DamonNie wiem jak ona mogła tak pomyśleć?
W sumie to moja wina...Ale chciałem jej zrobić niespodziankę.
Najważniejsze, że wszystko się wyjaśniło i wróciliśmy do salonu, w którym Stefan opiekował się córką.
"I pomyśleć, że już niedługo i ja tak będę się opiekować swoim dzieckiem" - myślałem.
Jak się tak na nich patrzę, to aż nie mogę się doczekać, by się już urodził albo urodziła.
Ciekawe czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka...
Jeśli ja mam wybierać, chciałbym syna. Kiedy później urodzi się córka, to jej starszy braciszek będzie ją pilnował i obraniał przed innymi, a jak będzie jakiś chłopak w pobliżu, to brat wkroczy do akcji.- No, bracie trzeba to uczcić! - Stefan poklepał mnie po plecach, przez co powróciłem do rzeczywistości. - Bourbon? - podszedł do barku.
- Będziesz pić przy dziecku? - zapytała Elena podchodząc do wózka, w którym leżała dziewczynka.
- Nie, zaraz zawołam Caroline i ją weźmie - Stefan chciał już wyjść z pokoju.
- Daj jej spokój - przerwała mu w tym Elena. - Ja się nią zajmę. Przecież już niedługo i ja będę matką.
- Dzięki - mężczyzna się rozpromienił.
Wyjął dwie szklanki i butelkę alkoholu.
- Tylko się nie upijcie - dodała wychodząc z dzieckiem.
- Gratulacje dla przyszłego ojca! - krzyknął, gdy kobieta wyszła. - W końcu będę wujkiem - podał mi szklankę i stuknął z moją. - Jak się z tym czujesz? - usiadł na fotelu, a ja naprzeciwko niego.
- Jestem szczęśliwy - uśmiechnąłem się szerzej.
- Stef, powiedz mi jak to jest być ojcem? Jak to jest jak trzymasz w rękach Lizzie? - zapytałem zastanawiając się jak to będzie.
- Tego się nie da opisać - uśmiechnął się wspominając o jego dziecku. - To jest wspaniałe uczucie nie do opisania... Nie ma słów... - wziął łyka trunku. - To jest twoje małe cudeńko, to... Cząstka ciebie...
- Chcesz by było najszczęśliwsze na świecie, by było bezpieczne i niczego mu nie zabrakło - ciągnął. - Chcesz patrzeć jak rośnie, a gdy jest już duże, zastanawiasz się jak to szybko minęło.
"Moje małe cudo" - pomyślałem.
- Ale wiesz, że nie mogę tu mieszkać przez cały czas? - zmieniłem temat.
- Dla was zawsze znajdzie się tu miejsce, nawet na zawsze.
- Naprawdę wam dziękujemy... Tylko co z naszym państwem?
- Wszystko już załatwiłem, na razie nie ma co o tym myśleć.
- Jestem ci wdzięczny.
- Ktoś musi pomóc mojemu młodszemu braciszkowi.
"Zabawne" - powiedziałem z sarkazmem w myślach.
- Co z rodzicami? - zapytałem nagle.
- Trzymają się jakoś, choć mama prawie oszalała, kiedy dowiedziała się, że z naszego zamku nic nie zostało...
Na jego słowa tylko wzruszyłem ramionami.
- No, koniec tego picia! - naszą rozmowę przerwała radosna Blondie.
- Daj się nacieszyć - nie ukrywałem, że nie ucieszyłem się, gdy przyszła do nas. - Będę ojcem, a ty ciotką! - podniosłem rękę ze szklanką w górę.
- No właśnie! - zawołała siadając obok Stefana. - Czemu mnie nie zawołaliście?! - wyjęła dodatkową szklankę i wlała do niej bourbonu. - Beze mnie żadna impreza nie jest udana!-wzięła łyka.
- Blondie, czy ty zostawiłaś moją żonę samą? - zapytałem nie wierząc własnym oczom.
Caroline pije z nami bourbon?!
Od kiedy?!- Nie martw się, siedzi z nią moja mama.
- Ale ty się na pewno dobrze czujesz? - zmarszczyłem brwi.
Przewróciła oczami.
- Nie podoba ci się coś?
- Nic, tylko to jest dziwne, ty nigdy nie piłaś z nami... Ze mną! - podkreśliłem.
- No niby tak - powiedziała z dziwnym grymasem na twarzy. - Ale ciągle jestem ci wdzięczna, że przyjąłeś mój poród-ostatnie słowa powiedziała z miną jakby wolała tego nie wspominać.
Przecież wiem, że nie spodziewała się tego po mnie.
Nie lubiła mnie, a ja jej.Nie wiedziała ani nie pomyślałby, że mógłbym jej pomóc.
Pusta Barbie...
Ale przecież czasami potrafi się zachować, poza tym czy tego chcemy czy nie, jesteśmy rodziną...
Jednak ja pomogłem jej, bo chciałem, a nie dlatego, że jesteśmy rodziną.
************************************
Hej! ❤️❤️
Tak naprawdę nie wiem co mam napisać 😂 Dlatego komentarz zostawiam Wam 😘😘😘😘😘
Co myślicie? ^^Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️P.S. I tym razem next w niedzielę 😁
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfiction"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...