odc.2 'Ucieczka'

233 18 1
                                    

Rankiem Amelia po jednej ze swoich lekcji,na przerwie zuważyła jedną dziewczynkę,która siedziała i płakała.
-Co się stało,Nathalie?-spytała podchodząc do dziewczynki
-Miałam mieć siostrę...i rodziców...-wyszeptałą płacząc-Ale nie będe ich miała...
-Dlaczego?Co się stało?-spytała dociekliwie
-Podobno zginęli w wypadku.Miałam do nich jechać dzisiaj,ale nie pojadę.I już nigdy nie będę miałą rodziny..-powiedziła płacząc
-Chodź tutaj..-powiedziała biorąc dziewczynkę na kolana.-Będziesz miał rodzinę nie martw się powiedziała przytulając mocno dziewczynkę.
Amelia zdała sobie sprawę,że dziewczynka jest z domu dziecka i miała być adoptowana,jednak nie rozumiała czemu się tutaj znajduje.Poszła więc do Michaela.
-Proszę-powiedział słysząc pukanie do drzwi
-Dzień dobry,Michael.-powiedziała Amelia wchodząc
-Witaj.-powiedział-Siadaj.
-Chciałabym się zapytać Ciebie o pewną dziewczynkę z mojej grupy.
-Którą?
-Chodzi o Nathalie.Płakała dzisiaj i mówiła,że miała mieć nową rodzinę,ale nie będzie jej miał bo nowi rodzice zginęli w wypadku.Wiesz coś na ten teamt?Czemu ona tu jest?
-Tak wiem.Była w domu dziecka,ale pewna rodzina ją zaadoptowała.Wykupiła jej tutaj pobyt,bo miała być tutaj chyba z siostrą czy bratem,ale nieszczęśliwie zginęli.Miała wykupiony cały rok,więc nie będę usuwał stąd dziecka,do sierocinca.-wyznał Michael
-A ta dziewczynka co miałabyć siostrą tu chodzi?Może warto by było je poznać?
-Tego nie wiem,bo przez wakacje mnie tutaj wcale nie było,tylko Yon.Mogę się go spytać,ale wiesz,ta szczerze to nie wiem czy on się tutaj czymś zajmował.-powiedział zabawnie
W bibliotece,przerwę spędzali starsi uczniowie.
-Dzisiaj też schodzimy?-spytała Ciara
-Nie.Nie mamy po co.Musimy najpierw się czegoś dowiedzieć o tym miejscu.-powiedziała Vicky
-Ty tylko w ksiązkach byś siedziała-odparł Ivan
-Nie.-odparła-Ale ktos musi się czegoś dowiedzieć
Wieczorem nikt nie mógł znaleźć Ciary.Najpierw Vicky i Tiffany weszły do ich pokoju.
-Ciara idziem..Ciara?-spytała Vicky
-Chyba jej tu nie ma.-powiedziała Tiffany widząc pusty pokój
-Naprawde?Nie zauważyłam.-odpowiedziała Vicky
W poszukiwaniu poszły do pokoju chłopaków.
-Hej widzieliście Ciarę?-spytała Vicky wchodząc
-Nie.-odparli lub kiwali głową
-A nie ma jej u siebie?-spytał Carlos
-Nigdzie.-odpowiedziała Tiffany
-To może nareszcie udało się jej zwiać?-spytał Ivan-Przynajmniej nie musiałybyście jej ciągle szukać.
-Planowała znowu uciec?-spytała Vicky
-Chyba tak.-odpowiedział Ivan
-Skąd wiesz?
-Wczoraj jak wracałem do pokoju,późno jakoś nocą,słyszałem jak Ciara rozmawiała z kimś w łazience,że chce uciec.Nawet się popłakała.
-Skad wiesz,że to ona?Widziałeś ja?-spytała Vicky
-Nie,ale poznałem po głosie.Tylko ona chyba chciałaby uciec,nie?
-Chyba tak.Idziemy powiedzieć nauczycielom?-spytał Vicky
-Nie.-odpowiedział Carlos z Ivanem
-Czemu?Oni szybciej ją znajdą.
-Ale wtedy zaczną węszyć,przepytywać nas i szukać.Aż w końcu znajdą.Ona w końcu sama wróci.Długo w lesie nie pożyje.-dodał Ivan
Rankiem Ivan zszedł na śniadanie do reszty,ale nie zamierzał tam długo siedzieć.
-Kryjcie mnie na pierwszych lekcjach.-powiedział Ivan
-Gdzie idziesz?-spytała Tiffany
-Chyba wiem gdzie może być Ciara
-Gdzie?
-W lesie.
-Skąd wiesz?-spytała Vicky
-No proszę Was.Ona nie wie gdzie jest kuchnia,a co dopiero będzie wiedzieć jak wyjść z lasu.
-A ty skąd wiesz?
-Widocznie wy nie próbowaliście nigdy uciec.-odrzekł wspominając jak kiedyś gdy miał tylko kilka lat i próbował uciekać.
-To chodźmy razem!-powiedział Carlos
-Nie.Za dużo ryzyko.Jak długo nie będę wracał to możecie wyruszyć w las.-powiedział i odszedł.
Ivan wyszedł poza teren internatu przez stajnię.Wykorzystał on nieuwagę woźnego,który akurat robił coś przy koniach i wyskoczył poza mur wchodząc na siano.Długo spacerował szukając dziewczyny.W końcu,zupełnie w innym rejonie,daleko położonym od internatu zobaczył Ciarę siedzącą pod drzewem.
-"Znowu te słuchawki"-pomyślał widząc ją słuchającą muzyki.
-Długo Cię nie mogłem znaleźć.-powiedział zachodząc ja od tyłu.-Ale wiedziałem,że Cię tu znajdę.-powiedział,a dziewczyna zdjęła słuchawki.
-Iven?
-Ivan.-odparł śmiejąc się delikatnie z jej akcentu i zmienionego jego imienia.
-Ivean?-odparł nie mogąc wypowiedzieć jego imienia normalnie
-Skąd jesteś?-spytał,a widząc zmiesznie dziewczyny dodał-Opowiedz coś o sobie.-zaproponował siadając obok niej.-Zagrajmy w taką grę,ok?Ty powiesz coś o sobie i ja powiem coś o sobie.
-Nie podoba mi się ta gra.
- Ty pierwsza.
-Ogh...Jestem z Hiszpanii-odpowiedziała i zaczęła niepewnie opowiadać o sobie-Trafiłam tutaj choć tego nie chciałam.Wszyscy uważają,że moi rodzice nie żyją,mimo,że nie mają dowodów.-dodała na koniec,z lekko załzawionymi oczami.
-Za to ja mam rodziców,których nie obchodzę.-dodał również zasmucony Ivan,jednak potrafił to ukryć -Co to znaczy?-spytał zaciekawiona,patrząc mu w oczy
Chłopak nie odpowiedział.Ciara oparła się o niego i tak chwilę siedzieli.
-Jak mnie tu znalazłeś?-spytała
-Wiesz,sam nie raz stąd uciekałem.Wiedziałem,że nie wiedząc gdzie jest w internacie kuchnia nie wyjdziesz z lasu.Nie wiedziałem gdzie będziesz,ale Cię znalazłem.Czemu uciekłaś?
Dziewczyna nie odpowiadała przez dłuższą chwilę.
-Nienawidzę tego miejsca.-odpowiedziałą cicho
-Czemu?
-Za dużo pytań zadajesz.-odparła smutno
-Próbowałaś uciec od problemów,taa?
-A nawet jeśli to co?-spytała,a Ivan wstał
-Obiecaj mi,że następnym razem jak będziesz miałą jakiś problem to nie uciekniesz.Tylko...przyjdziesz do mnie iii...go rozwiążemy.
-Ale nie będzie następnego razu Iven.-odparła
-Nie rozumiem.
-Nie po to uciekałam by teraz wracać ze spuszczoną głową.Ja tu zostaję.
-Okey.-odparł i usiadł spowrotem
-Co ty robisz?-spytała
-Skoro ty nie masz zamiaru wracać to ja też.
-Nie możesz!-krzyknęła oburzona
-A co,zabronisz mi?-spytał z poważną miną
-Tak.-odpowiedziała
-Chodź.-powiedział-Już udowodniłaś,że jesteś buntowniczką.-powiedział wstając nie spodziewając się,że tak mu odpowie.
-Nie.
Ivan wziął dziewczynę za rękę i zaczął ją ciągnąć.
-Przestań!-krzyknęła
-Jeśli sama będziesz wracała to przestanę Cię ciągnąć.-odparł zadziornie
-Ogh.-odparł wstając.
Tak Ivanowi udało się przekonać dziewczynę do powrotu.Pod koniec 'wycieczki' Ciara wymieniła się obietnicą z Ivanem.
-Nie mów tylko proszę nikomu,o tym co Ci mówiłam.O mnie,o rodzicach i ogólnie..
-Okey,ale obiecaj mi,że nigdy juz nie uciekniesz.
-Stoi.-odparła.

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz