Prolog

699 88 4
                                    

Paweł pov.

Właśnie kończyliśmy grać koncert plenerowy. Podczas ostatniej piosenki, zauważyłem jedną dziewczynę. Stała w pierwszym rzędzie i jako jedyna nie miała telefonu w ręce. Stała i obserwowała to, co się dzieje na scenie. Nie piszczała jak inne laski. Nie miała tony makijażu, ale i tak była bardzo ładna. Brązowe włosy, zielone oczy, ubrana w czarną, za dużą bluzę. Wyglądała na bardzo wystraszoną. Nie wiem czemu, ale bardzo chciałem ją poznać.

Po koncercie usłyszałem, że ludzie wołają mnie, żebym do nich wyszedł. Upiłem łyk wody i skierowałem się za scenę. Zrobiłem sobie z każdym zdjęcie i podpisałem płyty oraz inne rzeczy. Nagle ktoś mnie przytulił i zaczął cicho płakać. Zorientowałem się, że jest to ta dziewczyna, którą widziałem ze sceny.

- Ej, czemu płaczesz?- zapytałem, kiedy dziewczyna dalej mnie przytulała.

- Przepraszam- oderwała się ode mnie- Pewnie twoja dziewczyna nie będzie zadowolona.

- Nie mam dziewczyny.

- Taki chłopak jak ty nie ma dziewczyny?- zapytała zdziwiona.

- Zauważyłem, że pod sceną jako jedyna nie nagrywałaś wszystkiego telefonem- zmieniłem temat.

- Dlatego, że chciałam się nacieszyć tym, że tu jestem i spotkałam mojego idola.

- Serio? Dlaczego?

- Dzięki twojej muzyce zmieniłam wiele w swoim życiu. Niestety na gorsze, bo teraz nie mam za bardzo gdzie mieszkać. Chciałam tu przyjść, żeby spełnić swoje marzenie i spotkać cię.

- Powiesz chociaż skąd jesteś?

- Z Przemyśla.

Dziewczyna ponownie mnie przytuliła i odeszła. Chciałem ją dogonić, ale ktoś pociągnął mnie za ramię, a dziewczyna zniknęła w tłumie.

- Wracamy?-zapytał Filip.

- Tak- odpowiedziałem dalej patrząc w tłum

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz