Odc.63 'Dzień wolności'

141 13 3
                                    

   W internacie było niespokojnie.Noc - nikt nie spał.Czekali na swoją kolej do wyleczenia.Mimo tego,że wszystko się wydawało już dobrze to i tak odczuwali  lekki strach.

 Wszyscy zebrali się w bibliotece,aby wejść na przeciwko pod schodami,aCamila opowiedziała krótko o całym planie.Natomiast Stephanie zebrała Ivana,Carlosa,Samuela,Joy i Vicky w piwnicy,wręczając im karnistry z benzyną i zapałki.

-Zaczniecie od góry.Polewacie wszystko benzyną,a potem,na końcu podpalacie.-odparła Stephanie-Nie wiem czy to dobry pomysł,żebyście Wy to robili.

-Spokojnie Stephanie.-odparł Ivan-Wszystko się spali.

-I właśnie o to się boję.Wy macie wyjśc stąd cali.-powiedziała

 Zaczęli rozlewać karnistry od najwyższego piętra.

-Zabawne.Jak byłem mały to podpaliłem zasłony i Stephanie mnie ukarała,a teraz sama daje nam karnistry.-odparł Ivan

 Ciara i Clara wyszły na zewnątrz.Były przed ogrodzeniem internatu.Miały zajść od tyłu bazę.

-Clara idź sama.-powiedziała Ciara-Ja muszę wrócić do internatu.

-Obie musimy.-odparła

-Tak,ale Ty chcesz iśc do ich bazy,a ja nie mam czasu.Pójdę sama.Nic mi się nie stanie.-powiedziała

-I tak Cię nie zatrzymam.-powiedziała-Leć.

 Dziewczyna miała przed sobą spory kawałek do przejścia.

 Natomiast w internacie pozostali tylko podpalacze.Zeszli oni już na dół,kierując się do wyjścia.Jednak musieli się podzielić.Każdy wychodził innym wyjściem i również szli osobno,aby nie zostać zauważonym przez wojsko.

 Ciara zbliżyła się do ogrodzenia.Tam zaczepiło ją dwóch żołnierzy,próbując ją zatrzymać.Jeden złapał ją od tył,a drugi próbował ją uspokoic,by nie narobiła hałasu,jednak dziewczyna odepchnęła nogami jednego z nich i drugiego,lecz otrzymała cios w nos.

 Pobiegła dalej.Widziała,że internat się pali.Z jego wieży wydobywał się szaro-czarny pył.Nie szła jednak sama.Całą drogę towarzyszył jej pewien chłopak.Były uczeń internatu.Nie rozmawiali.Ciara nie chciała.Stanęli większy kawałek przed bramą internatu.

-Ja tam nie wejdę.-odparła

-Musisz.-odparł duch chłopaka.

-Nie widzisz,że tam się pali.Sam idź.Ja nawet nie wiem po co.

-Musisz to zdobyć prezed nimi.Myślisz,że oni nie wiedzą,że się pali?

-Co mam zdobyć?Dowiem się czy nie?

-Pendriver,lub fleshkę.-odparł-Tam jest o Tobie wszystko.Jeśli oni to będą mieć,będą wiedzieć czy jesteś w Anglii czy nie.Czy jesteś w tym mieście czy w innym.Jeśli ty to będziesz miała to wszystko się zakończy.

-Nie dam rady tam wejść.

-Powodzenia.-odparł odchodząc i znikając,po mimo protestów dziewczyny.

 Przyuważył ją Ivan,który przed tem wychodził jednym z bocznych wejść.Zastanawiał się po co ona tam idzie,ale wiedzia jedno,nie mógł dopuścić do tego,aby dziewczyna weszła do budynku.

 Nie wszyscy wracali sami.Carlos i Joy połączyli się w połowie drogi.Mniej więcej od tej pory,z daleka,widzieli wszystkich z internatu,którzy zbliżali się do strefy bezpieczeństwa.Spieszyli się,bo wiedzieli,że w każdej chwili będą musieli stoczyć walkę z Akweardsem,a chcieli być jak najdalej od internatu.

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz