ElenaLizzie jest taką grzeczną dziewczynką.
Ciągle się uśmiecha i w ogóle nie płacze.Akurat udało mi się ją uśpić, więc mogłam usiąść się wygodniej na sofie obok Elizabeth.
- Co teraz będzie z naszym zamkiem? - zapytałam matki Caroline. - Przecież nie możemy zostawić naszego kraju...
- Stefan powiedział, że na chwilę obecną nic nie można zrobić. Przez pewien okres musicie zostać tu, co też osobiście załatwił - mówiła cichym głosem, by nie obudzić dziecka. - Na razie nie myśl o tym, coś się wykombinuje, zobaczysz - uśmiechnęła się do mnie. - Cieszymy się, że jesteście tu z nami.
- Nawet nie wiem jak wam dziękować.
- Nie ma o czym mówić - przytuliła mnie do siebie.
- Tu jesteście - do pokoju dziecięcego wszedł radosny Damon. - Nie przeszkadzam?
- Nie, gratuluję wam jeszcze raz - odrzekła szczerze kobieta siedząca obok mnie.
- Wybacz Elizabeth, ale chciałbym porwać swoją żonę - podał mi swoją dłoń by po chwili złączyć ją z moją.
- Idźcie, idźcie.
- Muszę się nacieszyć tym wszystkim z tobą - powiedział, gdy znajdowaliśmy się już na korytarzu. - Bo wcześniej nie było jak...
- A ja się bałam, że mnie zostawisz...
- Nigdy. I wiedz, że na jednym się nie skończy - mrugnął do mnie. - Chodź - otworzył drzwi do jednej z komnat i pociągnął za sobą zamykając za mną drzwi.
- Chodź tu do mnie - i wpił się w moje wargi.
Tęskniłam za tym.
***************
- O czym tak zawzięcie myślisz? - zapytał bawiąc się moimi włosami porozrzucanymi na poduszce.
- Zastanawiam się co będzie dalej; co z krajem... Bo przecież nie możemy tu zostać na zawsze - rzekłam szczerze.
- Będzie wszystko dobrze, obiecuję. Zrobię wszystko byśmy wrócili do domu, nawet zbuduję cały zamek sam. Dla ciebie...
- Damon, wiesz że tu nie o mnie chodzi. Tu chodzi o cały kraj, o tych wszystkich biednych ludzi, którzy nie wiedzą co robić, są bezdomni, bezsilni... Oni czekają na nas, chcą naszej pomocy.
- Wiem, ale na razie nic nie mogę zrobić... Stefan na razie zrobił wszystko, co mógł...
- Oni wiedzą gdzie jesteśmy - dodał, widząc mój smutek. - Wiedzą, że też jesteśmy tak jakby bezdomni i chcemy zrobić wszystko by było najlepiej, lecz na tę chwilę niczego nie możemy... To świeża sprawa.
- Wiedzą, że też jesteśmy tylko ludźmi - szepnął.
Nie chciałam już wnikać w ten temat, chociaż przejmowałam się losem kraju i ludźmi, którzy naprawdę potrzebują pomocy.
Poczułam nagle jak Damon zaczął masować mi brzuch.
- Będę z nim grał w piłkę - odrzekł.
- A co jeśli to będzie dziewczynka?
- To będę z nią grał w piłkę - przewrócił oczami.
- Nie żartuj...
- To będzie chłopiec, zobaczysz.
- A ty niby skąd to wiesz?
- To się czuje - mówił pewny siebie. - Chyba wiem kogo spłodziłem.
- Ale powiedz szczerze, co jeśli będzie dziewczynka?
- Będę miał córeczkę... - uniósł kącik ust w górę. - Moją księżniczkę...
- Najważniejsze, żeby było zdrowe, a jaka płeć będzie, taka będzie - powiedziałam szczerze.
- Dokładnie, bo przecież i tak potem będzie miał rodzeństwo - cmoknął mnie w czoło.
- Jeszcze nie urodziłam jednego, a ty już myślisz tak do przodu - zaśmiałam się lekko.
- Jak je nazwiemy, przecież trzeba o tym powoli myśleć - spoważniał.
Westchnęłam głośno.
- Damon, mamy na wszystko czas, dużo czasu. Nie martw się, jakoś to będzie - uspokoiłam go wciąż się śmiejąc.
Jeśli tak to ma wyglądać przez około resztę dziewięć miesięcy, to ja chyba zwariuję i urodzę szybciej niż powinnam.
"Nie no tak na pewno będzie" - dodałam w myślach.
Gdybym wiedziała, że Damon już będzie się wszystkim przejmował, to mogłam mu tego jeszcze nie mówić...
************************************
Hej! ❤️❤️
Wiem, że być może jest za bardzo kolorowo i słodko, że pewnie już ma od cukrzycę, ale pisząc to opowiadanie, chciałam żeby troszkę pokazać ich szczęście i w ogóle życie (chociaż w mniejszości) 😶😏😏
Mam nadzieję, że mimo to i tak doczytacie go do końca (bo i tak za tydzień już będzie epilog)...
Czas tak szybko leci... 😔🙈🙈🙈
Co myślicie? ^^Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️P.S. Za błędy przepraszam. Jeśli je znajdziecie, wypiszcie mi w komentarzach.
P.S.2 Next we wtorek/środę 😘
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfiction"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...