Damon- Damon, a co jakbym jednorazowo - Enzo mrugnął do mnie jednoznacznie. - Ten tego z Eleną?
- Żartujesz, prawda?
- Tak tylko się zastanawiałem... - nie dałem mu dokończyć, bo wskazałem na niego palcem wskazującym i podszedłem bliżej.
- Tknij ją, a...
Uniósł w górę ręce w geście obronnym.
- Hola, hola - przerwał mi z rozbawionym głosem. - Tak tylko żartowałem. Przecież nie zabiorę laski przyjaciela - parsknął śmiechem.
Nie było mi do śmiechu.
Miałem ochotę coś mu zrobić.
Dureń!- Nie pleć głupstw - zmarszczyłem brwi. - My nie jesteśmy przyjaciółmi.
- Stary... - zaczął ignorując moją ostatnią wypowiedź. - Ale ci na niej zależy... Widziałeś ten swój morderczy wzrok jak to powiedziałem?
Prychnąłem.
- A mówiłeś, że jesteście tylko przyjaciółmi - zaśmiał się głośno podkreślając słowo "tylko".
- Bo tak jest - ponownie przejrzałem się w lustrze.
- Gdyby tak było, nie zaglądałbyś tyle razy w lustro - zauważył.
- Jestem królem, muszę jakoś wyglądać.
- Ta... -przeciągnął. - A ja jestem zakochany.
Zaśmiałem się głośno.
To, co on powiedział, nie mogła być prawda. Enzo porywa laski tylko na jednorazowe noce i już. Następnego dnia nawet nie pamięta jak się nazywa ta kobieta, z którą wcześniej był w łóżku. Nawet nie wie, że z nią kiedyś coś było.
Taki już jest Enzo.
Tylko seks.Nigdy się nie zakochał i nie zakocha.
- No właśnie - szturchnął mnie lekko.
- Ona jest moją przyjaciółką... - zacząłem.
- Ale...
- Co ale? - spojrzałem się w jego oczy.
- Damon - spoważniał.
- No okey - westchnąłem zrezygnowany. - Pocałowałem ją - zacząłem rozglądać się po komnacie.
Wszędzie, byle nie w jego oczy.
Ma wszystko w nich wypisane.
Widzę rozbawienie, ale też ten błysk, a to nie wróży niczego dobrego... Może mieć plan, może mieć upatrzoną laskę do łóżka, ale również może i cieszyć się z tego, że jest pewien, że ma rację i o tym doskonale wie.- No nie ciesz się tak-przerwałem chwilowe milczenie. - To było jednorazowo. Raz i... - urwałem unikając jego wzroku po raz etny. - ... i drugi raz... - dodałem ciszej, na co się uśmiechnął zwycięsko. - Ale za drugim razem to ona mnie pocałowała - tym razem ja się tak uśmiechnąłem. - W nagrodę, za wygranie wyścigu.
- Jakiego wyścigu? - zapytał zdezorientowany.
- Jazda konno, wiesz - w końcu spojrzałem na niego. - Takie zajęcia małżeńskie. Nie zrozumiesz.
- Damon, ty promieniejesz - zażartował.
Nie odpowiedziałem na to.
W sumie to nawet nie wiedziałem co powiedzieć.
Chyba nie myśli, że powiem mu, że dobrze mi przy niej, i że jest dla mnie naprawdę ważna?To tylko Enzo.
- Bardziej martwię się Rose i o jej nienormalnego męża - zmieniłem temat.
Mój ''przyjaciel'' uniósł brew do góry, nie rozumiejąc o czym mówię.
No tak, nie ogarnięty Enzo!
Pewnie na uroczystości zdążył przelecieć pół zebranych tam pań, jak nie mniej.- Wiesz chociaż, że Elijah powrócił? - zapytałem.
- Myślisz, że chce coś zrobić?
- On jest nieszkodliwy - odpowiedziałem szybko.
- To wciąż Mikaelson. Trzeba się dowiedzieć co i jak.
- Bardziej skupiłbym się na Niklausie. Niedawno go poznałem i teraz jestem pewien, że to co mówią ludzie jest prawdą, a to jest bardzo rzadkie, jak wiesz. To co, pomożesz mi jakoś się go pozbyć albo chociaż pomóc Rose? - spoważniałem.
- Pomogę ci, jak mi w końcu powiesz kim jest ta Rose?
Zaśmiałem się w duchu.
''I tak zaraz zapomnisz, jak reszty kobiet'' - pomyślałem. - ''Dziwię się, że wciąż pamiętasz imię mojej Eleny''
''Powiedziałem mojej Eleny? Nie, chodziło mi MOJEJ ŻONY'' - dodałem w myślach.
- Rose Mikaelson, kojarzysz? - odezwałem się.
- Żona Klausa? Też tu jest? Pozwolił jej? - zdziwił się.
- Musiał, przecież to siostra Eleny.
- Twojej Eleny?
- Tak, mojej Eleny - dopiero po wypowiedzeniu tych słów, zdałem sobie sprawę co przed chwilą powiedziałem na głos. - Znaczy...
- Dziękuję - uśmiechnął się szeroko. - O to mi chodziło.
- Jak długo tu będzie Katherine'a? - zapytał nagle Enzo.
- Mam nadzieję, że jak najkrócej, ale znając jej ojca będzie chciał tu być do czasu, aż nie obgadam z nim wszystkiego dokładnie.
- Tym razem nie będzie rozmawiał z twoim ojcem tylko z tobą, uważaj na nich to toksyczna rodzina - zrobił dziwny grymas twarzy.
- Wiem, dzięki- klepnąłem go w plecy.
- ...przyjacielu - dodałem cicho.
************************************
Hej!😘😘
Jejciu uwielbiam ten uśmieszek Damona ukazany na gifie 🤣🤣😂❣️Co myślicie? ^^
Liczę na Wasze komki *-*Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️P.S. Następny dodam tym razem w niedzielę 😊😊🤣❤️
P.S.2 Przepraszam, że dopiero teraz, ale kiedy już zbliżała się ta godzina, zasnęłam 😑🙁🙁🙁🙊
Wybaczcie mi...
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfiction"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...