Odc.29 'Niespodziewanka'

43 5 1
                                    

Wszyscy zeszli na dół pod bibliotekę.
-Twój ojciec siedzi tu.Blisko nas.-odparła Tiffany
-Idź do niego.-odpowiedziała Ciara-Powiedz,że chcesz porozmawiać czy coś,a my poszukamy w jego torbie karty.
-Stąpasz po bardzo cienkim lodzie.-odparł Ivan wchodząc do środka biblioteki.
Po chwili Ivan wyszedł z ojcem po za bibliotekę.
-Dobra.-odparła Vicky wchodząc z resztą do biblioteki kucając.-To jego torba.-szepnęła
-Jest tam jakaś karta?-spytała Tiffany,która stała na końcu.
-Nie wiem.Jeszcze nic nie znalazłam.-odszpenęła Vicky
-Patrz jego telefon.-dodała Ciara wyciągając jego komórkę
-Ciara co ty robisz?Nie tego szukamy.-odparła Vicky
-Tak,ale może dąłabyś radę to przesłać na komputer?Wtedy byśmy wiedzieli co on tu trzyma.-odparła
-Dobrze,jak starczy nam czasu.-odpowiedziała-Jest.-odparła
-Wycofujmy się.-powiedział Samuel
Wyszli niezauważeni z biblioteki i poszli do pokoju dziewczyn.
-Pokaż ten telefon.-powiedziała Vicky-Nie wiem czy mam taki kabelek.-odpowiedziała
-Na pewno masz.-odparł Carlos
-Szybciej.Jak nas nakryją to nie żyjemy.-odparł przerażony Samuel
Nagle ktoś wtargnął do pokoju.
-Ivan mógłbyś czasem pukać.-odparła Vicky
-Kogo?-zaśmiał się
-Do drzwi,idioto.-odpowiedziała Ciara
-Dobra,dobra.-odparł podchodząc do dziewczyny-A skąd macie takie iPhonea?-zapytał
-Nie poznajesz?-zapytała Ciara-To Twojego ojca.
-Co?Co on tu robi?-spytał
-Ciara go wzięła.Chcemy przegrać całą pamięć,żeby zobaczyć co on robi.-odpowiedziała Vicky-Zostało jeszcze 40 procent.
-No dobra,a kiedy niby masz zamiar jemu to oddać?-zapytał
-Zaraz.-odpowiedziała Ciara
-To się pospiesz,bo oni już tam kończą.-odparł chłopak
-Trudno,jak nie zdążę to ty mu go oddasz.-odparła trochę pyskato
-Dobra,łapcie.-odpowiedziała Vicky odłączając telefon od komputera
Ciara z Samuelem poszli oddać telefon.
-No świetnie.Jak teraz mu oddamy telefon?-spytała Samuel widząc,ze ojciec Ivana stoi i rozmawia z innym ojcem,a rada się skońćzyła.
-Daj mi go.-odpowiedziała
-Co zrobisz?
-Jeszcze nie wiem,ale coś wymyśę.-odparła
Chwilę później wróciła do pokoju dziewczyn,gdzie była reszta.
-I jak mu go oddałaś?-zapytał Ivan
-Podeszłam i powiedziałam,że zwinęliśmy mu telefon,a jak myślisz?-odparła widząc,że Ivan wątpił w to,że oddała telefon
-Nie wiem.-opdparł-Może mnie oświecisz?
-Zostawiłam go w bibliotece,na jego miejscu.Będzie,że go zapomniał.-odpowiedziała
-Co?-zapytał IVan
-A co?Moze miałeś lepszy pomysł?
-Dobra,przestańcie.-powiedziałą Vicky
-Jutro musimy tam zejść.-odparł Carlos
-Przed lekcjami?-spytał Ivan
-Okej.-odparł Samuel-Nie wiem jak Wy,ale ja już idę.Mam dość tych zawalonych nocy.-odpowiedział i wyszedł z Carlosem i Ivanem.
-Ciara,a Ivan mówił,że Ty wiesz,że...-odparła Vicky,kiedy po chwili wyszła Tiffany
-Tak wiem.-odpowiedziała wiedząc co próbuje powiedzieć Vicky
-Ii?
-I co?-zapytała-Mam to gdzież.Nie wierzę Ivanowi.Pewnie podłożył te dokumenty.
-Nie.One są prawdziwe....Widziałam je.
-Wiem,że o tym wiedziałaś.Ale to niczego nie zmienia.
-Czemu?To jest prawda.Nie wiem czemu on Ci tego nie powiedział.
-Nie powiedział,bo może to nie jest prawda?Wiesz znam Ivana,pewnie chciał mnie nabrać,a Ty uwierzyłaś.-odparła i wyszła z pokoju.
Wszyscy znów mieli ten sen.Widzieli znów mężczyznę i ponownie mówił o jakihś liczbach.
Rankiem,Tiffany obudziła Vicky.
-A Ty już ubrana?-zapytała zdziwiona Vicky
-Tak.-odparła-Jakoś nie chciało mi się spać.
-A Ciara?-zapytała
-Nie wiem.Nie było jej tu jak przyszłam.-odpowiedziała
Po chwili znalazła się Ciara i razem wszyscy zeszli do podziemi.
-Tę drogę to ja już znam na pamięć.-odparł Samuel
-To świetnie.-odparł Ivan
-Gdzie się wkłada tę kartę?-zapytała Vicky
-Tutaj.-powiedziała Ciara
-Wow,faktycznie etu jest tak jasno.-odparł Carlos
-Przynajmniej nie jest ciemno.-odparła
-Co dalej?-spytał Ivan
-Tam są drzwi,też na kartę.-powiedziała Ciara-Innych nie ma.
-Co tu jest?-zapytała Tiffany,kiedy Vicky otworzyła kolejne drzwi
-Chyba odkryliśmy część biologiczną Akweardsu.-odparł Carlos patrząc na dziwnie umeblowane pomieszczenie
-Fuj...-odparła Tiffany patrząc na jedną z półek.
-Co to?-zapytał Ivan
-Małe zwierzęta?-odpowiedziałą Vicky
-Martwe,zapomniałaś dodać.-dodała Ciara
-A tu?-zapytał Samuel-Wygląda jak kolejny otwór na kartę.
-Faktycznie.-powiedziała Vicky po czym otworzyła ukryte drzwi.
-Kolejne pomieszczenie z papierami.-odparł Carlos-Pytanie Po co?
-Nie wiem,ale trzeba je przejżeć.-odparła Vicky
-Teraz?-spytała Ciara-Tego jest za dużo.Nie zdążymy.
-To tu zostaniemy.-odparła Vicky
-Ty się nie martw.-odparł Ivan-Wymślisz nam wymówkę i będziesz u góry.-odparł śmiejąc się
-Ja też pójdę ze Ciarą.-odparł Samuel
-Bohaterzy.-zaśmiał się Ivan
-Na pewno chcecie tu zostać?-zapytała Ciara-Będziecie zamknięcie przez wiele godzin.W podziemiach.
-Nie mamy wyjścia.-odpowiedziała Vicky-Trzeba to przejrzeć.
Ciara z Samuelem wrócili na górę.Zjedli śniadanie i poszli na lekcje,a w międzyczasie do internatu przyjechała nowa nauczycielka.
-Daj,pomogę Ci.-odparł Yon pomagając nowej nauczycielce.
-Dziękuję.-odpowiedziała
-Ty pewnie jesteś nową nauczycielką,tak?
-Tak.Jestem Clara,nowa od sztuki.
-Ja jestem Yon,od w-f'u.-odparł
-Wiesz może gdzie jest dyrektor?-zaśmiałą się
-Aktualnie to go nie ma.Ale Stephanie Ci we wszystkim pomoże.-odparł prowadząc Clarę do pokoju nauczycielskiego i przy okazji obgadując trochę Stephanie.
W pewnym momencie ktoś wszedł do pomieszczenia,w którym przebywali Carlos,Ivan,Tiffany i Vicky.Na szczęście nie do tego ukrytego,a do tego większego.Po chwili ktoś opuścił to miejsce.Niedługo później na dół zeszła Ciara z Samuelem.
-Ten ktoś wrócił.-odparł Ivan
-Co robimy?-spytała Vicky
-Idzie tu.-odparł Carlos przykładając ucho do drzwiczek.
-Ciara?-zdziwiła się Tiffany,kiedy dziewczyna otorzyłą drzwi.-Samuel?
-Jeszcze chyba nigdy się nie cieszyłem tak na Twój widok.-odparł Ivan
-Fajnie.-odpowiedziała-Coś znaleźliście?
-Nie bardzo,same sterty gazet,jakiś wycinków,wszystko bezużyteczne.-odparł Carlos
-Ale jest coś dziwnego.-odpowiedziała Vicky-Jakaś zagadka,na dość starym papierze.
-"Na szachownicy,która budynek ten z Ziemią zszywa są zasady do gry w senet znajdziecie,ale uwaga,bo jeśli trzy kroki w bok zrobicie to stracicie życie."-przeczytała Tiffany-Strasznie niejasne.
-Dlatego nazywa się zagadką.-odparł IVan
-W ogóle kto to napisał?-spytał Samuel
-Nie wiem,nie jest podpisane.-odparł Ivan
-Ale to na pewno rękopis.-powiedziała Ciara-Wydaje mi się,że już widziałam gdzieś to pismo.Ale chcecie t nadal zostać czy wracacie?
-Jeszcze nam zostało.-odparł Ivan
-Ale jeśli mam być do końca szczera,to ja wolę już stąd iść.-odparła Tiffany
-W sumie to mi też się tu nie chce siedzieć.-odparła Vicky-Poszukam czegoś w internecie
-To mam być sam?-spytał IVan widząc minę Carlosa
-Nie musisz...-powiedziała Vicky-Zostaniesz z Ciarą-dodała
W tym samym czasie,kiedy już Carlos,Vicky,Tiffany i Samuel wrócili na górę,Yon również wybrał się do swojego pokoju.Wchodząc zastał tam Clarę.
-Przepraszam,chyba pomyliłem pok...-odparł wychodząc na korytarz-Nie.To na pewno mój pokój.Co tu robisz?-spytał
-Doskonale wiem kim jesteś.-odparła-I wiem dla kogo ppracujesz.
-Gdybym przejrzał Twoje dokumenty to pewnie też bym wiedział.-zaśmiał się
-Mogę Ci pomóc.
-Proponujesz mi współpracę?
-Powiedzmy.Wiem dużo o rodzinie Sanchez i wielu innych,których szukasz.
-Skąd?
-Mam swoje źródła.Ale najpierw.Wchodzisz w to czy nie?
-Nie potrzebuję pomocy.-odparł
-Zobaczymy.-odparła i dodała-A tak przy okazji,od samego początku wiedziałam kim jesteś.
-Skąd?
-Jak już musisz nosić w internacie przy sobie broń,to chociaż ją dobrze ukryj.-odparła i wyszłą z pokoju.

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz