Odc.27 'Kolejna Wpadka'

61 5 0
                                    

Rankiem Michael wychodząc z pokoju zderzył się z Stephanie.Zbierając swoje papiery,jak ona,nie zdążył zabrać wszystkich,kiedy Stephanie je wzięła.
-Stephanie,nie..-odparł,ale kobieta zabrała mu papiery
Były to rysunki,namalowane przez Michaela.
-Zawsze byłeś artystą.-odparł przegladając obrazki-Ale zapomniałeś co Ci wtedy powiedziałam.
-Nigdy tego nie zapomnę.-odpowiedział
-To dobrze.-odpowiedziała i odeszła,podając mu te rysunki.
Podczas lkecji w-f,gdzie znów Yon stał po boku i rozmawiał przez telefon,wszyscy ćwiczyli gimnastykę na dworzu.
-Nie wierzę.-odparł cicho Ciara idąc w kierunku bramy i jakiegoś mężczyzny.
-Kto to?-spytał Ivan,Samuela,który jako jedyny nie był zdziwiony zachowaniem Ciary
-To jej wujek.Od strony mamy.-odparł
-Myślałem,że nikogo nie ma.-dodał Carlos
-Po co tutaj przyjechałeś?Skąd wiedziałeś,że tu jestem?-spytała podchodząc do mężczyzny
-Od Twojego prawnika.-odparł-Nadal jesteś na mnie zła?-spytał
-Nie.-odparła-Po co tu przyjechałeś?-spytała ponownie
-Chciałem Cię zabrać na jakąś kolację.Może nawet na weekend?Moglibyśmy polecieć do Hiszpanii.Do domu.-zaproponował
-W przyszłym tygodniu mamy testy.-odpowiedziała,co było prawdą,ale sama nie wierzyła,że będzie się uczyć.
-To może dzisiaj.Na kolację.-odparł
-Mamy imprezę,nie wiem czy się wyrwę.-odpowiedziała,co również było prawdą.
-Na pewno Ci się uda.To co?O siódmej będę czekał na przystanku.-odparł
-Teraz już muszę iść.-odpowiedziała odchodząc
Wykorzystując nieuwagę Yona wzięła swoje rzeczy i nie miała zamiaru wracać na lekcję.
-Gdzie idziesz?-spytał Samuel
-Już się naćwiczyłam.-odparła i weszła głównym wejściem do internatu.
W holu minęła się z Amelią i jakimś mężczyzną,który okazał się detektywem.
-Mogłaby Pani mi powiedzieć coś o Michael'u Vega?-spytał detektyw
-Nie rozumiem.W jakim celu?
-A co tu jest do niezrozumienia?-spytał-Prosze tylko Panią by mi opowiedziała o tym mężczyźnie.-odparł,jednak nie przewidział nadejścia Michaela.
-Ja Pana zwolniłem.-odparł podchodząc do Amelii
-Ale ja dla Pana nie pracuję.-odpowiedział-Zaintrygował mnie Pan tą całą historią.Tak łatwo nie odpuszczę.-powiedział i odszedł.
-O czym on mówił?-spytała Amelia
-Zbyt długa historia.-odparł odchodząc.
-Ale...-odparła,ale Michael zniknął już za rogiem.
Po lunchu Vicky znalazła drugą stronę Akweards.Chciała na nią wejść,ale była zakodowana,więc ustawiła generator kodu,ale to trochę miało potrwać.Następnie Ivan na holu spotkał Ciarę,która trzymała kurtkę.
-A ty gdzie się wybierasz?-spytał
-Teraz idę do Nathalie.-odparła
-To po co Ci kurtka?-spytał
-Bo potem jadę z wujkiem.-odparła już nie pewnie.
-Dokąd?-zapytał-Czemu ty nic nikomu nie mówisz?
-To moja sprawa.Jak będę szła do toalety to też mam Was o tym informować?-zakpiła sobie-A może odprowadzisz mnie za rączkę?
-A żebyś wiedział.-odparł wkurzony jej zachowaniem
-A teraz sorry,ale idę już.-odpowiedziała przechodząc obok Ivan,jednak ten złapał ją za rękę.
-O której wrócisz?-zapytał
-Nie wiem czy dzisiaj wrócę.-odpowiedziała-Może polecę  z nim na weekend do Hiszpanii.-odparła,wiedząc,że wkurzy tym chłopaka.
-Co?-spytał-Nie zrozumiałem co powiedziałaś.-zażartował sobie,ale Ciara już odeszła mówiąc,że się spieszy.
Chwilę później,Ivan wrócił przebrany do pokoju.
-A ty się nie przebierasz?-zagadał do Samuela
-Przebieram.-odparł-Ale czekam na ten generator kodu.Został jeden znak.-dodał-Już.-odparł logując się na stronę.
-No i co tam jest?-spytał powoli do niego podchodząc
-Jest ich zdjęcie....Nie...-odparł kiedy Ivan zabrał mu laptop,bo Samuel bronił żeby tego nie zobaczył.
Ivan wziął laptop i usiadł po przeciwnej stronie biurka.
-No proszę.Mój szanowny tatusiek w samym środku tej bandy.Jaki zadowolony z siebie.-odparł,a Samuelowi ulżyło,że nie robi afery.-Spójrz.-odparł po chwili trochę przerażony Ivan-To jest wjek Ciary.
-Tak,to chyba on.-potwierdził Samuel
-Gdzie oni mieli się spotkać?-spytał ubierając kurtkę
-Na przystanku autobusowym.Chcesz tam iść?
-Nie.Pytam,bo piszę biografię.-odpar i wyszedł.
Jednak Ivan na próżno przybiegł na przystanek.Nie zdążył.Wpadł na pomysł by zapytać Nathalie czy wie gdzie ona pojechała.Chciał zadzwonić do Samuela,ale nie wziął telefonu.Więc pobiegł spowrtoem do internatu.
Do pokoju,w którym siedział Samuel przyszli Tiffany,Vicky i Carlos.
-Udało mi się wejść na tą stronę.-odparł Samuel
-Znalazłeś coś?-spytała Vicky
-Czym oni się w ogóle zajmują?-spytała Tiffany
-Nie wiem.Nie rozumiem.Nie jest tu napisane.-odpowiedział Samuel
-Na pewno jest.-dodała Vicky-Pokaż.O i jest.Nasza firma zajmuje się wytwarzaniem lekarstw...-porzeczytała,a Samuel jej przerwał.
-No,czytaj dalej.
-Leczeniem ludzi,wyszukiwaniem chórób,chemią,fizyką,starożytnym Egiptem i astronomią.-doczytała-O co tu chodzi?-zdziwiła się.
-No właśnie.Zajmuje się leczeniem ludzi i chemią.To można powiązać,że chemia,to takie ogólne stwierdzenia.-powiedział Carlos
-No właśnie.Ciara kiedyś mówiła,że tam wygądało jak w jakimś gabinecie lekarskim.-dodał Samuel
-Astronomia i fizyka....To można połączyć,no wiecie...Ruchy po orbitach i coś w tym stylu.-odparł Vicky
-To i tak do siebie nie pasuje.-odparł Carlos
-A podziemia?-spytała Tiffany-Też są ich?
-Może.-odparł Samuel-Nic tu o nich nie ma.
-Kto by opisywał ukryte podziemia na stronie internetowej?-powiedział sarkastycznie Carlos
-Gdzie Ivan?-spytała Tiffany
-Sojrzcie.Tu jest zdjęcie całej tej grupy.A tu jest wujek Ciary.-odparł pokazując zdjęcie na laptopie.-Poszedł po nią,bo mieli się dziś spotkać.
-To już wiemy po co tu przyazł.-odparła Vicky
-Ciekawe tylko co chce od niej.-dodała Tiffany
-Nie wiem.-odpowiedział Samuel-Może Ivan się czegoś do wie.
-Dobra,nie wiem~jak wy,ale ja idę na imprezę.-uśmiechnęła się Tiffany i wyszła,z restzą jak wszyscy.
Schodząc na doł,obok jadalni znaleźli Ivana.
-A gdzie Ciara?-spytał Samuel
-Też chciałbym to wiedzieć.-odparł Ivan-Widzieliście gdzieś ..no...Nathalie?-spytał
-Nie.-odpowiedziała Vicky-A co od niej chcesz?-zapytała
-O.-odparł widząc Denisse razem z Nathalie-Nathalie!
-Tak?-spytała uśmiechnięta
-Wiesz gdzie miała pojechać Ciara z jej wujkiem?
-Do domu.-odpowiedziała jeszcze bardziej zadowolona-Do Hiszpanii.Też chciałabym pojechać do mojego domu.
-Taa...-odparł Ivan,a dziewczynki powoli odzeszły.
-Czekaj.-odparł Samuel-Może tak by do niej zadzwonić?-odparł wybierając jej numer.
W tym samym czasie Ciarę zdziwiło zachowanie jej wujka.Pojechali nad jezioro.
-Czemu interesujesz się śmiercią rodziców?-spytał
-Może dlatego,że oni nie zginęli.
-Wiesz,że to nie możliwe.
-Ta jasne.-odparła-Wszyscy mi to mówią,ale ja i tak nie zmienię zdania.
-Tak?To skoro niby żyją to czemu po Ciebie nie przyjadą?-spytał,ale nie uzyskał odpowiedzi.
W tym momencie zadzwonił do Ciary Samuel.Miała wyciszony telefon,ale widziała,że dzwoni.Odebrała przewidując,że coś się wydarzy.Samuel widząc,że odebrała próbowa się z nią dogadać,ale ona nie odpowiadała.
-Daj na głośnomówiący.-odpowiedziała Vicky idąc z resztą w mały korytarzyk,gdzie nikogo nie było.
-Dobra,nie o to chodzi.-odpowiedział głos po drurgiej stornie telefonu,wujek Ciary-Co zrobiłaś z dokumentami.
-Co?-zdziwiła się-Jakie dokumenty.
-Nie udawaj.Wiem,że ty ze swoją paczką przyjaciół je macie.Proszę Cię tylko o to żebyś mi je oddała.
-Ja ich nie mam.Może ktoś kto je miał je wyrzucił?-odparła-Na przykłąd do Róży,albo tego drugiego jeziora.-odparła i się rozłączyła.
-Rozłączyła się.-odparł Samuel
-O jakich dokumentach on mówił?-spytał Carlos
-Wiem gdzie ona jest.-krzyknął Ivan
-Gdzie?-spytał Samuel
-Pamiętacie to jeziorko w podziemiach?Kiedy wypłynąłem za nią na powierzchnię wody to było drugie jezioro.Specjalnie tak powiedziałą byśmy wiedzieli gdzie jest.-odparł wychodząc
-Może powinniśmy iść z nim?-spytałą Vicky
-Spokojnie.To Ivan.Poradzi sobie.-odparła Tiffany
Ivan pobiegł w to miejsce.Jednak nie przewidział,że wujek Ciary jest tak uzbrojony.Skradając się w krzakach,mężczyzna go przyuważył.Zabrał go do samochodu,posadził na tylnym siedzeniu i związał mu ręce.Tak jak Ciarze,tyle,że ona siedziała na przednim siedzeniu,po czym ponownie wyszedł z samochodzu,gdzieś w stronę lasu.
-Mówiłem,żebyś nie szła.-powiedział Ivan
-Nie prawda.Nie mówiłeś.-odparła
-Co on od Ciebie chciał?
-Pytał o jakieś dokumenty.-odpowiedziała
-On jest z Akweards'u.
-Skąd wiesz?-spytałą odwracając się do niego.
-Samuel wszedł na ich stronę.Było zdjęcie tych wszystkich skurwysynów.Spróbuj mnie orzwiązać.-powiedział również się odwracając
Ciarze udało się poluzować węzeł Ivan na tyle,że mógł on samodzielnie go zdjąć.Również on rozwiązał Ciarze.
-I jaki masz teraz plan?-spytała
-Wyjść i wrócić do internatu.
-A no to powodzenia.-odpowiedziała
-Co?-spytał wyczuwając 'podstęp' w jej słowach
-On tam gdzieś jest.Jak chcesz tu spowrotem wrócić to idź.-odpowiedziała-Ale mi się nie chce tu wracać.
-Nie marudź.-odparł-Nie widzę go.Po za tym to Twoja wina.
-Moja?Pfff.-parsknęła-Skąd miałam wiedzieć,że on jest groźny?
-Samuel mówił,że nie mieliście ze sobą długo kontaktu.Poza tym widziałem,że byłaś wrogo do niego nastawiona.
-To ty masz problem,nie ja.-odpowiedziała wychodząc z samochodu.
-Ciara!-krzyknął wychodząc za nią.
-No co?Mówiłeś,że jest bezpiecznie.-odparła
-Chodź.-odparł odpuszczając kłótnię,co było jego nietypowym zachowaniem.
