DamonW ciągu następnych dwóch dni rozjechali się prawie wszyscy goście. Najpierw Rose z mężem, potem rodzice Eleny, Stefan z Caroline, a na samym początku "imprezy" podobno mają dojść wszyscy mieszkańcy i inne osoby, których w ogóle nie znam.
Rose okazała się bardzo sympatyczną osobą, do tego była nawet rozmowna, ale tylko wtedy, gdy nie było w pobliżu Klausa. Ona się po prostu go bała, dosłownie.
Ja jednak ją polubiłem. Często rozmawiamy razem na różne tematy, choć czasami mam ochotę się dowiedzieć jaki naprawdę jest Mikealson.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dzięki niej nie dobiera się do mnie Katherine'a, która od kiedy widzi mnie z Rose zaczęła mnie ignorować.Ona z Eleną są niby takie same, ale jednak różne.
Elena...
Jak na razie nie wiem jak u nas wszystko wygląda, bo nie mamy chwili na wspólne spędzanie czasu. Przecież już jutro jest koronacja... i moje urodziny...
Wiem tylko jedno. Oprócz tego, że mam wielką ochotę ją całować, to...
Pragnę jeszcze bardziej się z nią całować.
Nie dość, że nie widzę już jej, bo od rana do wieczora trzeba wybierać dekoracje, stroje i dodatki, a potem idę pomagać ojcu w papierologi albo sam siedzę do nocy w gabinecie.
To dopiero początek, bo to niedługo ja będę królem na pełen etat.
A nie jestem do tego przyzwyczajony.Teraz stoję na podeście w pokoju przeznaczonym dla krawcowej i czekam aż mnie zmierzy. Muszę stać wyprostowany, z uniesionymi po bokach dłońmi.
Mój brat już przyjechał, ale nie raczył się pojawić i porozmawiać ze mną. No tak, on i jego Blondie... Szczerze, to myślałem, że już urodziła, ale matka mówi, że jeszcze nie, bo na pewno wiedzielibyśmy pierwsi.
Ta... Bo uwierzę. O istnieniu Caroline dowiedzieliśmy się jako ostatni, razem z naszym narodem, w telewizji. W wiadomościach, kiedy spiker się spytał czy ma kogoś, czy jakoś...Wyjechał z ojcem w interesach do królestwa Barbie, a wrócił tylko po swoje rzeczy.
Ojciec się ucieszył, bo lepiej było dla niego. Brak wojny i zjednoczone państwa...
A Stefan mnie zostawił samego. No i co, że nie byłem dzieckiem i że byłem prawie w jego wieku, ale to było dziwne. Przez te wszystkie lata od zawsze był obok, mieszkał ze mną i nagle oświadcza, przypominam: w telewizji, że ma kogoś i zamierzają się pobrać.Dziwne, nie?
A teraz czekają na pojawienie się tego małego brzdąca.
Mówią, że nawet nie wiedzą jaka to jest płeć, ale ja w to nie wierzę. Już znam Stefana i wiem, że jest zdolny do kłamstwa.Tylko to nie tak, że ja cały czas jestem całkowicie szczery z rodzicami, bo nie raz zdarzało się, że podkoloryzowałem albo po prostu ich okłamałem, ale Stefana? No proszę... Tylko kilka razy, ale to nie znaczy, że ciągle albo tyle samo razy co rodziców. Dlatego wydaje mi się, że powinien chociaż ze mną być szczery.
- Nie kręć się! - krzyknęła zdenerwowana przeze mnie krawcowa.
Za każdym razem się denerwowała, a to dlatego, że nie potrafię ustać albo że za dużo się ruszam...
Zawsze jak byłem mały i się tak kręciłem, krawcowa krzyczała, że mam mrówki w dupie, ale kto wytrzyma tyle godzin stojąc nieruchomo, tym bardziej małe dziecko?
Nie żeby coś, bo nasza krawcowa naprawdę była w porządku i miała wielkie serce, ale krzyczeć to też trzeba umieć, a ona jest w tym mistrzynią.
Była to starsza kobieta, która była tu od kiedy moi rodzice wzięli ślub i jednocześnie się poznali.
- Już kończę - usłyszałem nagle. - Przez chwilę nie oddychaj.
I to był chyba najbardziej dramatyczny moment z wszystkich, które się dzieją u krawcowej.
Ona przecież nawet nie zwracała uwagi na to, że mógłbym umrzeć. Nie, bo przecież wymiary i te inne wszystkie rzeczy, które w tej chwili ona robiła są najważniejsze, ważniejsze nawet od tego, że przyszły król nie dożyje swojej własnej koronacji.
Ale jak to mówi krawcowa: "Złego diabli nie biorą"...
************************************
Hej!❤️❤️
No to już niedługo koronacja, szybko poszło 💪
Co powiecie o tym rozdziale? ^^
W przyszłym tygodniu postaram się dodawać częściej rozdziały, bo jak na razie nie zajęta jestem czymś innym 😆Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia Talia_NL❣️
CZYTASZ
Zamkowe małżeństwo II Delena
Fanfiction"- Eleno, uzgodnimy coś... - spoważniał. - Chciałbym, aby wszystko co oboje zrobimy, było dobre i dla ciebie i dla mnie, rozumiesz? Chodzi mi o to, że masz prawo mieć swoje zdanie na jakikolwiek temat, oczywiście jeśli będziesz miała inne zdanie co...