Odc.46 'Bo oni też sie muszą czegoś bać'

47 5 0
                                    

Niedługo później do pokoju chłopaków pzyszła Vicky.

-Wiedziałam,że Cię tu znajdę.-zasmiałą się patrząc na Ciarę,która siedziała na kolanach Ivana i grałą w konsolę.

-To przez Ivana.-odparła nadal nadając jemu imieniu hiszpański akcent.

-Domyślam się.-zaśmiałą się ponownie.-Co z laptopem?

-Nic.-odparła-Nic nie idzie.-powiedziała przerywając grę i patrząc na laptop.

-Bo ktoś to usunął.-odparła Vicky-Spójrzcie.-powiedziałą patrząc na małą ramkę na belce-Error,nie można wygenerować kodu,do poniższych plików,ponieważ one nie istnieją.-

-Kto je usunął?-zapytała Ciara

-Nie wiem.

-Ale ty masz program do przywracania plików.-odparł Ivan

-Tak,ale to zajmie sporo czasu.Nawet kilka dni.

-To co?-zapytał-Zrób to,poczekamy.

Minęło kilka dni.Ciara,Vicky i Samuel siedzieli w pokoju dziewczyn przed lekcjami,w sprawie programu do odzyskiwania plików,który właśnie je pzywrócił.Oczekiwali na Ivana i Carlosa,którzy po chwili weszli do pokoju.

-No nareszcie.-powiedziała Vicky-Co tak długo?-zapytała wchodzących chłopaków.

-Długo?-zapytał Ivan-Vicky,może ty jesteś przyzwyczajona do wstawania o 5 rano,ale ja nie.-powiedział siadając za Ciarą na krześle i zabierając jej coś do picia.

-Ejj.-odparła

-Też się ciesze,że się cieszysz.-odparł z uśmiechem.

-Otworzyłam te pliki.Głównie to sms.-odparła Vicky

-Czyli nic ciekawego.-odparł Carlos

-Nie powiedziałabym.-odparła-Połowa owszem,nie jest interesująca,ale niektóre przykuły moją uwagę.Na przykład ten,nie rozumiem go,ale z niego wychodzi na to,że oni wiedzieli o każdym naszym zejściu do podziemi.-powiedziała i przeczytała sms.

-Ciara?-zapytał Samuel

-O czym tak myślisz?-zaśmiała się Vicky patrząc na nadal zamyśloną dziewczynę,która dopiero po chwili odpowiedziała.

-Gdzie jest Joy?-zapytała,choć to nie było powodem jej zamyślenia.

-Właśnie.-zapytała Carlos-Gdzie ona jest?

-W podziemiach?-zapytał Samuel

-Że niby czemu w podziemiach?-zapytał IVan

-Bo zawsze jak kogoś nie ma to był w podziemiach.

-Albo w lesie.-odparł Carlos

-Ale zazwyczaj szukaliśmy Ciary.-dodał z uśmiechem Ivan

-Może faktycznie jest w podziemiach?-zapytałą Vicky

-Może.-odparła Ciara

-To chodźmy jej poszukać.-odparł Carlos

Wszyscy zeszli do podziemi w celu znalezienia Joy.Natomiast Clara z Yonem rozpoczęli wczesną rozmowę w pokoju Yona oczywiście,ponieważ Clara zawsze motywowała Yona do działania.

-Clara,po co ty tu znowu przyszłaś?-zapytał zaspany

-Po to żeby pobudzić Cię do działania.-odparła z uśmiechem-Jaki masz plan działania?

-Co?Clara o tej porze nie jestem zdolny do myślenia.

-Nigdy nie jesteś.

-To też fakt.

-Więc?

-Więc co?

-Myślę,że wiem gdzie mogą ukrywać się naziści.

-Ich tajne miejsce spotkań,tak?-odparł bardziej zainteresowany

-Tak.

-Gdzie?

-W Anglii.W małej miejscowości nad morzem.

-Czyli wyjeżdżamy w urokliwe miejsce nad morzem.Mi pasuje.

-Już pytałam.Camilla nas nie puści.

-A to suka.-odparł Yon,który za nią nie przepadał

-Ale możemy zoorganizować wycieczkę szkolną w to miejsce.Jest tam wiele muzeów i okolica jest śliczna,więc można to wcisnąć Camilli.Myślę,że tak się uda.

-Okey,to załatwisz to,tak?

-Wszystko mam za Ciebie robić?

-Dziękuję.-zaśmiał się Yon

W podziemiach wszyscy szukali Joy.Nie mogli jej zneleżć,za to dziewczyna znalazła ich.

-Buu.-odparła podchodząc od tyłu do Carlosa,który krzyknął

-Joy!-odparł przytulając dziewczynę.-Gdzie ty byłaś?

-Tu.-odparła-Rano jak wstałam to Bale mnie zobaczył i chciał żebym poszła z nim po leki tu,na dół,ale go zgubiłam.Widzieliście go ?

-Co?-zdziwił się Ivan-Uwierzyłaś mu?-co trochę zdziwiło wszystko,bo owszem wiadomo było,że ninawidzi ojca to jednak nie wyrażał się w taki sposób.

-Tu chodziło o leki.-powiedziała Joy-Gdybym wiedziałą gdzie one są moglibyśmy je zabrać.A to?-zapytała wskazując na dziwne drzwi za Carlosem.

-Otwarte.-odparł Carlos powoli tam wchodząc

-Ekwipunek lepszy niż w GTA.-zaśmiał sie Ivan patrząc na dużą ilość broni.

-Ivan co ty robisz?-zapytała Vicky patrząc na chłopaka,który zaczął brać broń z pułek.

-My też potrzebujemy broni.-odparł-Trzymaj.-powiedział podając Carlosowi broń.-Oni też się muszą czegoś bać.

-Ivan,Carlos odłużcie to.-powiedziała Vicky.

-Dla Ciebie też coś się znajdzie.-zaśmiał się Ivan

-Ivan,jak oni zauważą,że zniknęło sześć pistoletów to z penością podejrzenia zrzucą na nas.-odparła ponowni Vicky

-Vicky przesadzasz.Za bardzo panikujesz.-odpowiedział chłopak-Przyda nam się broń.Vicka,nie chcesz to jej nie bierz.Ale jak później będzie Ci potrzebna,a będziesz sama to możesz mieć problem.

-Nie mam zamiaru do nikogo strzelać.-odpowiedziała,ale uległa biorąc pistolet

-Ja też nie.-powiedział mało przekonująco-Ale chodzi o to żeby w przeciwniku wzbudzić strach.Jeśli będziemy w jakiejś sytuacji zagrożenia.

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz