Elena- Zobaczysz, jeszcze ci się ułoży - starałam się ją jakoś pocieszyć.
- Obie wiemy, że tak już zostanie i nic się nie da z tym zrobić, ale dziękuję, że się starasz - złapała mnie za rękę szukając wsparcia.
- Rose, przestań być taka pesymistyczna - westchnęłam. - Powiedz mi tak szczerze, ale szczerze - podkreśliłam. - Czy ty do niego coś czujesz?
- Znowu to robisz - spojrzała na mnie z błagającym wzrokiem. - Już ci nie raz mówiłam...
- Odpowiedz.
- On jest moim mężem - jej głos się załamał. - Sama wiesz jak to jest, przecież też masz męża... Sama rozumiesz - uśmiechnęła się nerwowo.
- Tylko mój mąż mnie nie bije i nie zdradza - o mało nie krzyknęłam.
- Mnie też nie - odrzekła szybko. - Klaus już taki nie jest, on się naprawdę zmienił...
- Nie kłam, przecież widzę...
- Eleno, proszę cię, skończmy już ten temat. Nie chcę już o tym rozmawiać... Jeszcze ktoś usłyszy.
- Nie ktoś, a Klaus, tak?
- Proszę... - szepnęła.
Jeszcze chwila i by mi zaczęła płakać.
- Dobrze, już dobrze... - zaczęłam ją głaskać po plecach. - Chodź tu - przytuliłam ją do siebie.
Odwzajemniła gest płacząc na moim ramieniu.
Jak mi jest jej żal!
Najgorsze jest to, że nic nie potrafię z tym zrobić, ona mi nie pozwala... W sumie co ja mogę? Przecież ja jestem kobietą, a to jest Klaus, on potrafi uderzyć nawet kobiety!Wiem, że powinnam coś zrobić...
- Wybacz, już w przestaje płakać - otarła pośpiesznie łzy z policzków. - Tylko nic nie rób, bardzo cię proszę - błagała.
- Och kochana... - podałam jej chusteczkę.
Słyszałam zbliżające się kroki.
Bałam się, że to Klaus, kiedy do salonu weszła Katherine'a.Och super! Jeszcze ona...
Teraz pewnie narobi mi wstydu.- Coś się stało? - zapytała przesłodzonym głosem.
Usiadła naprzeciw nas na kanapie.
- Nic, jest wszystko dobrze - uśmiechnęłam się do niej sztucznie, podczas gdy Rose wycierała nos chusteczką.
- Rose, chora jesteś? - skierowała się do mojej siostry. - Nie wyglądasz dobrze - uśmiechnęła się szerzej.
Obrzuciłam ją groźnym spojrzeniem, mając nadzieję, że przestanie.
Miałam ochotę ją zabić!
Głupia, wredna...- To nic - szepnęła smutna Rose.
- Wiecie... - jęknęła jakby dostała orgazm.
Poprawiła się na kanapie rozsiadając się na siedzeniu.
- Ja dzisiaj spędziłam cudownie popołudnie... - uśmiechnęła się zalotnie. - Z takim jednym przystojnym mężczyzną... - rozmarzyła się. - Przyjechał specjalnie na koronację... To chyba jakiś król...
- Nie musisz się chwalić co i z kim robiłaś. Tak naprawdę to nas w ogóle nie obchodzi - uśmiechnęłam się do niej w jej stylu.
- ...młody, przystojny - ciągnęła ignorując mnie. - Czekajcie, zaraz sam powiem jak się nazywał... - udawała, że myśli przygryzając dolną wargę. - To było coś... Co on ze mną robił... - ponownie jęknęła. - Doszłam ponad trzy razy...
- Katherine... - starałam się jej jakoś przerwać, ale to na nic.
- Czekajcie, jak on miał? - zapytała jakby siebie samą. - Mika... - zaczęła szeptać do siebie, jakby odgadywała imię swojego kochanka.
Nie słuchałam jej.
Do czasu...W pewnej chwili usłyszałam:
- Niklaus Mikaelson - tym razem uśmiechnęła się zwycięsko.
By się wstydziła, suka jedna!
Teraz byłam pewna, miałam ochotę ją zabić!
Żywcem!Rose słysząc co ona powiedziała z płaczem wybiegła z pokoju.
Miałam mord w oczach.
- Jak mogłaś?! - krzyknęłam.
- No co? - spytała jakby niczego nie była winna. - Tylko wam chciałam się pochwalić co dzisiaj robiłam... I z kim...
- Ty suko! - wypaliłam. - Byś się wstydziła!
- Ej, ej, ej... Tobie nie przystoi mówić tak wulgarnie... - uśmiechnęła się szerzej.
- Uważaj, bo z twoim też tak zrobię... Już niedługo - wstała i wolnym krokiem wyszła z pokoju.
Poruszała biodrami.
Na moment przeleciała mi myśl, że może idzie do Damona i zaraz zrealizuje to, co przed chwilą powiedziała.Ale ufałam Damonowi i wiedziałam, że się nie da.
Tylko Rose...
Och...************************************
Hej!😘😘
Dodaję szybciej, bo później nie jestem pewna czy dam radę 😐
Co myślicie? ^^
Może od przyszłego tygodnia zacznę dodawać w inne dni, to znaczy: wtorek, czwartek, sobota i (może, od czasu do czasu) w niedzielę 😏😏😏😏
Wolicie żeby były dodawane rano czy w nocy?Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfic"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...