Odc.10 'Strzał prawie w dziesiątkę

74 8 0
                                    

Ciara z Ivanem wrócili jeszcze nocą.Rano spotkali się z resztą i długo rozmawiali o całej tej sytuacji.Po paru lekcjach Ivan podszedł do Ciary,która stała z plecakiem,w stylu vintage,który był zielony z literką 'C',co zdziwiło Ivana.
-Po co Ci plecak?-spytał
-Chcę iść tam do tej firmy.-powiedziała
-Co?-spytał-Jak chcesz się tam dostać.
-Właśnie mam transport.-zaśmiała się-Jedziesz ze mną?-spytała
-Czemu nie powiedziałaś wcześniej?-spytał
-Bo jeszcze nie wpadłam na to.Jedziesz czy nie,bo się spieszę.-odparła
-Nie zdążę.-odparł
Po dłuższym czasie do Ivana podeszła reszta
-Widziałeś Ciarę?-spytał Samuel
-Tak.-odparł
-Gdzie jest?-spytała Vicky
-Po...pojechała do tej firmy.-odparł
-Co?Sama?-spytał Samuel
-Tak.Nie chciała czekać.
-To trzeba było z nią pojechać.-powiedziała Vicky-Bo jak my się teraz z nią skontaktujemy?Bo zdaje się,że nie ma telefonu i to nawet przez Ciebie.-powiedziała Vicky buntowniczym głosem co dziwiło wszystkich
-Daruj to sobie.Nie jestem taki głupi.Dałem jej swój telefon,żeby w razie czego mogła się z nami skontaktować.-odparł Ivan licząc,że wszyscy się ucieszą
-Chociaż tyle dobrego.-odparła pocieszająco Tiffany
-Zadzwoń do niej.-powiedział Samuel
Vicky wzięła telefon i zadzwoniła do Ciary.Po chwili odebrała.
-Ciara?-spytała Vicky
-Tak?-odparła dziewczyna
-Wszystko w porządku?-spytała
-Tak.-odparła
-Gdzie jesteś?-spytał Samuel zabierając Vicky telefon
-Aktualnie to w tej firmie.-odparła dziewczyna
-Kiedy wracasz?-spytała Tiffany dając na głośnomówiący
-Nie wiem.Jakoś wieczorem.-odparła-Wiesz,pójdzie mi szybciej jak nie będę trzymała w jednej ręce telefonu.-odparła
-Oki,to nie przeszkadzamy.-powiedziała Tiffany rozłanczając się z dziewczyną.
Po jakimś czasie,po kolejnych lekcjach,Ciary zaczął szukać Michael.
-Widzieliście gdzieś może Ciarę?-spytał Michael
-Umn...-taką reakcję mieli wszyscy
-Przed chwilą gdzieś poszła.Pewnie zaraz wróci.-powiedział Ivan nie wiedząc jak jej nie wkopać.
Po chwili,kiedy Michael już odszedł,Vicky zobaczyła,że otrzymała nowego maila.
-Alfredo odpisał!-krzyknęła
-Naprawdę?-zdziwił się Carlos
-'Widzę,że odkryliście wszystkie te sekrety,które ja odkryłem.Jednak chciałbym się z Wami spotkać by móc Wam wszystko wyjaśnić.Będę czekać dzisiaj nad Różą o dziesiątej.'-przeczytała maila Vicky
-To już mamy plany na wieczór.-powiedział Carlos-A ty się martwiłaś,że nie wiesz co robić.-zaśmiał się z Tiffany
-Ja biorę to na poważnie,Carlos.Ja tam idę.-odparła Vicky
-No my przecież też.-odparł Carlos
Wieczorem,a właściwie nocą poszli nad jezioro,na spotkanie z Alfredo.Trochę na niego czekali,kiedy zobaczyli,że ktoś idzie.Nie widzieli kto to,ponieważ było bardzo ciemno.Widzieli tylko cienki cień sylwetki.
-To Alfredo?-spytała Tiffany
-Nie,chyba nie.-odparł Carlos
-Na pewno nie.-powiedział Ivan-Chodźcie tu.-powiedział wskazując na krzaki.
Po dłuższym czasie Ivan zobacyzł,że to Ciara,którą poznał po plecaku.Wyszedł po cichu,jako pierwszy kiedy dziewczyna przeszła krzaki.
-Długo nie wracałaś.-powiedział Ivan
-AAAA-zaczęła krzyczeć,odwracając się w stronę Ivana
-Hahahaha,spokojnie.-powiedział uspokajając dziewczynę,która wyglądała na przerażoną.
-Więcej tak nie rób.-odparła-Co tu robicie?-spytała,ale Vicky jej przerwała
-Co Ci się stało w rękę?-spytała podchodząc
-Nnic.-odparła chowając ją
-Nic?-spytała oglądając rękę
-To tylko draśnięcie.-powiedziała siadając na wysoki pień drzewa.
-Draśnięcie?-spytał Ivan-Masz przedziurawioną bluzę i mundurek.Do tego przecięta skórę i pokrwawioną rękę.-odparł oglądając również jej rękę-To nazywasz draśnięciem?
-Co się stało?-spytał Samuel
-Jjak wychodziłamm z tej firmyy,to...ktoś do mnie strzelał.-powiedziała trochę nie pewnie-Clenie.-dodała co wszystkich zatkało.
-Ktoś chciał Cię zabić?-spytał,a wręcz wykrzyknął Samuel
-A po co się strzela do ludzi?-odparła dziewczyna
-Strzlał tylko raz?-spytał Ivan-Może chciał Cię tylko przestraszyć?
-Nie.Jak wyszłam to rozglądałam się za jakąś taksówką czy coś i stanęłam.Wtedy strzelił pierwszy raz i dostałam.Później zaczęłam biec i któś nadal strzelał,ale chyba zdążyłam uciec.-odparła
-Nie jest Ci zimno?-spytał dotykając jej dłoni,która była lodowata.
-Nie.-odparła,patrząc na ubrania innych,które składały sie z grubszych kurtek i czapek,a ona miała tylko bluzę.
Ivan nie posłuchał dziewczyny,tylko oddał jej swoją kurtkę.
-Możemy iść stąd?Całą drogę wydaje mi się,że ktoś mnie obserwuje.-dodała
-Właśnie Vicky,jest już po jedynastej.Nie wydaje mi się,żeby Alfredo przyszedł.-powiedział Carlos
-A to dlatego tu jesteście?To zosstancie.Ja wrócę do internatu.-powiedziała
-Sama?Znowu chcesz iść sama?-spytał Samuel,a Ciara tylko wzruszyła ramionami
-Chodźcie.-powiedziała Vicky
Kiedy wrócili do internatu wszyscy zebrali się w pokoju dziewczyn.
-A znalazłaś coś?-spytał Carlos
-Tak.-powiedziała-Wydrukowałam maila pomiędzy dwiema osobami.-powiedziała-Są w plecaku.-powiedziała nie mogąc ich wyciągnąć,ponieważ Vicky bandażowała jej rękę.Ciara miała szczęście,bo kula jej nie trafiła,ale mocno się o nią otarła.-Te maile sa o moich rodzicach.Pierwsze są z paru dni przed tym jak zaginęli,a kolejne już po tym.Teraz już wiem,że oni to wszystko wymyślili.Uknuli plan.-powiedziała przejęta.
-Spokojnie.-odparła Vicky
-Spokojnie.Łatwo powiedzieć,ale Wam nie wmawiają,że Wasi rodzice zginęli w wypadku,mimo,że nie znaleziono ich ciał,choć ty i tak wiesz,że żyją i masz nawet na to dowody.-powiedziała spokojniej niż poprzednio.
-'Wszystko w porządku.Plan gotowy.Potrzebujemy tylko jeszcze dwóch osób by to spełnić.Wszystko odbędzie się na trasie E85.'-przeczytał jednego maila Ivan
-To trasa gdzie rzekomo zginęli.-powiedziała Ciara
-'Z tym nie będzie problemu.Spotkajmy się przed tunelem godzinę przed ich przyjazdem.O której będą jechać?'-przeczytał kolejnego maila Ivan.
-Dalszej części nie znalazłam.-odparła-Ale to na pewno chodziło o moich rodziców.-odparła

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz