Odc.24 'Prawnik'

52 5 0
                                    

Rano Ciara wyszłą z pokoju,jak zwykle i poszła do Nathalie.Idąc z nią na śniadanie spotkały Michaela,do którego od razu podbiegła Nathalie.
-Michael!-krzyknęła
-Heej!-odpowiedział przytulając dziewczynkę-Co u mojej królewny?-spytał
-Dobrze.-odpowiedziałą dziewczynka
-A u Ciebie?-spytał-Nie jesteś chora?
-Nie.-odparła Ciara,a widząc dziwną minę Michael'a dodała-Nathalie biegniej poszukać Denisse i pójdźcie na śniadanie.
-Twój prawnik przyjechał.-odparł Michael-Jeśli chcesz z nim porozmawiać to jest w moim gabinecie.-dodał
Ciara chwilę się zastanawiała nad odpowiedzią.W końcu poszła z Michaelem do niego.
-Ciara,cześć.-odparł prawnik
-Heej.-odparła
-Jak się Ci tu mieszka?-spytał prawnik,a Michael wyszedł odebrać telefon
-Dobrze.-odparła tak naprawdę kłamiąc-Dlaczego mnie tu zostawiłeś?Akurat w tym internacie?
-Potrzebowałaś opiekuna prawnego.Michael to mój stary znajomy,więc spytałem się go,a on się zgodził.-wyjaśnił
Chwilę porozmawiali,ale Ciara najważniejszą informację od prawnika wyciągnęła,jednak wieddziała,że skłamał.Wyszła z gabinetu Michael w kierunku jadalni,mijając bawiące się na schodach Nathalie i Denisse.Jednak kiedy była już całkiem daleko z gabinetu Michaela wyszedł prawnik.Do niego,krzycząc,podbiegła Nathalie.
-Alex!-krzyknęła Nathalie podbiegając do prawnika
-Witaj słoneczko.-odpowiedział przytulając dziewczynkę
Ciarę zaintrygowała ta sytuacja.Weszła pod schody obserwując ich.Po chwili zobaczyła,że prawnik wychodzi.Wzięła bluzę i nie pewnie poszła za nim.Jednak przed wyjściem zatrzymała ją na chwilę Nathalie.
-Ciara!Idziemy na śniadanie?
-Nie mogę teraz..-powiedziała
-Gdzie idziesz?-spytała po czym dodała-Na konie tak?Do lasu?
-Tak,tak.-odpowiedziała i pobiegła za mężczyzną.
Szła za nim w dalekim odstępie.Nie powinien jej widzieć,bo jej nie widział.Jednak na chwilę stanął i zaczął rozmawiać,czego Ciara nie widziała,bo ustawiała coś w telefonie.
-Wszystko idzie jak w planie.-odparł prawnik
-Dobrze.Postaraj się tego nie spieprzyć w takim razie.-odparł mężczyzna zza telefonu i się rozłączył.
Nagle mężczyzna zniknął z pola widzenie dziewczyny.Ciara coś przeczuwała.Poszła w miejsce gdzie go ostatni raz widziała...
Tymczasem w jadalni Carlos,Samule,Ivan oraz Vicky z Tiffany jedli śniadanie przy jednym stoliku.
-Przejżałaś już cały laptop Alfredo?-spytała Tiffany
-Większość.-odpowiedziałą Vicky-Ale zostało parę plików.Przeważnie były same klasówki,kartkówki z odpowiedziami.
-To daj mi je.-odparł Ivan-Przy odrobinie szczęścia ten nowy też będzie miał te same.
-Gdzie jest Ciara?-spytał Samuel
-Mijałem ją na korytarzu.Mówiła,że idzie po Nathalie,więc pewnie są jeszcze w pokoju maluchów.-odparł Carlos
-Nathalie z Twoją siostrą są na śniadaniu.-odparł Samuel odwracając się i poszukując wzrokiem dziewczynek.
-Pewnie zaraz przyjdzie.-odparł Carlos
-Na pewno rozmawia z kumplami - duchami.-odparł Ivan
-Ivan to nie jest śmieszne.-odpowiedziała Vicky
Ciara oczywiście na śniadanie nie przyszła.Na lekcji również się nie pojawiła,więc w czasie przerwy Vicky poszła jej poszukać.Nie znalazła jej,więc powiedziała o tym reszcie.
-Co ona znowu wymyśliał?-zaczął marudzić Ivan
-Kiedy widziałeś ją ostatni raz mówiłą,że idzie do NAthalie,tak?-spytała Vicky
-Tak.-odparł Carlos
-No to trzeba pogadać z tą dziewczynką.-odparł Ivan idąc w stronę dziewczynek,które bawiły się na schodach.
-Ivan dokąd ty się niby wybierasz?-spytała Vicky-Ty plus Nathalie równa się coś złego.Ja będę z nią rozmawiać.
Wszyscy podeszli do dziewczynek.
-Nathalie widziałaś Ciarę?-spytała Vicky
-Tak.-uśmiechnęła się dziewczynka-Szła na boisko,do lasu.Chciałam iść z nią,bo na konie szła,ale powiedziała,że teraz nie mogę,bo muszę iść na lekcje.Nie wiedzieliście?-spytała
-Niee.-odpowiedziała Vicky kierując się do wyjścia z innymi.
-Co ona znowy wymyśliła?-powtórzył Ivan
-Nie wiem,ale może się dowiemy.-odpowiedział Carlos przeskakując mur.
Szukali Ciary po najbliższych terenach lasu.Do tej pory nie wpadli na żaden trop.Jednak idąc Carlos zauważył telefon.
-To jest komórka Ciary?-spytał
-Tak.-odparł Ivan
-Ona nagrywa?-zdziwił się Samuel
-Tak.-odpowiedział Carlos
-Może nagrała całą drogę?
-Może coś przeczuwała.-odparła Vicky
Zaczęli oglądać film.W pewnym momencie doszli do tego jak Ciara podeszła do miejsca gdzie ostatni raz widziała prawnika.Nagle odkryła,że pod kupą liści znajduje się 'dziura'.Za nią szedł prawnik,który najwyraźniej chciał jej przywalić by tam spadła,jednak Ciara nie była głupia.Domyśliła się,że ktoś za nią idzie i odwróciła się.Jednak nie zdążyła i spadłą w dół.
-A to sukinsyny.-odparł Ivan
-Ale jednak mądrze zrobiła.-odpowiedział Samuel-Wiedziała,że coś jest nie tak i,że jej będziemy szukać.
-Zawsze jej szukamy.-odpowiedział Ivan
-Musi być w podziemiach.-odparł Samuel
-Ale w której części?-spytałą Tiffany
-Choinka wie.-odparł Samuel
-Jakoś dojdziemy.-odpowiedział Carlos
-Nie możemy iść wszyscy.-odpowiedziała Vicky
-Ja mogę zostać.-odpowiedziała Tiffany
-Zostaniesz z Samuelem.-odparł Carlos-My pójdziemy.-odparł wskazując na siebie,Vicky i Ivana.
Wrócili do internatu gdzie rozstali się tuż pod głównymi schodami.Carlos,Vicky i Ivan zeszli do podziemi.Kłócili się chwilę o kierunek drogi,ale w końcu wybrali inną,taką którą jeszcze nie szli,ale bya w podobnym kierunku co tamta strona lasu.
-A teraz niby gdzie?-spytał Ivan
-Chyba nadal prosto.-odpowiedziała Vicky
-Nie,chyba w lewo.-odparł Carlos
-A potem w drzewo.-powiedział Ivan
-Ivan...-odparła Vicky-Tak wogóle to tutaj nigdy nie byliśmy.
-Wygąda trochę jak jakaś komnata.Jest tu inaczej niż tam.-odparł Carlos
-Do czego tutaj komnata?W podziemiach?-spytał Ivan
-A do czego podziemia w internacie?-spytał Carlos
-A do czego ukryty strych?
-Dobra,Ivan,starczy.-odpowiedział Carlos
-Gdzie Vicky?-spyta Ivan
-Vicky!-krzyknął Carlos-Może poszła dalej?
-Może.-odpowiedział Ivan-Ale wątpię.
-To niby gdzie jest?-spytał Carlos i poszedł na wprost z Ivanem.
Po dłuższym czasie Ivan wrócił z Carlosem na górę.Nie znaleźli Ciary,a do tego zgubili Vciky.
-A gdzie Vicky?-spytał Samuel
-N bo...-odparł Carlos
-Vicky się zgubiła.-odparł Ivan
-Co?-spytał Samuel
-A gdzie Tiffany?-spytał Carlos
-Ktoś o mnie pytał?-spytała dziewczyna przychodząc zza schodów do biblioteki.-Gdzie Vicky?
-Nie wiem.-odparł Carlos
-Nie wróciła z Wami?
-Nie.
-Świetnie.-dodała
-Co robimy?-spytał Carlos
-Nie macie planu?-spytaa Tiffany
-Vicky zawsze miała plany.-odparł Samuel
-Ale teraz jej nie ma.-odparł Ivan-Więc musimy sobie poradzić.
-Podziemia czy las?-spytał Samuel
-Teoretycznie mogą być wszędzie.-odparł Carlos
-Może się podzielmy.-zaproponował Ivan
-Ja pójdę z Ivanem do lau.-odpowiedziała Tiffany-A Wy idźcie do podziemi.-odparła
-Teraz?-spytał Samuel-Pójdźmy wieczorem,teraz jest pełno ludzi.-odparł
-Niech będzie.-odpowiedział Ivan
Wieczorem jednak nie udało im się wyjść.Po pierwsze,Carlos musiał zostać z Denisse,ponieważ dziewczynka z Nathalie wciągnęły go w jazdę konną,bo nie było Ciary.Natomiast resztę kierującą się ku wyjściu i żegnającą się nakrył Yon.
-A Wy dokąd się wybieracie?-spytał
-My?-zapytał Samuel-Mmy idziemy...
-Na boisko.-odparł Ivan
-O tej porze?-spytał Yon-Powinniście być w pokojach.Za piętnaście minut wybije dziesiąta.-odparł-A gdzie Ciara?
-Ym...-wyjąkał Samuel
-Poszła do siebie.-odparł Ivan
-Źle się czuła.-dodała Vicky by nie było podejżane,że nie poszła z nimi,skoro się z nimi trzyma.
-Powiedzcie jej,jak się lepiej p[oszuje,żeby do mnie przyszła.-odparł-A wy wracajcie do pokoi.-odpowiedział czekając aż odejdą.
Wszyscy odeszli,w kierunbku pokoi po drodze rozmawiając.
-Pójdziemy jutro.-odparła Tiffany-On zaraz nam znowu przeszkodzi.Wiecie jak on tu łazi.
-Świetnie.-dodał Samuel.
W nocy,Stephanie,która sprawdzała jeszcze klasówki,ujżała światło za oknem.Podeszła do niego i zobaczyła Michaela,który przyjachł swoim samochode,dość ubrudzonym błotem.Michael wziął wąż ogrodowy i umył auto.Zdziwiło ją zachowanie Michael i postanowiła go jutro o to spytać.
Rankiem wszyscy spotkali się w pokoju chłopaków.
-Idziemy tak jak wczoraj zaplanowaliścmy,tak?-spytał Samuel
-Tak.-odparła Tiffany
-Jeszcze do szczęścia nam śnieg spadł.-odparł Ivan wyglądając zza okno i patrząc na padający śnieg.
-Ivan..-odpowiedziała Tiffany-Chodźmy już.-dodała
Carlos i Samuel zeszli do podziemi,natomiast Tiffany i Ivan poszli do lasu.
-To którędy szliście z Ivanem i Vicky?-spytał Samuel
-Chyba tutaj.-odparł Carlos
-Chyba?-spytał Samuel
-Myślisz,że tak łatwo jest tutaj się poruszać?-spytał
-Nie.
-No właśnie.-odparł
Tymczasem Ivanowi zgubiła się Tiffany.Więc szedł sam.W oddali zobaczył kogoś.W pierwszej chwili pomyślał,że to Tiffany,ale poznał po butach,że to Ciara.Zawołał ją,podbiegł do niej i ją przytulił.Po chwili się również pocałowali.
-Jak uciekłaś?-spytał po chwili
-Przez jakieś wyjście do lasu.Vicky uciekała ze mną.-odpowiedziała
-To gdzie jest?-spytał
-Musiałyśmy się rozdzielić,bo próbowali nas złapać.-odpowiedziała
-Może Carlos i Samuel ją znajdą.-odpowiedział
-Oni są na dole?-spytała-To gdzie Tiffany?
-Nie wiem.Szła ze mną,ale się zgubiła.-odparł-Znaleźliśmy Twój telefon.-odparł podając dziewczynie komórkę.-Sprytnie.
-Nie miałam czasu by Wam powiedzieć,a wiedziałam,że ten typ coś ukrywa.A podawał sie za przyjaciela rodziny.
-Sukinsyn.-odparł-Co oni Ci zrobili?-spytał
-Nie wiem.Nic.-odpowiedziała-Byłam z Vicky w białym pomieszczeniu.Ale udało nam się uciec.
-Chodź do internatu.
W dordze powrotnej nie spotkali Tiffany.Co do niej miała pewne podejżenia Ciara,jednak postanowiła,że nikomu o tym na razie nie powie.Bowiem jak był jeszcze sama na dole to widziała jakąś osobę w mundurku.Teraz zaczęła mieć co do niej podejżenia.Wchodząc do internatu zauważyli jak Vicky wychodzi z pod schodów.
-Vicky!-krzyknęła Ciara,a wmiędzyczasie rozmowie zaczął się przyglądać się z daleka Michael
Do Michaela podeszła Stephanie.
-Michael,czy możesz mi wyj...-odparła,ae Michael ją uciszył
-Jak uciekłaś?-spytał Ivan
-Normalnie.-zaśmiała się-Przez wejście pod schodami.Udało się.-odparła
-Ale gdzie Wy byłyście?-spytał Ivan-Nadal Was nie rozumiem.
-Zaraz się dowiesz.-zaśmiała się Ciara-Zaczekajmy na Carlosa i Samuela.
-Gdzie oni są?-spytała Vicky
-W podziemiach.Poszli Was szukać,ale już do nich napisałem,więc jest szansa,że zaraz przyjdą.
-Chodźmy zaczekać u nas w pokoju.-odpowiedziała Vicky
-Chcesz powiedzieć,że oni nadal tam schodzą?-spytała Stephanie
-Sama słyszałaś.-odparł-A zastanawiałem się czemu Ciaru nie było na lekcjach.-dodał
-To już wiesz.Nie podoba mi się to.
-A myślisz,że mnie tak?Z tego co zrozumiałem to je złapali.
-Wiesz,obawiam się,że najlepiej będzie jak jej powiesz prawdę.
-Nie.Nie mogę.-odparł
-A propos,co robiłeś wczoraj w lesie?-spyta,a widząc zakłopotanie,dodała-No wiesz,wróciłeś obłoconym samochodem.Widziałam jak używałeś węża ogrodowego by go umyć.
-Ty chyba nigdy nie śpisz.-odparł-Spotkałem się z detektywem.
-Powiedz mi.Uderzyłeś się ostatnio w głowę?
-Spokojnie.Poprosiłęm go tylko o to,żeby przeszukał wszyskie sklepy antyczne.-odpowiedział-Kiedyś Martina miała takie pudełęczko,obiecała mi,że je schowa.Może trafiło do jakiegoś sklepu.
-Albo do jakiegoś nowego właściciela.-odparła-On będzie przeszukiwał Twoją przeszłość.To detektyw.Uważaj.

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz