46. Powrót

1K 48 13
                                    

Nadszedł ten dzień. Wracamy do Korei. Jestem naprawdę szczęśliwa, bo stęskniłam się za chłopakami i Matyldą, która pewnie już dawno się na mnie obraziła za to, że przeze mnie straciłyśmy kontakt. Muszę ją przeprosić kiedy wrócę...
Poza tym wracam tam z myślą, że mama ma duże szanse i nie zostawiam jej na zawsze.

Mój dzisiejszy outfit wyglądał tak:

Jeśli chodzi o makijaż to miałam nałożony tylko korektor, puder, tusz i podkreślone brwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeśli chodzi o makijaż to miałam nałożony tylko korektor, puder, tusz i podkreślone brwi.

- Spakowana?- zapytał Yoongi wchodząc do pokoju.
- Tak...- podniosłam się z łóżka i podeszłam do chłopaka.- Chciałabym być już w Korei.- mruknęłam przytulając go.
- Mamy jeszcze godzinę. Chodź się przegnać i będziemy się zbierać, bo musimy jeszcze zajechać po pamiątki.- odparł i pociągnął mnie za rękę w stronę salonu.

W pomieszczeniu, na kanapie siedzieli moi rodzice oraz Alex. Jego dziewczyna nie chciała przyjść. Nie wiem dlaczego, ale w sumie to mi na tym ani trochę nie zależało.

- Będziemy się zbierać.- powiedziałam. Wtedy wszyscy wstali i zaczęliśmy się nawzajem przytulać.
- Uważajcie na siebie.- szepnęła mama kiedy mnie obejmowała.
- Dobrze...- uśmiechnęłam się przez łzy.- Dzwońcie często.- dodałam łapiąc Yoongiego za rękę. Rodzice pokiwali głową.
- Yoongi...- mój tata podszedł do chłopaka i poklepał go po ramieniu.- Opiekuj się nią.- powiedział.
- Oczywiście.- odrzekł Suga obejmując mnie.

Później Alex pomógł nam wpakować
walizki do taksówki i pojechaliśmy pod jakiś sklep z pamiątkami. Taksówkarz wykazał się wyrozumiałością i stwierdził, że na nas poczeka.

Weszliśmy do środka.
- Dobra...- westchnęłam.- Weźmiemy magnesy dla wszystkich. To na pewno...- dodałam.
- I Tae chciał misia...- mruknął Suga.
- Jin fartuch z napisem ,,Polska".- zaśmiałam się.
- A jedzenie?- zapytał chłopak.
- Kupiłam wczoraj dla wszystkich jak już spałeś.- mruknęłam i wysławiam mu język.

Po 15 minutach szukania wreszcie znaleźliśmy wszystko. Wyszliśmy ze sporego sklepu zadowoleni.
Wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy na lotnisko.

Byliśmy na miejscu. Ludzi było mało
z czego byliśmy zadowoleni.

Po wszystkich rytuałach, które trzeba odbyć na lotnisku mogliśmy wejść na pokład samolotu.

- Wracamy.- szepnęłam kładąc głowę na ramieniu mojego narzeczonego.
- Wracamy...- również szepnął łapiąc moją dłoń.

Czeka nas długa podróż...

Wreszcie wylądowaliśmy. Byłam zmęczona i zaspana, ale jakoś wyszłam z samolotu i udałam się razem z Yoongim po nasze walizki. Nie mieliśmy żadnych ochroniarzy, bo byłoby wiadomo, że na lotnisku jest ktoś sławny, a ja chciałam zachować ten wyjazd w tajemnicy.
Założyliśmy maseczki oraz okulary dla bezpieczeństwa i ruszyliśmy.

Wreszcie! Wysiadłam z taksówki i pomogłam Sudze wyjmować nasze walizki.
Pobiegłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył Jungkook, na którego momentalnie się rzuciłam.
- Wrócili!- krzyknął Kook, który przeze mnie ledwo mógł złapać oddech.- Lila...Dusisz.- szepnął, a ja wreszcie się ogarnęłam i puściłam chłopaka.
- Przepraszam Kookiś...- uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.

Po chwili doszedł do nas Suga oraz reszta chłopków. Kiedy wystarczająco wszystkich wyprzytulałam, ruszyliśmy do salonu.
- Jesteście głodni? Zmęczeni? Nie przeziębiliście się?- dopytywał nas Jin.
- Nie. Wszystko dobrze, mamo.- mruknął Yoongi.
- Ja bym się poszła położyć.- ziewnęłm.
- No to na co czekasz!- krzyknął najstarszy z zespołu.- Raz, dwa, trzy!
- Idę...Idę...Papa.- westchnęłam i ruszyłam na górę.
Tam wzięłam szybki prysznic, zmykam resztki makijażu, przebrałam się i położyłam w łóżku.
Momentalnie zasnęłam.

Pov. Suga

Lilka poszła się położyć, a ja zacząłem rozmawiać z chłopakami.
- Jak było?- zapytał Jimin.
- Okej...Rodzina Lili się zmieniła. Są fajni, opiekuńczy. Nawet ten szmaciarz, jej brat był miły.- odparłem popijając herbatę zrobioną przez Jina.
- Co z jej matką?- zapytał Namjoon.
- Możliwe, że ją wyleczą.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.- Mam do was pytanie...- dodałem.
- Dawaj.- rzucił JHope.
- Jak myślicie? Czy Lila chciałaby wziąć ze mną ślub?- zapytałem.
Chłopaki siedzieli z otwartymi buziami.
- Halo?! Będę aż tak strasznym mężem?- zapytałem z ironią.
- Nie, nie! Poprostu nas zaskoczyłeś. Nie za wcześnie?- zapytał SeokJin.
- Nie mówię, że teraz. W bliskiej przyszłości.- mruknąłem.
- Myślę, że Lila cię kocha i będzie chciała wziąć z tobą ślub w przyszłości.- uśmiechnął się Tae.
- Ale musisz się liczyć z tym, że wtedy będziesz musiał ogłosić to fanom.- odparł Nam
- Wiem...- westchnąłem.- Idę się położyć. Pa.

Ruszyłem na górę. W pokoju zastałem moją narzeczoną pogrążoną w głębokim śnie. Jest taka piękna, urocza...
Po wzięciu prysznicu położyłem się obok niej i przytuliłem do ją do swojej klatki piersiowej. Zasnąłem myśląc o naszej wspólnej przyszłości.


Hey!➪︎
To znowu ja! Mam nadzieję, że cieszycie się z kolejnego rozdziału<3

Mam nadzieję, że się spodoba☻︎

Kocham was bardzo mocno i dziękuję, że jesteście! Uwu

Niestety nie wiem kiedy uda mi się napisać następny, ale wyczekujcieꨄ︎

Bay㋛︎

UNKNOWN FELLING | M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz