Ciara z Joy leżały na podłożu zrobionych z małych kamieni,obok jeziora rozmawiając.Natomiast reszta poszła na górę obserwować strefę bezpieczeństwa.
-Co widziałaś?-zapytała Ciara
-Gdzie?-zapytała Joy
-Jak spadłaś.-odparła-Jakby sen.Co widziałaś?
-Nie wiem.-odparła,ale po chwili zaczęła mówić-Byłam tam sama.I ten facet.Spadłam do wody.Koniec.-odpowiedziała
-Widziałaś jak umierasz?-zapytała
-Nie.Ocknęłam się od razu.-powiedziała-A ty kiedyś miałaś taki hmn sen?-zapytała
-Powiedzmy.-odparła
-Jaki i kiedy?-zapytałą uśmiechając się
-To byłam mała.-odparła-Jechałąm z tym Lucasem na rowerach,albo rolkach.No mieliśmy z pięć latmoże mniej.Wtedy byliśmy na jakiejś górze i zjeżdżaliśmy z niej,była dość wysoka.O coś zawadziliśmy,wjechaliśmy w siebie i on złamał rękę,a ja zedlałam.Chyba.
-I co widziałaś?-zapytała
-Że umieram.-odparła i się zaśmiała-Dziecięca fantazja.-powiedziała
-Kim był ten Lucas?-zapytała-Często o nim mówicie,ale tak nie dokońca wiem kto to był.
-To taki mój przyjaciel.Były.No przyjaźniliśmy się jako dzieci,potem się przeprowadziłam.Widywaliśmy się w szkole,ale już się nie bardzo trzymaliśmy,może troche później tak bardziej,ale znów nie.Teraz przyjechał do internatu by mnie hmn ostrzec.A potem go zabili.-odparła
-Przykro mi.-odparła
-Masz jakieś podejrzenia?Wobec tego mężczyzny i ogólnie?-zapytała Ciara
-Tak.-powiedziała-Ktoś obserwuje nas.I nie trzymają nas tutaj z powodu choroby.Nie produkują na zewnątrz leków.
-Skąd wiesZ?-zapytał
-Domyślam się.-odparła-Ogólnie to oni zachowują się dziwnie.A ty?
-To samo co ty.-odparła-Już od dawna,tylko,że teraz wyczułam,że ty też się domyślasz.
-Czemu nikomu nie mówiłaś?
-A co mówił Ci Carlos?Że to niemożliwe?Nie miałam ochoty się z nimi wykłócać.-odparła-Skoro jesteśmy przy Carlosie.Uważaj.-powiedziała-Carlos już stracił jedną dziewczynę i to na swoich oczach.On się boi o Ciebie.To może być iritujące,ale staraj się go pozytywnie odbierać.
-To ja tobie też dam radę.Nie kłóć się tak z Ivanem.Myślę,że jego to boli.I Ciebie też.Więc nie kłóćcie się.
-Joy jesteś nie w temacie.-odparła-My już nie jesteśmy i nie będziemy razem.Nawet nie wiem czy byliśmy...-odparła z każdym słowem wzwątpiając.
-Czemu?-zapytała
-Bo to Ivean.-odparła
-Czyli czemu?-zapytała-Jakoś mogliście wytrzymać ze sobą,a teraz co?
-Jemu coś odbiło.-powiedziała-A ja nie dam się poniżać.Mam dosyć jego,rozumiesz?
-Ciara kłamiesz.-odparła Joy,ale całkiem spokojnie.-Boli Cię to,że teraz nie jesteście razem.To widzę.
-Joy w tym internacie wszyscy kłamią.Ty.Ja.Oni.Nawet Carlos.Wszyscy.-odparła
W strefie wojskowej o dziwo nikogo nie było.Nic nie widzieli.Wrócili więc do internatu gdize już na nich czekała Lena.
-Gdzie Wy znou byliście?-zapytała
-Na spacerku-odparł Ivan
-Jak nie do podziemi,to po za strefę.Czy Wam się w głowach po przewracało?Mogę do Was strzelać.
-Spokojnie.Nieprzejmuj się tak nami.Jak nie było tu wojska to i tak mogłby ktoś nam przystawić pistolet do głowy.Tak mówię o Twoich kumplach.
-Ivan!-krzyknęła Vicky odciągając go bo widziała,że ma coś do Leny,że nie odpuści.
-Bohaterzy.-odparła Lena-Jutro o szóstej IVan i Carlos,schodzicie z nami do podziemi.-odparła i odeszła.
Nad ranem Ivan i Carlos zeszli na dół w oczekiwaniu na Lenę i Amelię,z którymi zeszli do podziemi.
-Sądzę,że za tym przejściem są leki.-odparła Lena-Więc musimy odgruzować to wejście.
-Ile mamy czasu?-zapytał Ivan
-Wystarczająco.
-Nie ma wystarczająco.Chcę wiedziec kiedy skończy się mój czas i umrę.-odparł Ivan
-Niewiele ponad tydzień.
-To może dacie nam chociaż specjalistyczny sprzęt,zamiast tych kilku połąmanych młotków?
-Camilla poszła do strefy bezpieczeństwa porozmawiać o tym by nam przysłali środki.
-To może i specjalistycznych robotników?
-Doskanale wiesz,że nikt nie moe wyjść,ani wejść.
-Nie byłbym tego pewien.-szepnął IVan biorąc się do pracy z Carlosem.
-Co?
-Nic.-odparł
Niedługo później,w przerwie na lunch Ciara szwałętała się korytarzami.Poczułą coś dziwnego.Ktoś ją obserwował.Odwróciła się.Za nią stał chłopak.W jej wieku,ubrany w mundurek szkolny,taki sam jak jej.
-I co się gapisz?-zapytała nie uyskując odpowiedzi.-Ciota.-odparła odwracając się w drugą stronę i ponownie widzac przed sobą chłopaka.Patrzyła na niego ze zdenerwowaniem i lekkim przerażeniem.Po chwili szybkim krokiem odeszła w drugą stroną,nadal patrząc się na chłopaka.Po chwili wpadła na kogoś.myślała,że na tego chłopakaKrzyknęła.
-Hejj,Ciara.Spokojnie.-odparł Max,który był tym chłopakiem,z którym się stuknęła.-Co za powitanie.-uśmiechnął się
-Sorry.-wybąkała nadal oglądając się za siebie.
-Co się tam stało?-zapytał oglądając do przodu-Czego się wystraszyłaś?-odparł,ale nie uzyskując odpowiedzi delikatnie przytulił dziewczynę do siebie.
Dziewczyna po drugiej stronie ujrzała tego chłopaka.Zacisnęła oczy.
-Idę do biblioteki.Idziesz ze mną?-zapytał,a dziewczyna niechętnie się zgodziła,ponieważ nie chciała być sama akurat teraz.
CZYTASZ
El internado la Rosa negra PL
Mystery / ThrillerPiątka uczniów z internatu odkrywa przerażającą tajemnicę.Dołącza do nich nowa dziewczyna - Ciara,która poszukuje zaginionych rodziców,chociaż wszyscy wmawiają jej,ze nie żyją.Internat otacza ponury i ogromny las,do którego wejście srogo ich kosztuj...