5. Spotkanie po latach

3.7K 123 62
                                    

Obudziłam się po raz kolejny w pokoju gościnnym chłopaków. Musiałam zasnąć w samochodzie.

Poczułam rękę oplatającą mnie w talii. Należała ona do Sugi. Spał wtulony we mnie. Było to słodkie, ale totalnie do niego nie podobne.

Chciałam wstać, ale uniemożliwia mi to ręką chłopaka na mojej talii. Postanowiłam go obudzić.
- Suga puść mnie. Muszę iść do pracy. - wyszeptałam.
- Daj sobie spokój- powiedział nawet na mnie nie patrząc.
- Chcesz żeby mnie zwolnili? - zapytałam lekko wkurzona.
- Rozmawiałem z twoim szefem. Powiedziałem mu, że jesteś przemęczona i należy ci się wolne. - powiedział obojętnie. - Masz miesiąc wolnego. - wtedy otworzył oczy i uśmiechnął się lekko.
- Co!?-  krzyknęłam. - Oszalałeś? - zapytałam nieco ciszej.
- Nie cieszysz się? My też mamy wolne. Spędzimy razem trochę czasu.- wzruszył ramionami.
- Poprostu mnie zaskoczyłeś. Nie mogłeś najpierw tego ze mną ustalić?- na moje słowa lekko posmutniał. - Z resztą....nie ważne. Może rzeczywiście przyda mi się trochę odpoczynku. Śpimy jeszcze?- zapytałam z uśmiechem.
- Jesne! Chodź tu!- przysunął mnie bliżej siebie i objął. Czułam się dobrze i bezpiecznie. Oboje zasnęliśmy.

/////

Obudziłam się z bólem głowy. Miejsce obok mnie było puste, czyli Suga już wstał. Ubrałam jakąś bluzkę chłopaka i zeszłam na dół.
- Hej!- przywitał się ze mną Tae.
- No cześć...- odpowiedziałam obojętnie.
- Coś się stało?- zapytał lider.
- Ból głowy...Macie jakieś tabletki? - zapytałam.
- Już ci podaje dziecko drogie!- Jin wstał z fotela i ruszył w stronę jakiejś szafki, z której wyciągnął opakowanie z tabletkami. - Tu masz wodę. - nalał mi wody do kubka.
- Dziękuję, oppa - uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
- Ekhemmm... - usłyszałam odchrzaknięchcie Sugi.
- Coś nie tak?- zapytałam z lekkim uśmieszkiem.
- Dziękuję, kto?- był już lekko poirytowany.
- Oppa!- specjalnie wykrzyczałam mu to w twarz i poszłam na górę.

Poleżałam jeszcze trochę w łóżku, a kiedy ból głowy nie był już tak uciążliwy jak wcześniej postanowiłam zacząć się ogarniać.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie mam ani ciuchów, a nie kosmetyków.
- Yoongi!!!- krzyknęłam. Cisza...
- Yoongi!!!- wydarlam się jeszcze głośniej.
- Yoongi kto?- nagle się odezwał ten dziad jeden.
- Ahhh....Yooongi oppa!- krzyknęłam, a chłopak momentalnie pojawił się u mnie w pokoju.
- Muszę jechać do siebie. Nie mam niczego...- powiedziałam.
- Chcesz jechać w takim stanie?- zaśmiał sie a ja posłałam mu spojrzenie typu : ,,Uciekaj jeśli ci życie miłe" .
- No dobra, dobra. Przepraszam. Ale co niby chcesz w taki razie zrobić?- zapytał.
- Tu masz klucze. - rzuciłam nimi w niego - Spakuj mi ubrania, kosmetyczkę itp.- popatrzył na mnie pytająco. - No leć...leć. Czekam.- uśmiechnęłam się do niego, a ten tylko spojrzał na mnie i wyszedł.

Czekałam jakieś 20 minut na niego. Ile można? Przeglądałam portale społecznościowe, gdy nagle wszedł do pokoju z wielką torbą.
- Po co ci taką ogromna torba?- zapytałam zdziwiona.
- No jak to? Pomieszkasz trochę z nami. Chłopaki uznali, że to świetny pomysł, więc nie przyjmuje odmowy- uśmiechnął się szyderczo.
Ale...ale gdzie ja mam spać?- co on znowu wymyślił?
- O tu- wskazał ręką łóżko, na którym siedziałam i przy okazji położył na nim torbę. - W tym pokoju, na tym łóżku i z tym panem. - tym razem wskazał siebie.
- Pffff...potem to przemyśle. Idę się myć!- zabrałam torbę i udałam się w stronę toalety.

-----------------------------------------------------------
Byłam już umyta, uczesana(zrobiłam dwa warkocze i wypuscilam pasemka z przodu), i ubrana.
Postawiłam dziś na wygodę:

-----------------------------------------------------------
Siedziałam na dole z chłopakami i oglądaliśmy jakąś dramę. Nie była zbyt ciekawa, więc stwierdziliśmy, że pójdziemy do jakiejś kawiarni i na lody. Nie przebierałam się, bo stwierdziłam że wyglądam ładnie w tym komplecie, a poza tym chłopcy też byli luźno ubrani. Oczywiście mieli na sobie maski i czapki, a niektórzy zamiast czapek okulary przeciwsłoneczne. Mi kazano założyć jakąś czapkę na wszelki wypadek. Szliśmy już w stronę kawiarni. Śmialiśmy się i opowiadaliśmy sobie różne śmieszne historie oraz suchary (xd).
Siedzieliśmy już przy stole i czekaliśmy na zamówienie. Z racji tego że była nas ósemka zdawaliśmy sobie sprawę, że poczekamy jakieś 10 minut, bo był spory ruch. Stwierdziłam, że pójdę do toalety. Powiedziałam to tylko Yoongiemu i ruszyłam w jej strone.
Po załatwieniu wszystkich spraw wyszłam z niej i kierowałam się w stronę naszego stolika. Korytarz był dość długi. Nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim nadrarstku oraz dłoń na moich ustach.
- Myślałaś że tak szybko się mnie pozbędziesz głuptasku?- zapytał znajomy i znienawidzony przeze mnie głos. Wiedziałam, że to on.

No heja!
Co za zwrot akcji!
Jak mogliście zauważyć dodałam też obrazek ze strojem bochaterki i chyba to fajny pomysł, więc postaram się dodawać takie rzeczy do rozdziałów!☻︎

Wena mnie trochę dopadła więc może dziś pojawi się jeszcze jeden rozdział♡︎

Następny będzie też z perspektywy Bangtanów, a szczególnie Sugi, bo jeszcze czegoś takiego nie robiłam.
To co? Wyczekujcie!
BAYO➪︎

UNKNOWN FELLING | M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz