Obudziło mnie wiercenie się Yoongiego. Spojrzalam na zegarek. Była 5.43. Obruciłam się w jego stronę.
- Nie możesz spać?- zapytałam.
- Obudziłem cię? Przepraszam...- szepnął.
- Nic się nie stało.- uśmiechnęłam się do niego.
- Chodź tu do mnie...- powiedział, po czym przyciągnął mnie do siebie.
- Spróbuj zasnąć.- przytuliłam się do niego.
- Teraz na pewno zasnę.- mruknął i schował twarz w moje włosy. Po chwili oboje już spaliśmy.Otworzyłam leniwie oczy. Sugi nie było był obok mnie. Zabrałam potrzebne mi rzeczy i od razu udałam się do łazienki. Opłukałam twarz wodą i odprawiłam poranną rutynę.
Po zrobieniu makijażu ubrałam to :Znów wracamy do upałów...;-;
Udałam się do kuchni. Było tam już całe BTS. Przywitałam wszystkich i zajęłam miejsce obok mojego narzeczonego.
Po zjedzonym posiłku udałam się do mojego pokoju. Suga leżał na łóżku pisząc coś w swoim notatniku.
- Dzwonię...- powiedziałam nagle.
Chłopak podniósł wzrok z notatnika na mnie.
- Na pewno?- zapytał.
- Muszę.- mruknęłam siadając obok Yoongiego. On objął mnie ramieniem.
- Będzie dobrze. Jestem tu.- uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam. Wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer, którego tak bardzo unikałam.- Halo?- usłyszałam dobrze znany mi głos.
- Mamo...- powiedziałam niepewnie.
- Liliana...Skarbie. Przepraszam Cię. Proszę spotkajmy się.- mówiła błagalnym głosem. Po moim policzku spłynęła łza, którą Suga natychmiast wytarł.
- D-dobrze...- powiedziałam trochę pewniej.
- Przyjdź do kawiarni *nazwa* o 14.00. Będę czekać.- powiedziała.
- Przyjdę - odparłam.
- Dziękuję, córciu.- szepnęła, po czym się rozłączyła.
Dosłownie rzuciłam się na Yoongiego. On przytulił mnie mocniej do siebie. Trwaliśmy tak sporo czasu.Nastała 13.47. Do kawiarni, w której byłam umówiona miałam jakieś 5 minut na pieszo, więc powoli szykowałam się do wyjścia.
Yoongi zapewniał mnie, że będzie dobrze i powiedział żebym dzwoniła wyrazie potrzeby.Weszłam do kawiarni. Od razu w oczy rzuciła mi się postać mojej mamy.
Udałam się w jej stronę.
- Mamo...- powiedziałam.
- Liliana! Kochanie...- wstała i przytuliła mnie. Dziwne uczucie...
- Mamo.- odsunęłam się trochę.
- Tak. Przepraszam, nie powinnam.
- Jest okej.- powiedziałam, po czy siadłyśmy.
- Posłuchaj...Jak już wiesz nie zostało mi dużo czasu. Lekarze przewidują jakiś miesiąc, może więcej. Chciałam się z tobą spotkać dziś, bo jutro wracamy do Polski. Ale dlaczego tu przyjechaliśmy? To proste...
Zrozumieliśmy swoje zachowanie. Chciałam cię poprostu przeprosić.
Wiem, że moje zachowanie było niewybaczalne, ale chce umrzeć z myślą, że chociaż przeprosiłam cię za nie. - po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
- Mamo..- zaczęłam. Widać było, że mówiła to szczerze
- Daj mi dokończyć, córciu.- przerwała mi.- Nie musisz mi wybaczać, bo wiem, że cierpiałaś strasznie przez nas. Chcę tylko żebyś wiedziała, że żałuje. Ojciec też.- po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Kobieta złapała moje ręce.
- Mamo ja nadal mam do was żal. Tak już będzie zawsze, ale wybaczam wam.- płakałam. Dlaczego kiedy mogę mieć normalną matkę ona musi odejść?
- Dziękuję Ci! Ale mam do ciebie prośbę.- powiedziała.
- Tak?
- Kiedy umrę przyjedź na pogrzeb i odwiedź ojca. On to bardzo przeżywa. Alex go wspiera i mam nadzieję, że kiedyś znajdzie miłość, ale myślę, że się ucieszy kiedy cię zobaczy. On też bardzo żałuję. Jeśli chodzi o testament to odziedziczyłaś mój majątek, ale bez domów w Polsce, bo wiem, że nie chcesz tam wracać.- mówiła spokojnie.
- Zrobię wszystko o co prosisz. O której wylatujecie?- zapytałam.
- 13.00 - odparła.
- Będę...- powiedziałam.
- Nie musisz.
- Chcę.
- Dziękuję córciu. Muszę się już zbierać. Do jutra.- przytuliła mnie po czym wyszła.
Cała zapłakana pobiegłam w stronę domu. Kiedy do niego wbiegłam, rzuciłam się na pierwszą lepszą osobę. Był nią Jimin.
- Lila? Co się stało?!- powiedział zaskoczony obejmując mnie. Nic nie odpowiedziałam.- Chłopaki?!- zawołał, a oni zjawili się po chwili.
- Liliana?- odezwał się Suga.
- Przepraszam Jimin. Chciałam kogoś przytulić, a ty akurat przechodziłeś.- zaśmiałam się przez łzy, po czym wtuliłam się w Yoongiego.
- Do usług.- uśmiechnął się.
- Co się tak właściwie stało?- zapytał Namjoon.
- Wszystko wam wytłumaczę.- powiedziałam.
Chwilę później siedzieliśmy w salonie, a ja opowiadałam chłopakom o wszystkim. Wiedziałam, że mogę im zaufać i wyżalić się. Tacy ludzie to skarby.Dzień Dobry Wieczór!
☻︎Jestem tak wkurwiona☻︎
Wottpad to do ciebie:Już tłumacze...
Pisałam sobie ten rozdział i go skończyłam. Była strasznie zadowolona. Poprostu mi się podobał. Zapisałam go i wyszłam na chwilę z aplikacji. Kiedy wróciłam rozdziału nie było☹︎
Musiałam pisać drugi raz☻︎Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach!
Za gwiazdki daję follow✓♡︎Luv you♡︎
Bayuuu㋛︎
CZYTASZ
UNKNOWN FELLING | M.YG
Fanfiction•NAUCZMY SIĘ RAZEM KOCHAĆ• Wiecznie oschły, zamknięty w sobie artysta i zraniona kobieta. •wulgaryzmy •wiadomości niezgodne z rzeczywistością •drastyczne opisy •akcja dzieje się w czasie nieokreślonym •początek pisany bardzo dawno=cringe