41. Wyjazd?

1.1K 48 43
                                    

Od tamtych wydarzeń minął niecały miesiąc. Zapytacie co się zmieniło...
Dużo.

Moja mama trafiła do szpitala, bo jej stan się pogorszył. Ja przez stres i zmęczenie straciłam na wadze i do tego jestem chodzącym trupem.

Jeśli chodzi o weekend w Deagu to mogę to zaliczyć do jedynej udanej rzeczy.

Dodatkowo rozważam wyjazd do Polski. Strasznie nie chce tam wracać, ale muszę. Chcę zobaczyć się z matką i być przy ojcu w tym trudnym czasie.

Lekarze dają mojej mamie jakiś miesiąc, może więcej. To okropne usłyszeć coś takiego, wiecie?
Często płacze, bardzo mało jem i praktycznie nie wychodzę z domu. Wiem, że możecie mnie mieć za głupią, bo przecież rodzice zgotowali mi kiedyś istne piekło, ale cóż poradzę, że mam dobre serducho. Pomimo tego co zrobili, widzę, że żałują i chcieliby to naprawić. Dlatego właśnie im wybaczyłam.
Teraz chce być przy mamie w jej ostatnie chwile. Nie chce, by czuła się osamotniona tak jak ja się czułam kiedy mieszkałam w Polsce.

Suga chce ze mną jechać, ale nadal nie jestem przekonana. To będzie uciążliwe i dla niego i dla mnie. Niestety mój narzeczony jest strasznie uparty i uważa, że sama nie mogę tam polecieć. Jest jeszcze Matylda, ale ona ma pracę i może polecieć dopiero za 2 tygodnie, a chce być tam za tydzień.
Wszystko się spieprzyło...

Leżę sobie przed laptopem i patrzę tępo w ekran.
,,Kup bilet do Polski"
Chcę nacisnąć ten przycisk, ale wspomnienia związane z tym krajem mnie blokują. Nagle do pokoju wszedł Yoongi.
- Myszko...Zjedz coś proszę.- powiedział z troską. Martwi się o mnie. Bardzo...
- Przepraszam, ale nie jestem głodna.- odparłam cicho.
- Jesteś...- mruknął i usiadł obok mnie.- Schudłaś. Zagłodzisz się.- westchnął.
- Nic mi nie będzie, Yoongi.- zapewniłam chłopaka.
- Tak nie można, Lila. Wiem, że przeżywasz to wszystko. Rozumiem, że jest ci trudno, ale nie możesz narażać własnego zdrowia. Już raz mi zemdlałaś!- każde jego słowo było coraz głośniejsze. A i rzeczywiście. Ostatnio zemdlałam i wtedy lekarz się wygadał, że to dla tego, że praktycznie nic nie jem. Dobrze to urkywałam.
- Ale ja naprawdę nie jestem głodna.- tłumaczyłam się.
- Proszę...Zjedz ze mną.- odparł błagalnym głosem.
- Ahhh...Okej, ale nie dużo. Nie mam ochoty.- mruknęłam i razem zeszliśmy do kuchni.

- O Lila! Dawno nie odwiedzałaś tego miejsca.- zaśmiał się Jin, który właśnie przyrządzał ciasteczka.
Zignorowałam to.

- Na co masz ochotę?- zapytał nagle Suga.
- Mówiłam, że na nic.- odpowiedziałam lekko zirytowana.
- Sushi? Świetny pomysł!- krzyknął.
- Zaraz przygotuje.- zapewnił nas Jin. Podziękowaliśmy mu i wyszliśmy z kuchni. Wróciliśmy do naszej sypialni.
- W sobotę lecę do polski.- oznajmiłam nagle.
- Na którą mam być gotowy?- zapytał chłopak.
- Yoongi...Jadę tylko ja.- mruknęłam kładąc się na łóżko.
- Nie ma opcji.- odparł stanowczo wtulając się we mnie.
- Nie znasz języka, ani kraju. Dodatkowo jesteś sławny. Myślisz, że w Polsce nie ma Armys? (oczywiście, że są bycz)- zirytowałam się.- Jak ty to sobie wyobrażasz?- dodałam.
- Wystarczy, że ty znasz język, a poza tym mamy wakacje bez kamer. Armys nie wiedzą gdzie jestem, ani jaki mam teraz kolor włosów, więc nie poznają mnie.- zadeklarował.
- Zastanowię się.- mruknęłam przytulając rapera.
- RAMEN GOTOWY!- nagle usłyszeliśmy krzyk Jina. Udaliśmy do do kuchni i wzięliśmy swoje porcje.
Jedliśmy w ciszy.

Po zjedzonym posiłku postanowiłam zadzwonić do mamy.
- Halo?- usłyszałam dobrze znany mi głos po drugiej stronie słuchawki.
- Tu Lila.- odparłam.
- Ohhh...Witaj! Co u ciebie?- zapytała.
- Jest okej. Jak się czujesz?
- Nie najlepiej. Nie będę cię okłamywała, córciu.- odpowiedziała cicho.
- Za niecały tydzień będę w Polsce. Spędzimy razem trochę czasu.- odparłam.
- Naprawdę nie musisz przyjeżdżać. Masz swoje życie Liliana.- zapewniała mnie.
- To żaden problem.- odpowiedziałam.
- W takim razie czekam, skarbie.- powiedziała.
- Muszę kończyć...Bo u nas już późno.- odezwałam się, po chwili ciszy.
- Dobrze. Do zobaczenia.
- Pa...- odpowiedziałam, po czym się rozłączyłam. Po moim policzku spłynęła samotna łza.
- Będzie dobrze.- usłyszałam nagle głos mojego ukochanego.
- T-ty tu byłeś?!- zdziwiłam się.
- No jasne, że tak!- zaśmiał się.
- Ahhh...- mruknęłam siadając mu na kolana.
- Jestem przy tobie. Pamiętaj...- szepnął mi do ucha.
- Pamiętam, Oppa.- mruknęłam wtulając się w niego. Nagle zrobiłam się strasznie senna. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam w objęciach mojego narzeczonego.

❥︎No hej

To ja
Powróciłam XD

Stwierdziłam, że póki mam czas to napiszę taki szybki rozdzialik bez jakiejś akcjiت︎

Wiem, wiem...Na było mnie długo. Ale miałam taki zapierdol, że kurde masakra☹︎
Jak się wszystko unormuje to postaram się wstawiać częściej

A co tam u was misiaki?

Do następnego➪︎

Bayo☻︎

UNKNOWN FELLING | M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz