plecach i ciągle się śmiałam z jego dziecięcych historyjek.

- A ty niby byłaś aniołkiem?

- Tak! - odpowiedziałam od razu.

Na moją odpowiedź, Damon tylko uniósł brew do góry.

- Dobra! Może było parę...

- Parę? - przerwał mi pytając z niedowierzaniem.

- No nie wiem ile tego było... - ponownie się uśmiechnęłam.

- Damon wiesz, że ludzie czekają aż poinformujemy ich o dziedzicu? - zapytałam nagle przypominając mu o tym.

- Zdaję sobie z tego sprawę, ale mamy mnóstwo czasu.

- Wiesz, że mogą skumać, że my...

- Ludzie różne rzeczy gadają, nie martw się...

- Elena, od kiedy używasz słowa "skumać"? - zapytał zdziwiony.

- Nie łap mnie za słówka! - pogroziłam palcem wskazującym, który czarnowłosy złapał w swoją dłoń.

Milczałam.
Przez cały ten czas na niego patrzyłam. Nawet wtedy, kiedy wziął moją dłoń w swoją, kładąc ją na łóżku, a po chwili zaczął się do mnie przybliżać.

On chce mnie pocałować. Widzę jak się patrzy to w moje oczy, to na usta.

Dziwne, bo ja też tego zapragnęłam.
Dlatego też zaczęłam się podnosić i również do niego przybliżać.

Byliśmy tak blisko siebie, że czułam jego oddech. Nie wspominając o jego cudownych perfumach...

Złapał mnie delikatnie za policzek. Zatrzymał się i przez chwilę patrzeliśmy na siebie w tej nieruchomej postawie. Nagle...

************************************
Hej!😘
No... Także tego 😏😏🙄
Rozdział oddaję Wam, a Wy sami to jakoś skomentujcie 😶

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Zamkowe małżeństwo II DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz