Rozdział 3 - Zapowiada się ciekawa nuda
Zamknęłam za sobą drzwi limuzyny. Gdy szałam korytarzem moi "znajomi" mierzyli mnie zabójczymi spojrzeniami choć nic nie zrobiłam. Myślałam nad tym chwilę. Zazdrość jest jak zaraza. Popatrzyłam ostatni raz na budynek, w którym spędziłam kilka ostatnich lat. Nie poczułam tęsknoty. Czułam tylko radość, że w końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło. Będę chodzić do innej szkoły, poznam nowych ludzi, znajdę przyjaciół i zacznę żyć jak normalna nastolatka. Pan Stark siedział na fotelu obok kierowcy tak jakby spodziewał się, że nie będę skłonna do rozmowy. Miał rację. Pogrążyłam się w zastanawianiu się jak zmieni się moje nowe teraz życie.
Cisza nie była niezręczna ale przyjemna. Inna. Cisza była inna. Przyzwyczaiłam się głuchej i niezręcznej ciszy, która zapadala po zmroku w domu dziecka. Przyzwyczaiłam się też do krzyków, wrzasków dzikiej hordy dzieci, które dopadły piłkę. To było normalne. Ale cisza taka jak w obecnym momęcie była inna. Jednak nie trwała zbyt długo. Przerwał ją Pan Stark:
-Zatrzymamy się nachwilę pod szkołą muszę podrzucić papiery dyrekcji i kogoś zgarnąć. - oznajmił miliarder i wysiad.
Patrzyłam jak zmierza w kierunku szkoły. Gdy znikną za drzwiami palcówki postanowiłam zagadać do kierowcy.
-Za ile wróci Pan Stark?-Zapytałam.
-Za chwilkę najpewniej.-Odpowiedział mi średniego wzrostu mężczyzna z zarostem.
-Jak wygląda baza Avengers?
-Jest duża. Przyzwyczaisz się do niej. Mów mi Happy.
-Dobrze.
Dziesięć minut później wrócił Pan Stark i to w towarzystwie dość wysokiego nastolatka, który wyglądał na nie zadowolonego z faktu, że musi opóścić budynek szkoły. Chłopak był najpewniej w moim wieku i dobrze znał miliardera. Zauważyłam, że inni zaczeli odwracać głowy w kierunku rozmawiających przed limuzyną. Tak to wydało mi się dziwne. Chłopak najwidoczniej zrezygnowany otworzył drzwi i wsiadł do samochody. Stark zrobił to samo. Chłopak wlepił zezłoszczone spojrzenie w tył głowy mojego opiekuna i udawał naburmuszonego. Udawał bo zdecydowanie odetchnę z ulgą kiedy tylko wsiadł. Limuzyna ruszyła, a ja zastanawiałam się co z tego wyniknie.
Chłopack po kilkunastu minutach odkleił wzrok od Starka. Zwrucił go na mnie. Na lekko zniecierpliwioną, zdenerwowaną i poirytowaną mnie. Ignorowałam to, że lustrował mnie wzrokiem. Jednak moja wrodzona ciekawość pozwoliła, a nawet zmusiła mnie do oderwania wzroku od szyby i skierowania go na chłopaka po prawej. Zauważyłam dopiero teraz wyraźne podobieństwo między nami. Ten sam kolor oczy, włosów ogulne podobieństwo rysów twarzy. Dziwne i ciekawe.
W końcu któreś z nas przewało cisze. A tym, który przerwał ciszę był Stark.
-Dzieciaki porozmawiajcie, a nie miczycie jak dwa głazy; narmalnie jak Kapitan ale od nie umie się zamknąć.
-Jestem Peter.-Chłopak wyciągną rękę w moją stronę. Uścisnęłam ją.
-Alis.
-No i tak powinno być!-Powiedział z entuzjaznem przeczkolaka Tony.
Milioner wrucił do zagadywania Happy'ego. A między nami znowy zapadło chwilowe milczenie. Chłopak przerwał ciszę pierwszy:
-Będziesz mieszkać w bazie?
-Chyba tak coś nie wiem czy to dobry pomysł. Jestem zwyczają nastolatką!-Odpowiedziałam.- Nie wydaje mi się, że się tam przydam...
-Przyda się tam normalność w Avengesr. Uwierz. Jestem tam tak często, że to nie podobne i nadal się zastanawiam kto tak naprawdę jest dorosły, a kto tylko takiego udaje.-Powiedział konspiracyjnym szeptem. Zaczełam się chichrać.
-A ty?
-Tylko chwilowo. Ciatka, z którą mieszkam jedzie na wczasy. Będziesz chdzić do szkoły?
-Tak i mam nadzieję, że będzie normalnie.
Do naszej pogawędki włączył się Stark.
-Peter coś ty taki poturbowany?
-Ymmm tak jakby wywaliłam Flasha przez okna na piętrze.-Powiedział.- Zasłużył sobie...-Dodał mściwie.
-No w końcu! Mam nadzięję, że z drugiego...
-Niestety nie.-Westchnął.
-Kim jest Flash?-Zagadnęłam Petera.
-Tępy osiłek z mojej klasy. Gnębi mnie i moich znajomych bo żadne z nas nie chce odrabiać mu lekcji.
-Ooo znam taki typów... Był taki Mark... Głupka nie blipło i teraz jest odemnie starszy o trzy lata. Męczył mnie i wszystkich, który nie dawali sobie z nim rady.-Powiedziałam.-Ja i moja przyjaciółka Ester wiecznie chodziłyśmy wyobijane przez tamtego debila. Pozostała dwójka moich przyjaciół Kris i Monik nadal pozostają w kiepskiej sytuacji. Ester zniknęła. Zaszyła się w innym stanie, tylko po to aby nie oberwać rykoszetem...-Umilkłam widząc jego minę.
-Dobra teraz to zbaraniałem. Panie Stark czy mogę prosić o wyjaśnienia?-Odezwał się Peter.
-Alis jest moją adoptowaną córką Peter.-Odpowiedział miliarder.
-Panie Stark Pani Poots mówiła, że nie może pan adoptować ludzi kiedy tylko się panu podoba. Mówiła to kiedy Pan targował się z ciotką Mey.
-Peter bo obetnę ci pęsję...-Zagroził mu Stark.
-Dobra siedzę już cicho.-Uniusł ręce do kapitulacji.
-Wracając...-Wznowiłam swoje gadanie.- Ester ma wielki talent plastyczny, podobno dostała pracę wiążącą się z jej komiksowym zainteresowaniem. Mogło by się na niej odbić moja adopcja. Dzieciaki potrafią być przepełnione goryczą. Angarzować się w przestępczy świat i tak dalej. Kris i Monik przyjeli naszą dwóję i tworzyliśmy paczkę. Ja i Ester chroniłyśmy młodszą dzieciarnię przed Markiem. Teraz kroś będzie musiał przejąć moją rolę...-Wstchnęłam i oderwałm wzrok od szyby. Zlustrowałam twarze towarzyszy podrórzy.
Nie dostrzegłam na nich nic co by było przejwem negatywnych emocji. Na twarzy mojego opiekuna malowała się duma, a na twarzy Petera zrozumienie. Nie zdziwiłam się przesadnie. Uśmiechnęłam się natomiast. Byłam przyzwyczajona do spojrzeń przepełnionych strachem lub wrogością czasami zdarzało się, że ktoś kto nie był moim przyjacielem obdarzył mnie przyjaznym spojrzeniam. Uśmiechnęm się szerzej na taką myśl.
***
Limyzyna zatrzymała się na obrzerzach centrym miasta przed wysokim budynkiem - New Tower Avergers. Nowej bazy Avengers wybudowanej po blipie. Z tego co powiedział Stark to połączenie trzech poprzednich projektów baz Avengrs. Stoi w odpowiednim miejscu. Przynajmniej tak twierdzi on sam.
Hej ludzie i człowieki!
Co słychać? U mnie świerszcze
Czy ktoś to jeszcze czyta? Tak serio pytam...
CZYTASZ
Never give up - Marvel
Hayran KurguAlis jest szesnastolatką która trafia do Avengers gdzie zaczyna rozumieć wszystko co ją wcześniej spotkało. Zmaga sie z nowym wrogiem i starą historią którą chciałaby zapomnieć. Czy pokona strach? Czy odnajdzie rodzinę? Czy znajdzie miłość życia? Ma...