W nocy wszyscy mieli dziwny sen.Pojawił się w nim dziwny mężczyzna i oni.
-Nie możecie sobie ufać.Wśród Was jest zdrajca.-powiedział pewien mężczyzna
-Co?-spytał Carlos
-Kim jesteś?-spytała Tiffany,jednak wszyscy wybudzili się ze snu
-Też miałyście ten sen?-spytała Tiffany
-Z łysym facetem?-spytała Ciara,a Tiffany pokiwała głową
-To było dziwne.-odparła Vicky-Ae bardzo realistyczne.Skądś kojarzę tego faceta.
-Ja też.-odparła Tiffany
Rankiem spotkali się w pokoju dziewczyn,żeby to omówić.
-To pewnie tylko sen.-odparła Tiffany
-I nam wszystkim to samo się śniło.-odparł Carlos
-To było zbyt realistyczne.-odparł Samuel
-To kto jest tym zdrajcą?-spytał Ivan.
przerwy,po przemyśleniach Ciary i po wczorajszej kłótni związanej z wydaniem się,że widzi 'duchy',odparła:
-Myślicie,że to ja,prawda?-spytała i wyszła z pokoju.
Dzień nie rozpoczął się pozytywnie.Kolejna sprzeczka miała miejsce w klasie.Kiedy Ciara przechodziła obok reszty,oni przestali rozmawiać.
-Spokojnie.Chcę tylko przejść.-odparła-Ale wiecie co mnie bawi?Ja wiem,że to nie ja.Czyli zdrajca wciąż jest pośród Was.-odparła i odeszła dalej.
Jednak Michael wszystko przerwał chcąc wypytać Ciarę o całą wczorajszą sytuację.Tak delikatnie,oczywiście.Jednak niczego się nie dowiedział.Postanowił działać na własną rękę.
W pokoju dziewczyn Tiffany rozmawiała z Ciarą.O dziwo nie kłóciła się z nią,ale całkiem spokojnie rozmawiały.
-Wiesz,uważam,ze nie ma żadnego zdrajcy.-odparła
-Nie obchodzi mnie co uważasz.
-Wiesz czemu myślę,że to nie ty?-odparła,a po chwili dodała-To Tobie najbardziej zależy na odnalezieniu rodziców.Na poznaniu prawdy.-odparła i wyszła
Tiffany po jakimś czasie poszła do pokoju chłopaków,gdzie byli wszyscy oprócz Ciary.Chwilę rozmawiali o tym śnie,ale Samuel zauważył Ciarę.
-Ciara idzie do lasu.-odparł wyglądając przez okno
-Po co?-spytał Ivan
-Nie wiem.-wychodzi przez ogrodzenie.
-Ktoś napisał do Alfredo.-odparła Vicky
-Skąd wiesz?-spytała Tiffany
-Weszłąm na jego pocztę.Nie pytajcie jak.-odparła i dodała-To Ciara.Z dzisiaj.
-Po co do niego pisała?
-Bla,bla..."Podobno byłeś u mnie w lato.To ja Ci otworzyłam.Gdzie są moi rodzice?Co o nich wiesz?"-przeczytała Vicky
-To już wiemy czemu poszła do lasu.-odparł Carlos
-Odpissał coś?-spytała Tiffany
-Tak.'Spotkajmy się w lesie,nad jeziorem.Wszystko Ci wyjaśnię.'-przeczytała Vicky
-Ale tego na pewno nie napisał Alfredo.-odparł Ivan
-Czemu?-spytała Vicky
-Zawsze się podpisywał,pamiętacie?Na sprawdzianach,w dzienniku,nawet w mailu wstawiał literkę A.C.-odparł Ivan
-Tak.-potwierdził Samuel-I one były tak śmiesznie zapisane.-dodał
-Chodźcie do lasu.-odparł Carlos
-Tak.Wątpię,żeby to był Alfredo.-dodała Vicky,po czym wyszli z pokoju.
Poszli do lasu.Skryli się za krzakami w lesie,obok Róży.Nie widzieli ani Ciary,ani Alfredo lub innego mężczyzny.Po dłuższym czasie przyszedł jakiś mężczyzną.Chwilę później zjawiła się Ciara,która zeskoczyła z drzewa.
-O,patrzcie.Z nieba nam spadła.-odparł Ivan
-No te miras como Alfredo./Nie wyglądasz na Alfredo.-odparła Ciara,po hiszpańsku.
-Skąd ona ma pistolet?-spytał Carlos patrząc na Ciarę,która wyciągała broń
-Musiała zabrać Ivanowi.-odparła Vicky
-Ciszej..Nic nie rozumiem.-odparł Ivan
-Oni mówią po hiszpańsku,Ivan.-dodała Tiffany
-Samuel.Ty chodziłeś na hiszpański.Tłumacz.-odparł Ivan
-No..-odparł Samuel-Ona pyta...Gdzie są..-próbował przetłumaczyć Samuel,a w orginale było tak:
-Quien da ti la arma?/Kto Ci dał broń?-spytał mężczyzna
-Donde estas mis padres?/Gdzie są moi rodzice.-spytała Ciara
-Tus padres muer en la accidente./Przecież zginęli w wypadku.-odparł mężczyzna
-Sabes bien que no.Donde estan?/Dobrze wiemy,że nie.Gdzie oni są?-krzyknęła-Alfredo też porwaliście?
-Sabes cuanto personas quiero tus tiene?/Wiesz ile osób chciałoby Cię porwać?-odparł-Musisz nauczyć się rozróżniać grupy dobre od złych,wybrana.
-Co to znaczy?!-krzyknęła-Co wiesz o "wybranej"?-spytała poddenerwowana
-Wiem,że ty z grupką przyjaciół schodzicie do podziemi.-odparł,po czym dodał-Nie czułaś się czasem słabo?Gorzej niż wcześniej?Nie zemdlałaś?-spytał,jednak Ivan mu przerwał szepcząc tylko do reszty:-Zotsańcie tutaj.
-O proszę!To Twój przyjaciel?-spytał,już po angielsku,a Ciara odwróciła się widząc Ivana-Twój ojciec nei powiedział,że przysłął Cię tutaj....na śmierć...
-Co?-spytał Ivan zabierając Ciarze broń,jednak nadal kierując jej ku mężczyźńie,oraz powstrzymują Ciarą ręką od wyrwania mu broni.
-Prędzej czy później wy wszyscy umrzecie.-odparł
-Idź stąd.-odparł-Odejdź!-krzyknął po chwili
-I nie podszywaj się za Alfredo!-krzyknęła Ciara oraz jeszcze parę nie zrozumiałych słów po hiszpańsku
-Co ty robisz,Gothbuster?-zaśmiał się Ivan,po odejściu mężczyzny
-Jeszcze raz mnie tak nazwij a dostaniesz tak w twarz,że Ci grzywka opadnie.-odparła patrząc na jego delikatnie postanowioną grzywkę,z czego zaczął się śmiać Samuel
-IVan przestań.Ustaliliśmy,ze nie ma żadnego zdrajcy.-odparła Tiffany nie wiedząc o co chodzi
-Co?-spytała Ciara
-Oni chcą nas skłócić.-odparł pospiesznie Vicky
-To im się udaje.-odparła Ciara
-Co to był za facet?-spytałą Tiffany
-Ojciec Lucasa.-odparła
-Co on chciał?-spytał Ivan-Samuel nie umie za bardzo hiszpańskiego.
-Nie wiem.Przerwałeś mi.-odparła-Nie bardzo chciał mi coś powiedzieć.
-O co mu chodziło z tym,że wszyscy umrzemy?-spytał Ivan
-Nie wiem.-odparła-Przerwałeś mi.-odparła
-A co chciałaś zrobić?-spytał,a po chwili dodał-Czemu zabrałaś mi pistolet?
-Nie zabrałam.-odparła-Sam mi go dałeś,jak byliśmy na dole w tunelach.
Wrócili do internatu w zgodzie.Nie było już kłótni.Tymczasem Yon zadzwonił do mężczyzny,który wydał mu polecenie by odnaleźć wybraną.
-Ciara to wybrana.-odparł
-Chroń ją.-odpowiedział mężczyzna-Ale nie może ona tego wiedzieć,ani nikt oprócz nas.
-Co jej grozi?
-Bardzo dużo rzeczy.-odparł i się rozłączył
CZYTASZ
El internado la Rosa negra PL
Mystery / ThrillerPiątka uczniów z internatu odkrywa przerażającą tajemnicę.Dołącza do nich nowa dziewczyna - Ciara,która poszukuje zaginionych rodziców,chociaż wszyscy wmawiają jej,ze nie żyją.Internat otacza ponury i ogromny las,do którego wejście srogo ich kosztuj...