60. Przestraszyłaś mnie!

837 50 32
                                    

Chłopcy pojechali na koncert, na który zabronili mi iść ze względu na mój stan.

Bardzo chciałam zobaczyć ich na żywo, ale wiedziałam, że się martwią, więc nie chciałam być dla nich bez szacunku i ich posłuchałam.

Razem z Matyldą włączyłyśmy odpowiedni kanał i czekałyśmy na transmisję na żywo.

Koncert się rozpoczął, a my jak zwykle zajadałyśmy się popcornem śpiewając piosenki bangtanów.

Następny dzień :

Dzisiejszy poranek był naprawdę przyjemny. Obudziłam się wiedząc, że jest przy mnie Yoongi.

Wyszłam po cichu z łóżka i udałam się do łazienki.
Tam szybko się umyłam i zrobiłam to co każdego poranka.

Ubrałam to :

Było dziś strasznie gorąco, więc mój makijaż składał się tylko z tuszu, brwi i rozświetlcza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Było dziś strasznie gorąco, więc mój makijaż składał się tylko z tuszu, brwi i rozświetlcza.

Zeszłam na dół, do kuchni, gdzie urzędował już Jin.

- Dlaczego wstałeś tak wcześnie?! - zapytałam. - Powinieneś się wyspać po trasie. - dodałam.
- Spokojnie, Lila. Nie jestem zmęczony, a ktoś musi wykarmić tę dzicz. - odparł na co lekko się zaśmiałam.

Siadłam przy stole i obserwowałam poczynania starszego pijąc wcześniej wlaną wodę.

- Jak było podczas naszej nieobecności? - zapytał nagle.
- Nudno. - stwierdziłam. - Brakowało nam was, ale to ja powinnam pytać jak było u was! Zwiedziliście tyle krajów! - odparłam podekscytowana.
- Wiesz, trochę pozwiedzaliśmy, ale większość wolnego czasu spędzaliśmy na odpoczywaniu. - wzruszył ramionami.

Chwilę później do kuchni przyszedł Namjoon i dołączył do naszej rozmowy.

Później przyszli Matylda z Jiminem, a potem reszta.

Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść pyszny posiłek przygotowany przez Jina. Rozmawialiśmy trochę o trasie chłopaków i o dalszych planach.

Po skończonym posiłku udałam się z Yoongim do naszego pokoju.

Siadłam na łóżko, a chłopak usiadł zaraz przy mnie.

- Jak się czujesz? - zapytał. Ostatnio robi to ciągle. Słodkie...
- Dobrze, a ty? - odparłam.
- Też. Co ty na to abyśmy dziś wybrali się na zakupy dla dzidziusiów? - zapytał, po czym pocałował mnie lekko.
- Z chęcią. - uśmiechnęłam się do niego.
- Weźmiemy ze sobą ochroniarzy. Muszę was chronić. - pogłaskał mój brzuch. Był przy tym bardzo ostrożny, co naprawdę mnie rozczuliło.

Minęła jakaś godzina, a ja i Yoon byłyśmy już gotowi do wyjścia.
Wsiadliśmy do samochodu, który prowadził kierowca chłopaków.
W samochodzie za nami jechali nasi ochroniarze.

UNKNOWN FELLING | M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz