Rozdział 8 - Pierdziele nie sprzątam

738 31 13
                                    


Rozdział 8 - Pierdziele nie sprzątam

Gdy wracałam do pokoju z pudełkiem lodów czekoladowych całą drogę wydawało mi się, że coś się święci na jutro. Wiedziałam, że czeka mnie szkoła i najpewniej w niej nic przyjemnego ale to nie to. Miałam nie odparte wrażenie, że coś wisi w powietrzu. Dobra niech se wisi ale dlaczego ma to spaść. Czułam, że jak już spadnie to mi na głowę. Tak już mam.

Podobne przeczucie miałam kiedy jechałam tam tym samochodem z rodzicami. Czułam, że coś się stanie. Jednak to uczucie ciągnęło się za mną od zniknięcie mojej przyjaciółki. Wszystkie złe przeczucia zaczęły się zaraz po jej zniknięciu. Miałam dziesięć lat ona jedenaście. Była o rok starsza ale chodziłyśmy do jednej klasy. W Hiszpanii przed jej zniknięciem... Dobre parę miesięcy spotkałam pewną osobę która później mnie uratowała. Znaliśmy się wcześnie... Docierało to do mnie powoli. Kartagena to miasto w Hiszpanii, w którym poniekąd mieszkałam. Tak naprawdę mieszkałam parę kilometrów pod Kartageną nad wybrzeżem. Miałam plaże pod ręką i widok na morze z okna sypialni. Mieszałam na niewielkim osiedlu poł kilometra od plaży. Jednak wspaniale byłą ją widać. Moja przyjaciółka była Hiszpanką w połowie, ojciec Meksykanin matka Hiszpanka. Przeprowadziła się z rodzicami. Nie była adoptowana tak jak ja. Choć wolała by być... Tęsknię za nią.

Gdy przeniosłam się do NY to poznałam Ester Casle i Monik Ivanowa. Dziewczyny pomogły mi się zadomowić. Monik jest blondynką dużo jaśniejszą ode mnie wręcz platynową. Jestem ciemną blondynką według fryzjera ale ja swój kolor włosów klasyfikuję raczej pod szatyński brąz, a nie blond! Ale przecież ja się nie zmam (tak to sarkazm). Ester jest ruda. Tak ruda. Ruda cholera. Nigdy nie oceniałam ludzi po wyglądzie ale muszę przyznać, że Ester jest cholerą i na cholerę wygląda. Kilka tygodni później poznałam Kris'a. Kris Smith mój przyjaciel, haker numer jeden. Jest w tym lepszy nawet ode mnie. I najpewniej od wielu, wielu innych.

Zamknęłam za sobą drzwi do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać. Jestem ciekawa czy moi żyjący znajomi mają się dobrze. Mam wielką nadziej, że tak i nie oberwali rykoszetem mojej adopcji czy zniknięcie w nielegalnych okolicznościach Ester. Mam numer do Ester... Zadzwonić czy nie zadzwonić o to jest pytanie?! Zadzwonię ale nie dziś. Zrobiłam zadanie z chemii i położyłam się spać.

Z łóżka zdarł mnie dźwięk budzika. Nienawidzę tego cholernego ustrojstwa. Zrzuciłam go z szafki. Wstałam i potarłam oczy. Przebrała się i umyłam zęby. Spakowałam potrzebne zeszyty i zaszłam piętro niżej do salonu. Część towarzystwa była niewyspana a druga część nieprzytomna lub całkowicie trzeźwa umysłowo. Peter spał z głową na stole i udawał że je płatki. Nie żebym była wystana czy coś ale... Serio? Nie jestem wyspana, jestem zmęczona i rozdrażniona tym wczorajszym zadaniem z chemii. Hiszpański i Francuzki to łatwizna ale chemia! Bez przesady!

***

Zaczynała się pierwsza lekcja. Wyciągnęłam podręcznik i byłam pewna, że nie może być już gorzej! Gorzej być nie może! A jednak! Piętnaście minut po rozpoczęciu lekcji rozległo się pukanie do drzwi. Głośne proszę historyczki wyrwało mnie z otępienia. Zamrugałam. W progu klasy stał Stark.

-Czy mogę?-Spytał.

-Proszę.-Odparła nauczycielka.

-Alis zapomniałaś drugiego śniadania.-Podszedł do mojej ławki i postawił na niej śniadaniówkę.-Cześć Peter!

-Dzień dobry Panie Stark!

Nie zapomnę nigdy miny Fasha.

***

Przez kolejne lekcje i przerwy była obserwowana przez wszystkich no prawie wszystkich uczniów. Peter za to szczerzył się głupio. Mam przejebane go końca roku. Nazwisko to jedno, mieszkanie z Avengers po jednym dachem to drugie ale docinek ze strony debili ze szkoły nie będę tolerować. Mam gdzieś co sobie robią, co na mnie mówią, w jaki sposób ubarwiają moją wyimaginowaną przez nich historię. Mam to w dupie. Jednak jeśli to odbije się czkawką mojej nowej rodzinie... Zabiję ich. Może nie tak serio ale będę interweniować.

Never give up - MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz