ElenaNie wiem ile to wszystko potrwa, ale na pewno na ten czas zostajemy tutaj. Prawdopodobnie w naszym kraju zaczną odbudowę naszego zamku, ale zanim to zrobią, nie mamy wyjścia tylko zostać tu, u Caroline i Stefana.
Trochę mi głupio, ale nic innego nie możemy zrobić.
Rose mówiła mi, że jest szczęśliwsza, że Elijah stara się i daje jej wszystko czego potrzebuje. Mają się ku sobie i oboje powoli do siebie się zbliżają.
Moja siostra nie jest już taka ufna i naiwna, a wszystko co robi jest przemyślane.
Przecież ma w pewnym sensie trudną przeszłość...
To ją nauczyło i zmieniło.Moi teściowie jak na razie dają nam spokój i z tego co wiem, zostają u Katherine'y w zamku.
Może to też dlatego, że oni wszyscy są zajęci ślubem Pierce.
Aż się zdziwiłam, kiedy się dowiedziałam, że bierze ona ślub z jakimiś nieznanym księciem.A to oznacza, że w końcu da nam spokój.
I rodzice Damona i Katherina.Dzisiaj mam co dwumiesięczne badania USG. Tak na wszelki wypadek, żeby być pewnym, że z maluszkiem jest wszystko w porządku.
Miałam nadzieję, że Damon przyjdzie na czas. Na razie go nie ma, ale jak nie przyjdzie to trudno.
Przez ostatnie dni, wolny czas spędza z Lizzie. Dowiedziałam się też od Caroline, że uczy się od niej jak przewijać, nosić i inne takie.
Podobno chce się jak najwięcej nauczyć, bo już niedługo przyjdzie na świat jego dziecko.
A ja myślałam, że on nie chce tego dziecka...
- Damon, gdzie jesteś? - pytałam siebie chodząc w kółko po naszej sypialni.
Chciałam już wychodzić, kiedy w końcu drzwi się otworzyły, a w nich pojawił się mój mąż.
- Wybacz skarbie, ale Lizzie płakała - jego oddech był nierównomierny.
Biegł...
- No i po co biegasz po całym zamku? - zaśmiałam się lekko.
- Trzeba się już uczyć, bo minie chwila, a nasze dziecko nauczy się chodzić, a potem biegać... Ktoś musi za nią biec - podał mi dłoń, by po chwili złączyć nasze dłonie razem. - Myślałem, że nie poczekasz - dodał.
- Kocham cię - powiedziałam po chwili, kierując się w stronę skrzydła szpitalnego.
***************
- Proszę zobaczyć - lekarz pokazał palcem na ekran, na którym widoczne było moje dziecko. - Tu jest - uśmiechnął się. - No wszystko wygląda dobrze. Proszę tylko brać witaminy i odpoczywać, a my umawiamy się na kolejną wizytę za dwa miesiące. Ale jeśli coś będzie nie tak, to proszę przyjść.
- Dziękuję - powiedzieliśmy chórem z Damonem, który siedział przy mnie i ściskał mocno za rękę.
- Niech pan powie mojemu mężowi, że jeśli będzie mnie ciągle głaskał, to niestety nie pomoże w szybszym urodzeniu - zaśmiałam się przypominając sobie o tych wszystkich wieczorach, kiedy to Damon co chwila głaskał mnie po brzuchu, mówiąc, że te kilka miesięcy to za długo i nie da rady tyle czekać.
Damon tylko przewrócił oczami, a lekarz parsknął śmiechem.
- Bardzo dobrze, że pan tak robi - zaczął. - Ale to rzeczywiście nie pomoże w szybszym porodzie. Kiedy urodzi się dziecko, pewnie będzie pana dotyk go uspokajał.
- Widzisz? W czymś to pomaga - odrzekł z dumą Damon.
- Tatuś pewnie chciałby syna, żeby miał z kim w piłkę pograć? - zapisał coś w notesie.
- Nawet jak będzie dziewczynka, to i tak będzie dobrze. Najważniejsze, żeby była zdrowa, a potem z czasem będzie następne - Damon uśmiechnął się szerzej do lekarza.
Na jego słowa uderzyłam go lekko w ramię wolną ręką.
- Damon! - sapnęłam.
- Przepraszam za męża - zwróciłam się do lekarza uśmiechając się lekko. - Jeszcze jedno się nie urodziło, ten myśli o drugim...
- Czas leci, nim się obejrzysz, a już nasze dziecko będzie na świecie - powiedział mój mąż.
************************************
Hej! ❤️❤️
Wiecie, że został tylko epilog i koniec? 😏 Już w niedzielę dodam ostatni rozdział 😶
Powiem szczerze, że jestem dumna z tego opowiadania, ale nie mogę uwierzyć, że zaraz koniec...
Jestem bardzo przyzwyczajona do tej historii, lecz wszystko się kiedyś kończy... 😶
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną, kochani, i że moja następna historia też Was tak zainteresuje, co ta 😍
Co myślicie o rozdziale? ^^Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️Do niedzieli 💗💗💗💗💗
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfiction"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...