Otworzyłam leniwie oczy. Przelotnie spojrzałam na zegarek. Była 9.12.
Teraz swój wzrok skierowałam na wtulonego we mnie Yoongiego. Wyglądał naprawdę uroczo.Wstałam powoli tak, aby nie obudzić rapera. Wzięłam potrzebne mi rzeczy i udałam się do łazienki.
Wzięłam szybki przysznic, umyłam zęby, włosy wyprostowałam. Po zrobieniu codziennego makijażu ubrałam to :Dziś nie było jakąś strasznie gorąco. Pogoda była bardziej wiosenna niż letnia.
Wróciłam do pokoju, aby obudzić narzeczonego.
Weszłam na łóżko i usiadłam na jego udach. Dałam mu szybkiego buziaka, a on otworzył oczy ziewając przy tym.
- Dzień dobry...- powiedział z poranną chrypką.
- Dzień dobry, śpiochu. Pora wstać.- odparłam schodząc z niego.
- Mogę mieć zawsze takie pobudki?- zapytał z uśmieszkiem.
- Niczego nie obiecuję. Wstawaj!- walnęłam go poduszką.
- No już, już. Nie znęcaj się nade mną, kobieto!- krzyknął wstając.
- Czekam na dole.- powiedziałam, po czym udałam się do kuchni.
Zastałam w niej oczywiście Jina, Namjoona, JHopa i Tae. Przywitałam się z nimi i siadłam do stołu czekając na resztę.
Po chwili do kuchni wszedł mój narzeczony, a po nim Jimin i JungKook. Zaczęliśmy jeść.Po skończonym posiłku poszłam do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wybrałam numer...
- Słucham?- usłyszałam znajomy głos.
- Cześć, mamo.- powiedziałam niepewnie.
- Liliana! Cieszę się, że zadzwoniłaś! Co u ciebie?- mówiła z entuzjazmem.
- Okej. A u was?- zapytałam.
- Ahhh...Jakoś leci.- lekko posmutniała.
- Hmmm...okej.- nie wiedziałam co powiedzieć.
- Córciu. Powiedz mi. Jesteś szczęśliwa z tym raperem?- zapytała nagle.
- Tak, jestem z nim bardzo szczęśliwa.- odparłam nie zastanawiając się nawet nad inną opcją odpowiedzi.
- To bardzo się cieszę. Wiesz co, skarbie? Muszę kończyć. Mam wizytę. Zadzwoń jeszcze kiedyś. Pa.- powiedziała bardzo chaotycznie.
- Pa.- odpowiedziałam szybko, po czym się rozłączyłam.Wtedy zobaczyłam, że w pokoju jest Yoongi.
- Kiedy wszedłeś?- zapytałam zdziwiona.
- Od razu po tobie.- zaśmiał się.- Jak się trzymasz?- zapytał siadając obok mnie.
- Jest okej...- odpowiedziałam wtulając się w niego.
- Pamiętaj, że zawsze będę przy tobie.- mruknął głaszcząc moje plecy.
- Pamiętam...- szepnęłam.Właśnie wychodziłam z domu razem z Sugą. Miał mnie podwieźć na tą cholerną wizytę.
Lekko zestresowana wsiadłam do samochodu.
- Ejj...Będzie dobrze.- powiedział patrząc mi w oczy. Ja mu tylko przytaknęłam.Wysiadłam przed sporym budynkiem. Yoongi chciał iść ze mną, ale stwierdziłam, że sama dam radę.
Weszłam do środka. Przywitała mnie miła pani z recepcji. Powiedziała mi gdzie mam się udać, a ja podziękowałam jej i poszłam w podane miejsce.Byłam już po wizycie. Czekałam na wyniki.
Siedziałam patrząc się tępo w ścianę na przeciwko mnie. W końcu podszedł do mnie lekarz.
- Tutaj są pani wyniki.- podał mi niedużą teczkę i uśmiechnął się do mnie.
- Dziękuję. Miłego wieczoru.- powiedziałam, po czym udałam się do wyjścia.
- Nawzajem.- odpowiedział ciepło.Stwierdziłam, że nie będę dzwoniła po Suge. Pójdę do kawiarni, a by na spokojnie przejrzeć to wszystko, a później wrócę do domu.
Byłam już w kawiarni działającej całą dobę. Mimo tego, że była już 20.23 to ludzi było sporo. Siadłam przy najbardziej oddalonym stole i czekałam na wcześniej zamówioną gorącą czekolade oraz babeczkę.
Zabrałam się za przeglądanie wyników.
Odetchnęłam z ulgą, kiedy dowiedziałam się, że to wszystko przez ciągły stres i zmęczenie.Kiedy dostałam zamówienie i chciałam zacząć jeść przerwał mi dzwoniący telefonu.
- Halo?- powiedziałam.
- Gdzie jesteś?- zapytał zaniepokojony Suga.
- W kawiarni.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Jakiej? Zaraz będę.- odparł momentalnie.
- Nie trzeba. Wrócę pieszo.- zapewniłam go.
- W jakiej kawiarni jesteś?- zapytał lekko zdenerwowany.
- Ahhh...*nazwa kawiarni*. Coś się stało?- zapytałam.
- Nie. Poprostu się martwiłem, że nie wracałaś. Nie ruszaj się. Zaraz będę.- powiedział już spokojniej, po czym się rozłączył.Jego zachowanie było trochę dziwne, ale przyzwyczaiłam się, że jest bardzo opiekuńczy.
Dokończyłam konsumpcję i zapłaciłam za zamówienie. Znów siadłam przy stoliku, który tym razem był blisko wejścia i czekałam na Yoongiego.
Po kilku minutach w drzwiach kawiarni ujrzałam mojego narzeczonego. Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
- Nie musiałeś przyjeżdżać...- zaczęłam.
- Ale chciałem. Jest już późno, ciemno.- powiedział.- Jak wyniki?- zapytał po chwili.
- Dobrze. Po przez stres i zmęczenie.- odparłam.
- Mówiłem, że będzie dobrze? Teraz to ja już o ciebie zadbam.- zaśmiał się.
- A co ze mną nie tak?- zapytałam zdziwiona.
- Za mało jesz, za mało śpisz, za bardzo się stresujesz i przemęczasz. Mam wymieniać dalej?- odparł z troską.
- Nie trzeba...- podałam się. Miał trochę racji...Siedziałam w salonie z resztą. Oglądaliśmy horror. Ja oczywiście protestowałam, ale oni się uparli.
Nogami leżałam na Jiminie, jedną ręką ściskałam rękę Sugi, a w drugiej trzymałam poduszkę, którą zasłaniałam oczy w czasie strasznych scen.
To musiało wyglądać komicznie...Po zakończeniu seansu udałam się prosto do łazienki. Wzięłam długą, odprężającą kąmpiel, umyłam włosy oraz zęby i przebrałam się w piżamę. Później zajęłam się pielęgnacją twarzy.
Udałam się do mojego pokoju. Na łóżku leżał już Suga. Weszłam pod kołdrę i wtuliłam się w tors chłopaka. Zmęczona momentalnie zasnęłam.
Hey𓂸︎𓂺︎
Jak wakacje? W mnie super! PADA DESZCZ I NIE MA SŁOŃCA.
Wymarzone wakacje! ☻︎☹︎☻︎Jak wam się spodobał rozdział? Wyszedł dłuższy niż zwykle więc jestem zadowolona シ︎
Do następnego
Bayo➪︎
CZYTASZ
UNKNOWN FELLING | M.YG
Fanfiction•NAUCZMY SIĘ RAZEM KOCHAĆ• Wiecznie oschły, zamknięty w sobie artysta i zraniona kobieta. •wulgaryzmy •wiadomości niezgodne z rzeczywistością •drastyczne opisy •akcja dzieje się w czasie nieokreślonym •początek pisany bardzo dawno=cringe