DamonMiałem dobry humor.
Czułem, że będzie dobry dzień, ale kiedy spotkałem moją radosną matkę niedaleko wyjścia z zamku, wiedziałem że nie będzie tak jak wcześniej przypuszczałem.-Co się tak cieszysz?-na mojej twarzy pojawiła się obojętność.
-Cieszę się dobrym dniem, synu-uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
Aż strach zapytać...
-Gdzie Elena?
Może ją gdzieś wywiozła albo zakopała...
-Nie wiem, gdzieś wybiegła...-machnęła ręką.-Musimy porozmawiać, chodź.
-Nie chcę mi się z tobą gadać. Co znowu zrobiłaś?
-To, co należało zrobić już dawno.
Naszą rozmowę przerwała ciocia Katherine'y zabierając moją rodzicielkę, pewnie udając się na rozmowy, ciesząc się swoim towarzystwem i sącząc kawę.
Swój znajdzie swego.
Dwie żmije.Ja jednak wciąż zastanawiałem się co ona znowu wymyśliła...
Czy ona musi się wtrącać?!
Czemu nie kibicuje nam jak Stefanowi i jego Barbie?Najchętniej to bym się jej pozbył...
-Elena?-wszedłem bezszelestnie do naszej komnaty szukając jej.
Leżała skulona i płakała.
Musiała wylać hektolitry łez.Dlaczego się spóźniałem?
Nie mogłem tak po prostu przyjść, może nawet szybciej i uchronić ją przed tym bezczelnym babskiem?-Idź stąd-była smuta, ale też i zła.
Ale ja nie wyszedłem.
Stałem przy łóżkiem i zastanawiałem się czy mam najpierw zabić moją pożal się Boże matkę czy dowiedzieć się co jej naopowiadała.-Co ona ci znowu nagadała?-zapytałem w końcu nie zastanawiając się dłużej.
-Naprawdę nie wiesz?-odezwała się po dłuższej chwili.-Dlaczego mnie okłamujesz? Pomyślałeś, że ci wierzę, że ufam? Damon, ja też jestem człowiekiem i mam uczucia...
-Nie rozumiem... Możesz mi to wyjaśnić?
-To już nawet nie chodzi o to, że mnie zdradziłeś jako żonę, bo przecież to i tak jest nieprawdziwe małżeństwo, ale okłamywać mnie przez cały czas, kiedy ja ci we wszystko uwierzyłam?
-Dlaczego udajesz, że jej nienawidzisz?-ciągnęła widząc, że wciąż nie rozumiem.-Widziałam filmik i przestań udawać! Mógłbyś chociaż teraz być ze mną całkowicie szczery...
-Do jasnej cholery, jaki filmik?-byłem wściekły na moją podłą matkę.
Elena zaśmiała się nerwowo.
-Nie chcę mi się z tobą gadać. Wyjdź już, proszę cię-nie przestawała płakać.
Nie było sensu jej przepytywać.
Musiałem iść do matki.Nie szedłem.
Ja biegłem.W salonie siedziały te dwie foce i śmiały się z czegoś.
"Kto się śmieje, ten się śmieje ostatni"-pomyślałem.
-Jaki filmik?!-krzyknąłem.
Miałem dość tego wtrącania się mojej matki w sprawy moje i mojej żony, nawet jeśli to aranżowane małżeństwo.
-Synu, uspokój się-była taka spokojna, taka szczęśliwa, że miałem ochotę wydrapać jej oczy.
-Nie będę spokojny. Odpowiedz!
Ciotka Petrova'ej głośno się zaśmiała, ale nie to mnie teraz obchodziło.
-No pokazałam jej filmik, na którym byłeś razem z naszą kochaną Katherine'ą. Chciałam się pochwalić, że w końcu coś z tego wyszło...
-O czym ty gadasz?!
-Damonie...-wtrąciła się druga podła żmija.-Pamiętasz jak twoja ukochana Katherine'a weszła do ciebie do sali konferencyjnej?
Nic, tylko zabić te dwie diablice!
-Nic się tam nie wydarzyło, a wy to bardzo dobrze wiecie... Poza tym, skąd tam się znalazła kamera?
-Taki był plan-usłyszałem ten głos za mną.-Mówiłam, że się nie poddam-Katherine'a była z siebie bardzo dumna.-Teraz będziesz tylko mój-chciała mnie złapać za rękę, lecz ja się od niej odsunąłem.
-Poza tym ona nie wie tego, że między wami do niczego nie doszło ani co powiedziałeś-dodała moja matka.-Bo wyciszyłam głos.
Kurwa!
I jak teraz mam to odkręcić?
************************************
Hej!❤️❤️
Jak widzicie... Nie jest łatwo 😏😐😐
A to nie było moim planem, to dodawanie rozdziału dzisiaj xD
Ale dodam ❣️❣️😘😘😘
Co myślicie?Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfiction"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...