Po drodze zobaczyli wujka Ciary.Rozmawiał przez telefon,więc podeszli podsłuchać.
-Tak,w podziemiach nikogo nie ma.Laboratoria są czyste.
-To nie czas na adbejdowanie statusu.-odparł Ivan patrząc na Ciarę,która pisała coś w telefonie.
-Piszę do Vicky.-odpowiedziała-Niech zejdą do podziemi szukać laboratoriów.
-Wątpię,żeby zeszli.-odparł-Chodź.
Ivan ze Ciarą wracali do internatu.Było ciemno,więc nie zauważyli,że ktoś,zwany wujkiem Ciary ich śledził.
-Ładnie to tak uciekać z hotleu pięciogwiazdkowego?-spytał łapiąc obydwoje za ręce.-Nie chcieliście siedziec w samochodzie to posiedzicie sobie tutaj.-odparł przywiązując Ivana do drzewa,choć ten się wyryrwał.
-Zostaw ją.-odparł IVan-Nawet nie wiesz kim ona jest choć podajesz się za jej wujka.-krzyknął
-Co?-spytał przemyślając.-Wybrana...-odparł-Jak mogłem na to nie wpaść!-krzyknął wręcz uradowany-Więc pójdziesz ze mną spowrotem.-odparł ciągnąc Ciarę ze sobą.
-Ivan!Ty idioto!-krzyknęła Ciara
Tymczasem w internacie Vicky przeczytałą sms i próbowała wszystkich zebrać.
-Co jest?-spytała Tiffany podchodząc do Samuela
-Martwię się o Ciare i Ivana.Może coś im się stało?-spytał
-Nie.-odparła Tiffany-Na pewno nie.To Ivan on nie dałby się złapać.Pewnie już dawno uciekli i włóczą się po lesie.-uśmiechnęła się.
-Samuel,Tiffany.Ciara napisała do mnie,że mamy zejść na dół i szukać jakihś laboratoriów.Nikogo tam nie ma.-powiedziała Vicky
-Ja zostanę.-odparła Tiffany-Jakby wrócili i w ogóle.
-Okey.Samuel chodź!-powiedziała Vicky zaciągając go ze sobą.
Tymczasem Michael wyruszył na spotkanie z detektywem,ponieważ dostał przed chwilą dziwnego sms,żeby przyjechał w określone miejsce do lasu.
-Wydaje mi się,że Pana zwolniłem.-odparł
-Ale ja powiedziałem,że nie odpuszczę.Myślę,że mam coś co Pana zainteresuje.
-Co takiego?-odpowiedział
-To.-odparł wyciągając z kurtki szkatułkę.
-Gdzie Pan to znalazł?-spytał chcąc wziąć od niego pudełko
-Zaraz,zaraz.Najpierw musi mi Pan coś powiedzieć.Dlaczego Pana szukają?I dlaczego chcą Pana sprzątnąć i przy okazji mnie?
-Co?-zdziwił się-Kto?
-Tego jeszcze nie rozpracowałem.Ale jeśli mi Pan trochę zaufa to mogę Panu pomóc.Nawet bezfinansowo.-odparł-Chcę Panu pomóc.-odparł-Ale musi mi Pan wszystko opowiedzieć.
-Eh...Dobrze.-odparł-Proszę,niech Pan przyjedzie jutro do internatu.-odparł żegnając się i wracając do internatu,pieszo
Ciarze,przez nieuwagę jej wujka,udało się ponownie uwolnić z samochodu wujka.Uciekając poszła do miejsca gdzie ostatni raz widział Ivana.Ciarę zauważył przechodzący Michael,ale nie podszedł do niej tylko obserwował ją z Ivanem z daleka.
-Jak udało Ci się uciec?-spytał Ivan
-Tak jak przedtem z Tobą.-odparła rozwiązując mu węzeł.-Ale dzięki Tobie wiedzą,że ja jestem tą wybraną.-odparła robiąc śmieszną minę.
-Nie do końca.-odparł-oni chyba już wiedzieli.
-Co?-spytała Ciara,a w tym samym momencie Michael dostał od kogoś w głowę.
-Wtedy co ty i Vicky zniknęłyście.Znaleźliśmy Twój telefon z video.Był tam prawnik i on rozmawiał z kimś przez telefon i mówił o wybranej.
-O wybranej,ale czy o mnie?-spytała
-To jest jedno i to samo.-odparł chłopak

El internado la Rosa negra PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz