Rozdział 2 - Nowy początek

1.1K 53 5
                                    


Rozdział 2 - Nowy początek

Zamknęłam za sobą drzwi. Tony Stark usiadł na starym, czarnym, obrotowym fotelu stojącym przy moim zagraconym biurku. Usiadłam na moim niby łóżku. Czekałam. O czym on chciał by ze mną rozmawiać? Było to co najmniej ciekawe...

-Jak długo tu jesteś Alis?-Zapytał mnie Tony Stark.

-Jakieś 6 lata proszę pana ale zostałam blipnięta.

-Masz 16 lat. Tak?

-Tak...

-Zaimponowałaś mi swoją odwagą. Wiesz? Ten chłopak to niezłe ziółko... Byłaś wcześniej adoptowana?

-Tak, byłam adoptowana przez hiszpańskich producentów zabawek... zginęli w wypadku... potem trafiłam tu proszę pana.

-Czy chciałabyś znowu trafić do jakiejś rodziny?

-Tak ale... ktoś musi bronić młodsze dzieciaki przed Markiem... Proszę pana on jest ulubieńcem wychowawczyni i wszystko uchodzi mu na sucho...-Westchnęłam.

-Chciałbym abyś wróciła ze mną.

-Naprawdę?

-Tak. Chcę abyś Alis dołączyła do mojej rodziny.

-Ja... Ja dziękuję! Nie wiem co powiedzieć...

-Po prostu się spakuj, a ja pójdę wypełnić formularz. Ok?

-Tak!

***

Rozglądnęła się po pokoju gdy milioner tylko zamkną drzwi. Dopiero wtedy zauważyłam brak rzeczy Ester. Na biurku leżała kartka...

Alis Moja Przyjaciółko!

Zrywam się z tego wariatkowa. Dostałam pracę w Mantanie. Będę pracować w niewielkim wydawnictwie jako recenzentka. Wspaniale prawda? Podałam już też swoją książkę do podobnej korekty i dostałam zezwolenie na korektę mojej własnej książki. Za kilka tygodni albo kilkanaście ukaże się w księgarniach moja książka! Rozumiesz wariatko jestem wolna! Mam nadzieję że twój starz przyniesie ci podobne niespodzianki... zmieniłam numer. Zapisałam ci go na drugiej kartce przyklejonej pod tym czymś co właśnie czytasz. PAPA

Ester

Byłam w szoku tak po prostu. Jedna z kotwic, która trzymała mnie w tym ośrodku zerwała się. Teraz obie byłyśmy wolne i możemy być sobą. Nagle jednak poczułam w sercu żal, że nie zdążyłam pożegnać się z przyjaciółką, którą jeszcze tak niedawno widziała na sali gdy odbierałam nagrodę.

***

Spakowałam się szybko gdyż nie posiadałam zbyt wiele rzeczy. Jednak jeśli już miałam coś dla siebie cennego to trzymałam to dobrze ukryte w kartonie pod łóżkiem pod różnymi kablami, płytkami i śrubkami bo wiem, że inaczej szybko mogę to stracić. Nie uniosłam by wszystkich swoich rzeczy więc wyciągnęłam drugą walizkę z kółkami. Do jednej spakowałam ubrania, a do drugiej komiksy, notatki i zdjęcie - moje i Ester. List od przyjaciółki wepchnęłam pomiędzy ubrania i dumnym krokiem ruszyłam w kierunku drzwi. Ostatnie sześć lat... pamięta z nich tylko rok i lata przed blipem. Tak zostałam blipnięta w wieku piętnastu lat. Wolałaby żeby było inaczej... Mark ten głupek był ode mnie młodszy, do czasu blipu. Teraz jest nawet ode mnie wyższy! Strak - moja nowa rodzina - stał oparty o ścianę i patrzył jak taszczę walizki. Uśmiechał się pod nosem. Odwzajemniłam uśmiech. Oboje ruszyliśmy do samochodu, a raczej limuzyny...










*****************************************************************************************

Witam w kolejnym rozdziale....

Wiem że krutki ale kolejne będą dłuższe(: Naprawdę

Odzyskałam dędp o internetu!  Wrzucę jeszcze dzisiaj naprawdę coś się jeszcze pojawi.

Papapa

Never give up - MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz