42.

571 47 27
                                    

Po krótkim czasie napięcie pomiędzy Jonginem i Chanyeolem zelżało, a obaj mężczyźni zdawali się udawać, że to, czego byliśmy świadkami, nigdy nie miało miejsca. A ja bawiłam się w ten teatrzyk razem z nimi. Pomogłam Parkowi posprzątać cały bałagan, bez żadnego słowa załadowałam zmywarkę brudnymi naczyniami, starłam z ławy okrągłe ślady po alkoholu, czekałam aż Kim zwróci mi uwagę na najmniejszą głupotę, co na szczęście nie nastąpiło. Przecież nie miał powodu, żeby się mnie czepiać. Od wczorajszego wieczoru nie zrobiłam nic, co mogłoby go zdenerwować.

- Wyglądasz jak siedem nieszczęść - powiedziałam do Chanyeola, gdy wreszcie usiedliśmy na kanapie obok Jongina.

- Ty też, ale ci tego nie wypominam - westchnął, zakrywając twarz dłońmi. - Chcecie coś obejrzeć? Czy może po prostu pójdziemy na miasto i coś zjemy?

- Ostatnio wychodziliśmy - burknęłam pod nosem, podciągając kolana do samej brody. - Obejrzyjmy jakiś film. Co proponujesz?

- Gnijąca panna młoda może być? - Park ponownie wstał i podszedł do szafki, na której miał różne płyty. - Ewentualnie Dawca pamięci lub...

- Weź Gnijącą, Dawca jej się nie spodoba - odezwał się Jongin, odrywając wzrok od swojego telefonu, żeby spojrzeć na swojego przyjaciela. - Poza tym dawno to oglądałem.

- O czym to jest? - spytałam, skubiąc skórki przy paznokciach.

Gdzieś z tyłu głowy miałam dziwne przeświadczenie, że kiedyś słyszałam ten tytuł, może nawet oglądałam ten film. Jednak za żadne skarby nie mogłam sobie przypomnieć z kim i w jakich okolicznościach. Mało prawdopodobne, że zrobiłam to sama, przecież rzadko kiedy włączałam cokolwiek bez żadnego towarzystwa.

- Nieszczęśliwa miłość, czarny humor, śmierć, trupy i i inne takie. No i dużo piosenek - Chanyeol znalazł odpowiednie pudełko. - Oglądałaś wcześniej coś Tima Burtona?

- Raczej nie. Przynajmniej sobie tego nie przypominam - wzruszyłam ramionami. - To reżyser, tak?

Dwudziestoośmiolatek kiwnął głową, włączając film, a następnie usiadł obok mnie i skrzyżował nogi. Jongin wreszcie odłożył swój telefon i skupił się na ekranie telewizora. Ja natomiast objęłam swoje kolana ramionami, wciąż nie potrafiąc wyprzeć natrętnego złudzenia towarzyszącego mi od kilku minut.

***

Czym prędzej starłam łzę z kącika oka, zanim któryś z mężczyzn zdążyłby ją dostrzec. Ostatnie czego w tamtym momencie chciałam to komentarze na temat mojego wzruszania się na filmach.

- Podobało ci się? - odezwał się Kim, a ja tylko kiwnęłam głową ze świadomością, że gdybym się odezwała, mój głos zdradziłby wszystkie tkwiące we mnie emocje.

- Włączyć coś jeszcze czy otworzyć wino?

- Sunghee nie może pić - Jongin wstał z kanapy i podszedł do jednego z regałów.

Chanyeol był jedną z tych osób, które lubiły kolekcjonować rzeczy. Przynajmniej na to wyglądało, wnioskując po wszystkich półkach z płytami i książkami. Udało mi się wyłapać wśród nich klasyki jak i książki naukowe, co było lekkim zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że Park interesuje się psychologią. Ileż tajemnic skrywa w sobie ten mężczyzna?

- Ale my możemy, a Sunghee raczej się nie obrazi - jęknął dwudziestoośmiolatek, przewracając oczami.

- Nie no, przecież nic nie stoi na przeszkodzie, pijcie sobie co tylko chcecie - prychnęłam, kładąc się na kanapie. - Jesteście dorośli, nie mogę wam niczego zabraniać.

You belong to me // Kim Jongin [Kai EXO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz