Dziś jest specjalny dzień dla internatu.Właśnie tłumaczyła to Amelia dzieciom.
-Dzisiaj mamy bardzo ważny dla internatu dzień.Wiecie dlaczego?-spytała
-Bo dzisiaj jest bal?-spytał chłopiec o imieniu David
-Haha można tak powiedzieć.Ale wiecie z jakiej okazji jest bal?-spytała
-Nie.-odparły dzieci
-Obchodzimy dzisiaj dziesięciolecie otwarcia naszego internatu.-powiedziała Amelia
-Hurrra!-wykrzyknęły dzieci.
Już od samego rana trwały przygotowania,przez co było straszne zamieszanie.
-Jeszcze pięć godzin.-odparła Tiffany na lekcji,która siedziała z Vicky
-Do czego?-spytała Ciara,która siedziała za nimi z Samuelem
-Do imprezy.-odparła
-Tiffany.Masz coś do powidzenia?-spytał dość surowy nauczyciel
-Nie.-odparła
-Dzisiaj internat obchodzi dziesięciolecie.-dodał szeptem Samuel
-Internat z horroru,chyba.-odparła pisząc coś w zeszycie
-A teraz Ciara ma coś do powiedzenia?Słucham.-odparł ponownie nauczyciel
-Nic nie mam do powodzenia.-odpyskowała
-Jak chcesz.-odparł-Jeszcze raz ktoś się odezwie i wyląduje w gabinecie dyrektora.-dodał
Pod wieczór,jeszcze przed rozpoczęciem się imprezy Vicky chciała zejść do podziemi.Namóiwła na to Carlosa,Tiffany i Samuela.Przy schodach spotkała Ivana i Ciarę.
-Idziemy do tuneli,bo chcemy sprawdzić czy jest jakieś pomieszczenie za tą skałą co w nią Ivan przywalił..Idziecie z nami?-spytała Vicky
-Ivan!Ważny telefon do Ciebie.-rozległ się głos kucharza spod niedaleko położonej budki telefonicznej.
-Ciara!-krzyknął Michael z daleka.
-Okey.To my idziemy sami.-odparła Vicky i poszli
Okazało się,że do Ivana dzwonił ojciec.Długo rozmawiali.Natomiast Michael chciał porozmawiać ze Ciarą tak ogólnie.Stali w bibliotece.Jednak w pewnym momencie Ciara zobaczyła jakiegoś mężczyznę jak wchodzi przez te drzwiczki pod schodzami.
-Przepraszam hymn....Alee...właśnie mi się coś przypomniało.-powiedziała i udała,że pobiegła na górę.Wtedy Michael poszedł do siebie,a ona powróciła pod schody.
-Tato,poczekaj.-powiedział IVan nie odkłądając słuchawki i podbiegając do dziewczyny.-Co robisz?
-Widziałam jakiegoś faceta jak wchodził tędy.I miał pistolet.-dodała
-Chcesz zejść?
-Chcę ich ostrzec.-powiedziała
-Tędy teraz nie zejdziemy.Za dużo ludzi.Chodź przez wejście z lasu.-powiedział Ivan odkładając słuchawkę z której dobiegło tylko 'Ivan?Ivan!'.
-To tam jest jakieś przejście?-spytała
-Tak.-odparł-Dług historia,ale po części to ty je odkryłaś.
-Co?-spytał zdziwiona
-Zdaje się,ze chciała iść do tuneli.-powiedział Ivan-No chodź już.
Wyszli znowu przez stajnię.Biegli nie wiedząc gdzie.Było ciemno.Ciara poślizgnęła się na lodzie i się wywróciła.
-Chodź.-powiedział Ivan pomagając dziewczynie wstać co zdziwiło ją,że się z niej nie śmieje.
-To jest to samo miejsce gdzie wczoraj wywróciła się Tiffany.-powiedziała Ciara
-Tak.-odparł Ivan kopiąc w lód,który zaczął pękać
-Co robisz?
-Próbuję to otworzyć.-odparł-A jak Ci się wydaje?
-Mnie się wydaje,że ty nie wiesz gdzie było tamto wejście.-odparła
-Przynajmniej mamy to.-odparł otwierając jakąś klapę.
-Są nawet schody zrobione z liny.-powiedziała Ciara zaglądając do środka.
-Schodzisz?-spytał
-Tak.-powiedziała-Poczekaj.-odaprła wyciągając telefon i włączając latarkę.
-Znalazł się?-spytał
-Nie...Dostałam...Nowy...-odparła schodząc
Po niej zszedł Ivan.
-Co to za miejsce?-spytał patrząc na jakieś klatki,półki...
-Spójrz tutaj są drzwi na ten klucz co znalazłam.-odparła
-Tylko,że nie mamy klucza.-odparł podchodząc do niej.
Rozległ się delikatny huk.
-No to nas zamknęli.-odparł Ivan patrząc na zamkniętą klapę.
-Świetnie.-odparła Ciara-Przydałby nam się klucz.-odparła
-I jeszcze milion dolarów,skoro robisz listę.-dodał Ivan
Tymczasem kawałek dalej od Ciary i Ivana znajdowała się reszta.
-Nie wydaje Wam się,ze ktoś idzie?-spytał Samuel
-Nikt za nami nie idze,Samuel.Ogarnij się wreszcie.Powtarzasz to samo od pięciu minut.-odparł Carlos
-Fakt.Nikt za nami nie idzie,ale przed nami.-powiedziała Vicky wskazując na światło latarki
-To może jednak sie cofniemy?Co wy na to?-spytał Samuel cofając się.
Zaczęli biec w drugą stronę.Cofali się,ae w końcu zgubili się wchodząc w jakąś inną uliczkę.Mieli przy sobie klucz,który znalazła Ciara.Znaleźli się przy jakihś drzwiach.Próbowali je otworzyć aż w końcu otworzyli.
-Ciara?Ivan?-spytali wchodząc
-Co Wy tu robicie?-spytał Samuel
-Ciara widziała jak do tuneli wchodzi jakiś facet.I przyszliśmy tutaj by Wam to powiedzieć,ale górą.-wyjaśnił Ivan
-I nas ktoś zamknął.-dodała Ciara
-Ten facet to miał chyba pistolet.-powiedział Samuel
-Tak.I jeszcze był koloru różowego,nie?-spytał Carlos
-Samuel,on miał pistolet.-powiedziała Ciara
-Mówiłem,a ty się ze mnie śmiejesz.-odparł udając obrażonego
-Oni mają pistolet to nam też się przyda.-dodał Ivan znajdując na podłodze jakąś broń
-Ivan co ty chcesz z nią zrobić?-spytała Vicky
-Zabrać,postraszyć.Tak jak oni nas.-powiedział chowając broń
-JEsteśmy trochę spóźnieni.-powiedział Carlos-Ja wracam na górę.-odparł
-A co z tym facetem?-pytał Samuel
-Teraz to on nam nic nie zrobi.-powiedział Ivan mając na myśli to,że oni też mają broń.
Wrócili bez problemowo do internatu.Każdy poszedł się przygotować do imprezy.Prawie każdy.Ciara siedział u siebie i rysowała.
-Co rysujesz?-spytała Tiffany wchodząc do pokoju.
-Kiedyś jak byłam mała tata wracając z pracy zawsze przynosił stos papierów.Znalazłam kiedyś w nich bardzo ładne i profesjonalne rysunki.Ale tata mi je zabrał.Wydaje mi się,że podobny znak widział w tunelach.Próbuję odtworzyć te rysunki.-powiedziała
-Wow.Jak ty ładnie rysujesz.-powiedziała siadając obok niej na łóżku-Ale teraz nie jest czas na rysowanie.-odparła wstając
-Nie idę.-odparła
-Właśnie,że idziesz.-odparła z uśmiechem
Do pokoju wbiegła Nathalie.
-Ciara!IDziemy na dół?-spytała dziewczynka
Zrobiła się chwila ciszy.
-Widzisz NAthalie jest mały problem.Bo Ciara nie chce iść.Pomożesz mi ją przekonać?-spytała Tiffany
-Ttak!-krzyknęła.
Nathalie i Tiffany udało się przekonać Ciarę by poszła z nimi na imprezę.Wieczór mimo pozorów minął wyjątkowo spokojnie.
CZYTASZ
El internado la Rosa negra PL
Mystery / ThrillerPiątka uczniów z internatu odkrywa przerażającą tajemnicę.Dołącza do nich nowa dziewczyna - Ciara,która poszukuje zaginionych rodziców,chociaż wszyscy wmawiają jej,ze nie żyją.Internat otacza ponury i ogromny las,do którego wejście srogo ich kosztuj...