Rozpoczął się dzień nadziei.Niby były lekcje,ale nauczyciele myśleli tylko o tym,czy Yonowi i Clarze się uda.Oni wyszli dopiero w południe.Zbliżyli się do ogrodzeń,bez problemów.Nie było żolnierzy,nie było min.Jak cisza przed burzą.Bo burza się zapowiadała.
Yon przecinał ogrodzenie.Był śnieg.Było zimno.Ogrodzenie było zamarźnięte,a nożyk ślizgał się po nim,jak dzieci na lodowisku.W końcu mu się to udało.Rozciągneli otwór aby przejść.Rozdzielili się.Yon poszedł w stronę obozowiska,a Clara w strone samochodów i innych ciężarówek.Tam wojsko już było.
Yon wszedł do pierwszego z obozów.Nie było tam nikogo.Za to było dużo kartonów i innych drewnianych skrzyń.Zaczął je otwieraćW kolejnej z nich znalazł go.Duża ampułka w kształcie rurki z zawartością neonu.Schował ją pospiesznie do plecaka i próbował się skontaktować z Clarą,ale to mu nie wychodziło.Wcześniej umówili się iż jeśli nie będę mogli rozmawiać,ani się znależć odnajdą się za ogrodzeniem,po stronie internatu.
Mężczyzna po jakimś czasie wrócił do internatu.Wszedł,a korytarzem akurat przechodziła Lena.
-Mam neon.-odparł
-A gdzie Clara?-zapytała
-I to jest ta gorsza wiadomość.-powiedział-Nie wiem.Nie ma z nią kontaktu przez walkie,nie mogłem jej znaleźć.
-Może szuka Ciary.-odparła-Pewnie wróci,a nie mogła odebrać walkie
Yon z Leną poszli zamontować metal do maszyny.Wydawało się,że wszystko jest dobrze.Powoli zaczęli się z nią zapoznawać.Śpieszyli się,ponieważ już u niektórych występowały objawy.
Natomiast Clara zostałą złapana przez wojsko.Została zaprowadzana,prawdopodobnie do częścia podziemii,które odnowili.Wiedziałą o zniknięciu Ciaru,bo to jej szukała.Ale wydawało się jej,że jak szła to ją widziała.Postanowiła to sprawdzić,jak się wszyscy uspokoją.
Trudno było określić czy był już wieczór,bo w podziemiach nie było tego widać ani czuć.Clara szłą pomiędzy korytarzami trzymając pistolet w dłoniach przed sobą.Po mimo swojej odwagi,bała się,że zaraz znowu ją złąpią.Nagle usłyszała swoje imię,zza siebie.
-Ciara?-zapytała odwracając się-Co tutaj robisz?-spytała podchodząc
-Zbyt długa historia,a mamy zbyt mało czasu
-Czemu
-Teraz tu nikogo raczej nie ma,a oni chybą chcą coś zrobić w internacie.Tak myślę.
-To wiesz jak wyjść?
-Nie wiem.Chodzę w kółko z kilka godzin.
-Kilka godzin?I jeszcze Cię nie złapali?
-No nie wiem co się działo,bo byłam nieprzytomna.Ale potem się obudziłam w białym pomieszczeniu i oni powiedzieli,ze skoro jestem z nimi to mogę chodzić normalnie,a nie być uwięzionym w pokoju i mam im doradzać co do internatu,bo go znam lepiej.Chyba nic mi nie zrobili.Bo nawet zmienili mi bandaż.-odparła wskazując na postrzelone wcześniej ramię.
-To dziwne.Ale ja też się obudziłam.Nie wiem co oni mi zrobili również,bo ostatnie co pamieam to to jak szłam do jakiegoś obozu.-odparłą-Ale może i wyjaśnialne.Musimy jak najszybciej stąd wyjść.
Natomiast w internacie Udało się uruchomić maszynę.Działała.Camilla,Lena,Ivan,Yon,Samuel,Stephanie,Vicky,Joy i Carlos ustalali plan na jutro.
-Musimy stąd uciec.-powiedziała Lena
-Tak.-potwierdziła Camilla-Ale musimy to zrobić szybko,tak,aby nie zorientowali się,że nas tu nie ma.
-W piątke to możliwe,ale z ponad czterestoma osobami to niemożliwe.-dodał Ivan
-To prawda.Więc będziemy musieli się podzielić.I trzeba zatrzeć ślady.-powiedziała Camilla
-Najlepiej będzie jak jedna część nas pójdzie podziemiami,a druga górą.Tylko musimy coś zrobić,żeby żołnierze szli do internatu,a my będziemy szli w przeciwną.-powiedział Yon
-Podpalmy internat.-powiedziała Lena,co ucieszyło Ivana
-Podpalić go?-zapytała z nieowierzaniem Camilla
-Lena ma rację.-odparł Yon
-No tak.-powtórzył IVan-Jeśli go podpalimy,oni zaczną tu przychodzic,ale z jednej strony,by nas ratować,a my wyjdziemy chwilę wcześniej drugą.
-Ale co z szystkimi papierami ii...-odparł Camilla,lecz przerwała jej Stephanie
-Oni mają rację.Tylko tak zwrócimy ich uwagę.
-Dokumenty przeciw Akweardsowi wezmę ja,a inne weźmiesz Ty.-skierowała Lena do Camilli-A Wy-do Ivana,Samuela,Joy,Carlosa i Vicky-dostaniecie karnistry i zapałki.Kiedy będziemy wychodzić,Wy zaczniecie podpalać szkołę.Zaczynając od góry.
-Dać im podpalić internat?!-odparła Camilla
-No fakt,ja bym też chciał.-rozbawił Yon
-Oni mogą się zabić.-wyjaśniłą Camilla
-Jest takie samo prawdobpodobieństwo jak i Wy moglibyście się podpalić-powiedziała Vicky-Sądzę,że to słuszne rozwiązanie.
-Nikomu o tym nie mówcie.To ma być spontaniczne dla innych.-odparła Lena.
Maszyna została wprawiona w ruch.Wojsko,które stało i pilnowało przejścia,również dlatego,że przyjechał ktoś nowy,ktoś specjalny.Wita się porucznik z kobietą,starszą jak i on.Nagle przerwli miłe uśmiechy i pogaduszki widząc jak czarne niebo przecina jasna krech wychodząc z wieży z internatu.
Tak,to światło należało do maszyny.Wskutek neonu coś takiego powstało.Dało to wiele do myślenia zołnierzom,jak i Ivanowi,Carlosowi,Joy,Vicky i Samuelowi.Nie mieli,jednak czasu rozpatrywać tego.
Clara krążyła po podziemiach ze Ciarą.Nagle styknęły się z kimś plecami.Oby dwie dobrze wiedziały z kim.Oby dwie nie mogły dowierzyć kogo widzą.
-Mama?Michel?!-powiedziała z niedowierzeniem dziewczyna,podchodząc i przytulając się,jak i Clara-Co Wy tutaj robicie?-nie mogła uwierzyć
-Długa historia.-odparł Michael
-To Twoja koleżanka?-zapytała mama Ciary,patrząc na Clarę,a głównie na jej pistolet.
-Nie.-uśmiechnęła się Clara-Uczę w internacie.
-I nie tylko tym się zajmuje.-dodał Michael
-Macie może zegarek?-zapytałą Clara-Która jest godzina?
-Dochoddzi 11 w nocy.-odparł Michael,spoglądając w zegarek
-Mamy mało czasu.-odparła Clara
-Jak stąd wyjść?-zapytała Martina,mama Ciary
-Nie wiemy.-powiedziała Ciara-Ale musimy stąd wyjść szybko.Inaczej w internacie może stać się coś barddzo złego.
-Jak to?-zapytał Michael
-Słyszałam,że o ni chcą coś zrobić.Teraz.
-My musimy się podzielić.-powiedziała Clara-Tak szybciej znajdziemy wyjście.
-Zgodzę się z tym.-odparł Michael.
Rozdzielili się.
CZYTASZ
El internado la Rosa negra PL
Mystery / ThrillerPiątka uczniów z internatu odkrywa przerażającą tajemnicę.Dołącza do nich nowa dziewczyna - Ciara,która poszukuje zaginionych rodziców,chociaż wszyscy wmawiają jej,ze nie żyją.Internat otacza ponury i ogromny las,do którego wejście srogo ich kosztuj...