46."Ona pójdzie po trupach!"

1K 43 10
                                    


Elena

Głupia byłam, że mu zaufałam.
Wierzyłam w jego głupie gadki...
A on mnie od początku okłamywał!

Czuję się zdradzona.
To nie tylko, że on mnie okłamywał i wmawiał mi bajeczki, ale też dlatego że mnie to naprawdę boli.
On z nią tam...

Jak mu na mnie nie zależało, to po co kłamał?

Dał mi niepotrzebnie nadzieję...

I po co te pocałunki?
Te czułe słówka?
Te wszystkie teksty?
Bez sensu...

A mi na nim naprawdę zależy.
Ciągle.
Mimo tego...
...wszystkiego!

I nie mogę przestać płakać.
Och, mam dość!

Przywiązałam się do niego.
Zaczęło mi na nim coraz bardziej zależeć.
A najgorsze jest to, że już nawet nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego.
Tak bardzo jestem do niego przyzwyczajona!

Jestem głupia!

Damonowi powiedziałam, że chodzi tu tylko o to, że mnie okłamał.
Powiedział, że nigdy mnie nie zdradzi i będzie mnie szanował, nawet jeśli się nie kochamy. Mówił, że nie chce znać Katherine'y, że żałuje i te wszystkie inne bzdury.
Ale to nie tylko to.

To po części kłamstwo.
Bo oprócz tego jest jeszcze coś...

-Elena-Damon ponownie wszedł do pokoju.-Musisz mi uwierzyć, to jest nie prawda.

Czy on w końcu są sobie spokój?
Przecież przeleciał Katherinę i powinien być dumny z tego, że wierzyłam mu na słowo.

-Nie wyjdę stąd, dopóki...

-Daj już sobie spokój, proszę-przerwałam mu błagającym głosem.

-Widziałem ten film...-zaczął ignorując to co przed chwilą powiedziałam.-Przyznaję się byłem na nim z Katheriną, ale to nie jest tak jak myślisz. Wyciszyli głos...-dodał cicho.-Kiedy skończyliśmy radę, przyszła do mnie i zaczęła się rozbierać...

-Skończyłeś?-przerwałam mu.

Nie chcę tego słuchać.

"Pewnie było im niewygodnie na stole"-myślałam.

O czym ja myślę?!

-Znasz mnie...

-Jak widać nie!-tym razem krzyknęłam.-Damon to nic nie da, tylko tracisz czas-wstałam i skierowałam się do łazienki, jednak nie było mi dane do niej wejść, bo mężczyzna złapał mnie za ramię.

Staliśmy blisko siebie.
Bardzo.

Ale nawet to mi nie przeszkadzało.
Byłam twarda.
A przynajmniej starałam się.

-Naprawdę myślisz, że zrobiłbym takie coś? Mówiłem ci, że to diabeł wcielony i zrobi wszystko, żeby było tak jak ona chce... Ona pójdzie po trupach!

Nie miałam już siły.
Nie powiedziałam nic, czekałam tylko aż skończy i wyjdzie, a ja zostanę sama.

-Skarbie... Co mam zrobić, żebyś mi uwierzyła?-widziałam w jego oczach smutek.

"Nie mów tak do mnie..."-już chciałam to powiedzieć na głos.

-Wyjdź-aż sama się zdziwiłam, że powiedziałam takim pewnym głosem i to prosto w jego oczy.

Nie chciałam, lecz musiałam.

"To tylko Damon"-powtarzałam, gdy po dłuższej chwili wyszedł.

"Skoro to tylko Damon, to dlaczego tak bardzo jesteś zraniona? Dlaczego płaczesz?"-usłyszałam głos w głowie.

Nie warto.
Nie dla niego.

Mam już tego dość!

************************

Wyszłam z łazienki.
Nie byłam już zapłakana, ale za to odświeżona.

Bo przecież nie ma co...

Ponownie położyłam się do łóżka, zastanawiając się co dalej mam robić.

Usłyszałam pukanie.

"Nie no, znowu on?"-myślałam.

Milczałam.

Miałam nadzieję, że sobie pójdzie, ale drzwi się otworzyły, a za nimi pojawiła się Bonnie.

Ulga.

-Dlaczego płaczesz?-zapytała od razu po zamknięciu przez nią drzwi.

-To nic-uśmiechnęłam się sztucznie.-A co się stało?

-To ty mi powiedz? Tyle krzyków jeszcze nie było-usiadła na łóżku niedaleko mnie.

Westchnęłam.

-Jeszcze nigdy takiego Damona nie widziałam-była zdziwiona.-Jego matka jest na niego wściekła, a przed chwilą słyszałam jak ten Enzo rozmawiał z Elijahem, oczywiście przez przypadek-dodała szybko, przez co lekko się uśmiechnęłam.-Że Damon wyrzucił Katherinę.

************************************
Hej!❤️❤️
No to w końcu Damon zrobił to, co powinien był zrobić już wcześniej 😏😏😀
Co myślicie? ^^

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Zamkowe małżeństwo II DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz