Minął tydzień. Zdążyłam już wyzdrowieć i znów zaczęła się rutyna.
Chłopcy jeździli na próby, ja sprzątałam i szykowałam im obiad, później oglądaliśmy filmy.
Czasami tylko wychodziłam się z kimś spotkać.Z Matyldą odnowiłam kontakt i staramy się spotykać częściej niż kiedyś. Dodatkowo dziewczyna trochę lepiej poznała Bangtanów i złapała z nimi bardzo dobry kontakt, a szczególnie z Jiminem. Jestem ciekawa, czy coś z tego będzie...
Przerywając natłok myśli, wstałam z łóżka. Udałam się prosto do łazienki, aby wziąć szybki prysznic i wykonać całą poranną rutynę.
Po zrobieniu makijażu wróciłam do pokoju i ubrałam to:Lubiłam chodzić w spódniczkach i chociaż Yoongi nie był zadowolony, że widzi mnie tak 6 mężczyzn to starał się to akceptować.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę kuchni, witając się z przechodzącym obok Jungkookiem.
W pomieszczeniu ku mojemu zdziwieniu zastałam tylko mojego chłopaka.
- Cześć, skarbie.- przywitałam się dając mu buziaka w policzek.
- Hej...Nie za krótka ta spódniczka?- zapytał patrząc się na moją dolną część garderoby.
- Ani trochę...- powiedziałam zaczepnie.
- Grabisz sobie, słonko.- mruknął przyciągając mnie do siebie.Ułożył ręce na mojej talii i złożył delikatny pocałunek na moich ustach, zjeżdżając ręką troszkę za nisko...
- Nie przy moich garnkach!- usłyszeliśmy krzyk i zobaczyliśmy jak Jin wpada do kuchni.
Chwilę później zostaliśmy z niej wyrzuceni.Wyszliśmy na korytarz i spojrzeliśmy sobie prosto w oczy, po czym wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
/////
Właśnie leżałam z Yoongim na łóżku.
Nie robiliśmy kompletnie nic. Leżeliśmy tylko wtuleni w siebie, nic więcej nie było nam potrzebnie.W pewnej chwili przyszło mi do głowy, aby zacząć dość trudny temat.
- Oppa...- zaczęłam, a Suga spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem, ale także zadowoleniem wymalowanym na twarzy.
- Tak?
- Może zaczęłabym pracować?- zapytałam niepewnie.
Na jego twarz wpłynął grymas.
- Nie.- mruknął odwracając ode mnie wzrok.
- Dlaczego?!- zmieniłam swoją pozycję na siedzącą.
- Nie pamiętasz co się ostatnio stało?!- krzyknął także siadając.
- Ale...- zaczęłam lecz chłopak mi przerwał.
- Gdyby nie ja, ten psychol by cię zgwałcił!- znów podniósł na mnie głos, przez co lekko się skuliłam.- Przepraszam...- westchnął, widząc w jakim jestem stanie.Objął mnie ramieniem i zaczął gładzić po włosach.
- Ja poprostu nie chce, aby coś ci się stało. Jesteś dla mnie najważniejsza.- rozpływałam się pod wpływem jego głosu i dotyku.
- Wiem. Ja tylko chciałam być trochę samodzielna. Nie chce być wiecznie na waszym utrzymaniu.- mruknęłam patrząc mu w oczy.
- Daj sobie jeszcze z tym spokój. Popatrzę czy ktoś szuka kelnerki w pobliskich kawiarniach. Pasuje ci?- zapytał.
- Tak.- uśmiechnęłam się. Szczerze to miałam wykształcenie na kosmetyczkę lub wizażystkę i chciałabym kiedyś założyć własny salon, ale to tylko moje głupie marzenia.- Tylko nie krzycz już, okej?
- Przepraszam, skarbie. Czasami nad sobą nie panuje.- wyznał.
- Kocham cię.- wypaliłam. Raper spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko.
- Ja ciebie bardziej.- zaśmiał się.- Przejdziemy się na jakieś ciastko?- zapytałam mojego narzeczonego.
- Musimy?- jęknął odkładając telefon na półkę.
- Tak!- krzyknęłam.
- Okej.- zaśmiał się i wstał z łóżka.Udaliśmy się na korytarz. Założyliśmy buty. Zanim wyszliśmy Suga krzyknął, że wrócimy po zmroku i ruszyliśmy.
Chodziliśmy alejkami parku. Pogoda sprzyjała, a na ciemnym już niebie lśniły gwiazdy.
- Jesteśmy przy kawiarni.- odezwał się chłopak.Weszliśmy do środka. Nie była to nowa kawiarnia, ale nigdy jeszcze w niej nie byliśmy.
Suga widząc, że nie ma zbyt dużo osób, zdjął maseczkę i czapkę.
- Jesteś mega seksowny w rozczochranych włosach, wiesz?- zaczęłam, a chłopak zaśmiał się gardłowo.
- A ty powinnaś się leczyć.- odparł ze śmiechem, na co pokazałam mu język.
Raper uśmiechnął się do mnie i złożył na moich ustach motyli pocałunek.Nagle do stołu podeszła kelnerka. Młoda, niska, farbowana na fiolet Koreanka. Bardzo ładna, ale makijaż przykrywał całą jej naturalną piękność.
Widać było, że poznała Suge, ale nie wyglądała na zadowoloną z mojej obecności.
- Witam, co podać?- zapytała zwracając się do Yoongiego i totalnie mnie ignorując.
- Ymm...Dwa ciasta czekoladowe, czarna kawa i cappuccino.- powiedział.
- Przyjęłam. Będzie za jakieś 10 minut.- uśmiechnęła się do niego i odeszła.
- Widziałeś z jaką nienawiścią na mnie popatrzyła?- zapytałam narzeczonego.
- Tak! Ale potem to już w ogóle dla niej nie istniałaś...- zaśmialiśmy się.10 minut minęło i do naszego stolika podeszła ta sama dziewczyna szczerząc się do Yoongiego.
- Dziękujemy.- powiedzieliśmy równocześnie.Kiedy odchodziła pociągnęła mnie z całej siły za włosy, co nie umknęło uwadze mojemu narzeczonemu.
Ale nie mógł nic zrobić. Przecież media by go zjechały.Ta gówniara odeszła, a Yoongi spojrzał na mnie jakby próbował mnie za nią przeprosić.
- Spokojnie.- westchnęłam.- Wiedziałam na co się piszę...
- Przepraszam. - pocałował mnie w czoło./////
Wyszłam z łazienki i od razu rzuciłam się na łóżko przygniatając przy tym mojego narzeczonego.
- Złaź ze mnie.- mruknął. Był tak samo zmęczony jak ja.
Była 1.02, a my niedawno wróciliśmy z naszego ,,wieczornego spacerku".
- Ale mi na tobie wygodnie...- westchnęłam.
Chłopak zaczął się śmiać, więc mi się udzieliło. Chwilę później oboje dusiliśmy się ze śmiechu.
Nagle usłyszeliśmy krzyk Jungkooka.
- Zamknąć się!- wybuchliśmy jeszcze większym śmiechem.
- Co jest dzisiaj z nami nie tak?- zapytał, a ja tylko wzruszyłam ramionami.Kiedy już się uspokoiliśmy, wtuliliśmy się w siebie i momentalnie zasnęliśmy.
Hej➪︎
Jestem w miarę zadowolona z tego rozdziału i wyszedł w miarę długi hahahaWgl to nacieszcie się, bo teraz nie będzie przez trochę rozdziałów, bo muszę napisać do drugiej książki i jeszcze do pewnej nieopublikowanej, a poza tych chcę przeczytać całą tą książkę, aby wszytko sobie poukładać☻︎
Mam nadzieję, że cieszycie się z rozdziału i docenicie go!
Kocham was♡︎
Bayシ︎
CZYTASZ
UNKNOWN FELLING | M.YG
Fanfiction•NAUCZMY SIĘ RAZEM KOCHAĆ• Wiecznie oschły, zamknięty w sobie artysta i zraniona kobieta. •wulgaryzmy •wiadomości niezgodne z rzeczywistością •drastyczne opisy •akcja dzieje się w czasie nieokreślonym •początek pisany bardzo dawno=cringe