34.

645 45 91
                                    

Kolejne dni mijały zaskakująco szybko. Do tego stopnia, że nim się obejrzałam, stałam razem z Jonginem pośród nieznanych mi ludzi i próbowałam przybrać jak najbardziej szczery uśmiech. Nie czułam się ani trochę pewnie ubrana w czarną dopasowaną sukienkę z luźnymi rękawami z tiulu sięgającymi mi mniej więcej do połowy ramion*. Oczywiście to Jongin ją wybierał, a ja nie miałam w tej kwestii zbyt wiele do gadania. W końcu to on wiedział w jaki sposób sprawić, żebym wyglądała na więcej niż moje siedemnaście lat. Oraz tak, żebym wizualnie do niego pasowała. Jakkolwiek bym próbowała, nie byłabym w stanie zaprzeczyć temu, że w czarnym garniturze i koszuli tego samego koloru wyglądał jak młody bóg. Zwłaszcza, że pierwsze kilka guzików tej koszuli były rozpięte i nienachalnie ukazywały część jego klatki piersiowej**. A później dziwił się, że dziewczyny chciały zostać jego żonami.

- Dlaczego Chanyeola tu nie ma? - spytałam, a następnie upiłam łyk mojej bezalkoholowej pina colady. - Nie zna się z Minseokiem?

- Nie przepadają za sobą - odpowiedział Jongin, biorąc swoją whiskey z lodem do ręki. - Różnice zdań w paru kwestiach, a Chanyeol jest nieustępliwy, jeśli chodzi o niektóre sprawy.

Kiwnęłam głową, nie wiedząc co konkretniej odpowiedzieć. Buty na wysokim obcasie zdążyły mnie już wymęczyć, chociaż przyjechaliśmy na miejsce niespełna dwie godziny temu, a nie zanosiło się na szybki powrót do domu.

- Oppa! Widzę, że wreszcie kogoś przyprowadziłeś!

Ni stąd ni zowąd obok nas pojawiła się jakaś kobieta, która z pewnością była ode mnie starsza o kilka dobrych lat. Świetna figura, promienny uśmiech, duże oczy, idealnie ułożone włosy sięgające jej do obojczyków, perfekcyjny makijaż. Marzenie większości mężczyzn.

- Dawno się widzieliśmy, Eunji - Jongin posłał jej jeden ze swoich uśmiechów, a ja zaczynałam żałować, że mój drink nie miał w sobie alkoholu. - To jest Sunghee, moja dziewczyna.

Moja dziewczyna.

Moja.

Dziewczyna.

Odstawiłam drinka na blat zanim zdążyłam go upuścić. Wiedziałam, że Jongin chce udawać bycie w związku, ale do tej pory nie mieliśmy okazji nikogo w tej kwestii okłamać, więc nie zdążyłam się przyzwyczaić.

- Miło cię poznać, Eunji - podałam kobiecie dłoń i lekko się ukłoniłam.

- Jak ci się udało okiełznać tego dzikiego samca, moja droga? Nawet nie wiesz ile dziewczyn z pewnością ci zazdrości - kobieta odgarnęła włosy ze swojej twarzy. - Nie zdziwię się, jeśli Jonginowi zazdrości też wielu mężczyzn. Jesteś prześliczna, kochana. Od kiedy jesteście razem?

Chwyciłam bruneta za ramię, nie mając pojęcia co odpowiedzieć. Nic nie ustalaliśmy. Żadnej spójnej wersji wydarzeń.

- Od stycznia - uprzedził mnie mężczyzna, starając się dyskretnie wyswobodzić swoje ramię z mojego uścisku i objąć mnie w talii. - Znaliśmy się już jakiś czas i coś między nami zaiskrzyło.

- Nigdy nie sądziłam, że doczekam się twojego związku. Chyba nigdy nie widziałam cię z żadną kobietą - westchnęła Eunji. - Może wreszcie się ożenisz i postarasz się o jakiegoś dzieciaka.

- Może ty i Minseok wreszcie weźmiecie ślub i zrobicie sobie gromadkę dzieci. Jesteście razem już jakieś trzy lata i ani widu, ani słychu o czymkolwiek - Kim przyciągnął mnie bliżej siebie, przez co nieznacznie się zachwiałam.

Czyli Eunji była dziewczyną Minseoka? Z tego, jak go zapamiętałam, nie wyglądał na kogoś, kto gustuje w takich kobietach.

- To nie moja firma... - zaczęła brunetka, gdy obok niej pojawił się znany mi już kolega Jongina i ucałował ją w policzek. - Jak się bawisz, skarbie?

You belong to me // Kim Jongin [Kai EXO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz