Następnego dnia, a w sumie tego samego, bo poszłyśmy spać przecież grubo po północy, wstałam dopiero o 13.17.
Matylda jeszcze spała, więc ruszyłam do kuchni, aby zrobić jakieś szybkie śniadanko.
Postawiłam na tosty, które chwilę później leżały już na talerzu.
Obudziłam kuzyke i zaczęłyśmy jeść.
- Ale się wczoraj działo. - westchnęła.
- Prawda...Byli tacy słodcy. - rozmarzyłam się. - Aaaa już za nimi tęsknię. - mruknęłam.
-Ja też. - odparła dziewczyna.Po śniadaniu poszłam do łazienki, aby trochę się ogarnąć.
Wzięłam dosyć długi prysznic, myjąc przy tym włosy. Później umyłam zęby i wysuszyłam moje długie włosy.
Przebrałam się w przygotowane wcześniej ciuchy i zeszłam na dół.
W salonie leżała także już doprowadzona do stanu używalności Matylda.
- Co robisz? - zapytałam.
- Oglądam zdjęcia Jimina. - mruknęła, na co się zaśmiałam.
- Jesteście zakochani po uszy. - odparłam siadając obok niej.
- To tak jak ty i Yoongi. - odpowiedziała pewnie. Miała rację.
- Jak my wytrzymamy bez nich? - ponownie zadałam pytanie.
- Nie mam pojęcia. Musimy jakoś zorganizować sobie czas, ale w bezpieczny dla dzieci sposób, więc po klubach latać nie będziemy. - westchnęła.
- Damy radę, ale poleniuchujmy kilka dni, bo nie mam ochoty na robienie czegoś ciekawego. - wzruszyłam ramionami.
- Zgadzam się. - odpowiedziała.
- Natflix? - zaproponowałam.
- Natflix! - popędziła do kuchni po jedzenie, a ja się lekko zaśmiałam.Cieszę się, że ją mam. Przynajmniej nie jestem sama.
Moi rodzice nie mogą przyjechać, bo mama jest na rechabilitacji, a tata jej pomaga.
Rodzice Yoongiego pracują i przyjadą może za miesiąc, albo i więcej.
Gdyby nie ona, byłabym skazana na samą siebie, a wtedy to bym chyba oszalała.Obejrzałyśmy wszystkie sezony ,,Dom z papieru", bo każdy polecał ten serial.
Szczerze to mieli rację, nie mogę mu nic zarzucić.Kiedyś skończyłyśmy, ruszyłam do swojego pokoju.
Zadzwoniłam do Yoongiego, bo u niego było już rano, więc pewnie szykował się na próbę.- Halo? - usłyszałam jego kojący głos.
- Cześć, Yoonie. - westchnęłam. Zrobiło mi się smutno, że nie ma go przy mnie.
- Hej, perełko. - powiedział czule. - Co u ciebie? Jak szkraby? Dokuczają? - zaśmiał się lekko. Rzeczywiście mimo, że ciąża nie była jeszcze jakoś bardzo zaawansowana to kilka razy maluchy dały mi o sobie znać.
- U mnie wszytko dobrze, tęsknię. Nasz skarby jak na razie są grzeczne. - uśmiechnęłam się pod nosem.
- To dobrze skarbie, odpoczywaj dużo. - odparł.
- To samo powinnam powiedzieć tobie. Nie przemęczaj się, przekaż to też chłopakom. - odpowiedziałam.
- Jasne, słońce. Ja już lecę, idziemy na próbę. Dbaj o siebie. - powiedział z troską w głosie.
- Rozumiem, ty też o siebie dbaj, Oppa. Kocham cię. - odparłam.
- Ja ciebie bardziej i nie kłóć się. Rozłączam się. - zaśmiał się, po czym zakończył połączenie.Zaśmiałam się lekko. Potrafił poprawić mi humor będąc w zupełnie innym kraju i na innym kontynencie.
Rzuciłam telefon niedbale na łóżko i ruszyłam na dół.
W kuchni urzędowała Matylda, która zapewne szykowała kolacje.
- Zastępujesz mi Jina, nawet nie wiesz jaki to zaszczyt. - zaśmiałam się klepiąc ją po ramieniu.
- Wiem, przecież dostałam półgodzinny wykład jak dbać o jego naczynia i sztućce. - przekręciła oczami, co jeszcze bardziej mnie rozśmiaszyło.
- Co gotujesz? - zapytałam nalewając wody do szklanki.
- Kimchi z przepisu Jina. Proste, a dobre, więc coś dla mnie. - odpowiedziała.
- Pomóc? - zadałam kolejne pytanie.
- Nie, leć się umyć. Jesteś zmęczona, widzę to. - odparła z troską.
- Dobrze, mamo. - zaśmiałyśmy się, a ja ruszyłam do łazienki.Wzięłam ciepłą kąpiel, następnie włosy związałam w kucyka i umyłam dokładnie twarz. Później zrobiłam resztę mało istotnych rzeczy.
Zębów nie myłam, bo i tak będę jeszcze jadła.- Podano do stołu! - krzyknęła Mat, stawiając na stole posiłek.
- Pachnie nieźle. - uśmiechnęłam się.
- Próbuj. - zachęciła mnie.Zaczęłam jeść. Było naprawdę dobre, ale nie dziwiłam się. Matylda lubiła sobie czasem popichcić.
- Jest pyszne, jedz! - odparłam. Dziewczyna uśmiechnęła się i również zabrała za jedzenie.
Byłyśmy już pełne, więc powoli zanisiłyśmy brudne naczynia do kuchni.
- Idź się myć, ja wstawię je do zmywarki. - odparłam, na co dziewczyna pokiwała głową i odeszła.
Zrobiłam to co musiałam, po czym poszłam do swojego pokoju.
W międzyczasie umyłam jeszcze zęby.
Przygotowałam łóżko do spania i czekałam na Matyldę.
Tak...Śpimy razem.
Może to śmieszne, ale brakuje nam naszych drugich połówek, a poza tym jesteśmy przyjaciółkami, więc co w tym dziwnego?Kilkanaście minut później w pokoju pojawiła się moja odświeżona kuzynka.
- Trzymaj. - rzuciła mi bluzę Yoona, a sama wzięła bluzę Jimina.
Kolejna śmieszna ciekawostka. Spałyśmy wtulone w bluzy naszych partnerów.
Tak było nam raźniej. Trzeba sobie jakoś radzić, prawda?
Mogłyśmy bezkarnie wdychać ich zapach całą noc...Leżałyśmy już przy zgaszonym świetle, ale obie wiedziałyśmy, że jeszcze nie idziemy spać, mimo, że nie zamieniłyśmy ze sobą nawet zdania.
Wreszcie dziewczyna zaczęła.
- Jak się czujesz? - zapytała nagle.
- Fizycznie, dobrze. Psychicznie, tak sobie. - mruknęłam. - Chce go przytulić. - dodałam wtulajac się mocniej w jego górną część garderoby.
- Mam tak samo, ale ty masz gorzej. Znasz go o wiele dłużej. - odparła.
- Jak my mamy dać radę, Mat? - zapytałam.
- Musimy. - westchnęła. - Mamy siebie. - uśmiechnęłam się na jej słowa.
- Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy to, że tu jesteś. - powiedziałam.
- I ze wzajemnością, Lila. - przybliżyła się do mnie.
- Idziemy spać? - zapytałam.
- Tak. Jestem wykończona mimo, że cały dzień leniuchowałyśmy. - stwierdziła, śmiejąc się cicho.
- Dobranoc. - pogłaskałam ją po głowie.
- Dobranoc. - zrobiła to samo, po czym odwrociłyśmy się w różne strony stykając się tylko tyłkami, co wynikało z tego, że byłyśmy skulone.Myślałam jeszcze trochę o tym, co Yoon może teraz robić.
W taki sposób zasnęłam bardzo szczęśliwa.No hej𓂸︎𓂺︎
Było trochę przerwy, ale to już chyba moja pieprzona tradycja...Dziękuję, że jesteście i czytacieت︎
Pamiętajcie, że gwiazdki to dla mnie ogromna motywacja! ★︎★︎★︎
Kocham was bardzo♡︎
Bayo➪︎
CZYTASZ
UNKNOWN FELLING | M.YG
Fanfic•NAUCZMY SIĘ RAZEM KOCHAĆ• Wiecznie oschły, zamknięty w sobie artysta i zraniona kobieta. •wulgaryzmy •wiadomości niezgodne z rzeczywistością •drastyczne opisy •akcja dzieje się w czasie nieokreślonym •początek pisany bardzo dawno=cringe